Skocz do zawartości
Nerwica.com

metroplastique

Użytkownik
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez metroplastique

  1. Jadłam wszystko, co wpadło mi w ręce. Czuję się fatalnie. Jak wielka, gruba świnia. Mam ochotę zwymiotować, ale nie mogę. Pomocy...
  2. Znów usłyszałam od matki, że niczego nie rozumiem, jestem za młoda by cokolwiek wiedzieć i ciągle tylko zamykam się w pokoju i jestem obrażona na cały świat. A potem łza za łzą, cięcie za cięciem.... Przeczytałam gdzieś, że "osoby okaleczające się często są ambitne i mają spore pokłady wewnętrznej siły, jednak są zagubione w świecie emocji, osamotnienia, bolesnych doświadczeń i nie potrafią zaopiekować się sobą. Potrzebują zrozumienia i wsparcia, by mogły zaprzestać krzywdzenia siebie." Poczułam jakby autor pisał o mnie.
  3. Objadłam się. Zwymiotowałam. A na moim biodrze pojawiły się nowe cięcia. Kiedy czuję pękającą pod ostrzem skórę i jakby igiełki klujące moje ciało, mam wrażenie, że to najlepszy sposób, na ukaranie siebie.
  4. Tylko że czuję się coraz gorzej, jakbym wpadała w głębszą i głębszą otchłań, spuszczała się w toalecie razem z resztkami jedzenia. I nie wiem co robić.
  5. Ja, kiedy zaczęłam leczenie sertraliną, przez ponad tydzień, prawie dwa, miałam okropne problemy ze snem, wszystkie dotychczasowe objawy (smutek, lęki, myśli samobójcze itp.) niesamowicie się nasiliły. Dodatkowo wręcz ruszały mi się ściany i potwornie trzęsły ręce. Jednak po tym czasie wszystko minęło (chaos w głowie pozostał, ale stopniowo ustępował) i teraz czuję się dobrze, mimo że biorę o wiele większą dawkę niż wcześniej. Musisz przetrwać najgorsze, aby potem było lepiej. Trzymam kciuki i przesyłam wirtualne uściski.
  6. Powiedziałam psychiatrze, że od ponad dwóch miesięcy kilkakrotnie w ciągu dnia wymiotuje. Jem, jem, jem i wymiotuje. I obsesyjnie się ważę. A ona na to, że mam starać się tego nie robić. Bardzo dziękuję pani doktor. Chciałabym przestać jeść w ogóle.
  7. A ja założyłam niedawno dziennik, w którym zapisuje każdą piękną rzecz, która się wydarzyła. Świetna sprawa, spróbujcie. :) Jeśli chodzi o mnie, to (uwaga, reklama... ) cieszę się z tego, że miałam odwagę przed chwileczką założyć nowy post w sekcji "Poznajmy się" i jestem pełna nadziei, że kącik adoracji literatury okaże się trafionym pomysłem. :)
  8. metroplastique

    Samotność

    A ja mam wrażenie, że sama wpędzam się samotność. Czuję się winna każdej kropelki szczęścia, która wleje się do mojego serca, za sprawą nielicznych osób przed którymi potrafię się otworzyć. Jakbym nie była tego warta. Ich uwagi, słów... Kręcę się w kółko i nie potrafię zatrzymać.
  9. Byłam już u psychiatry. Jako osoba niepełnoletnia nie zostałam wpuszczona do gabinetu, wywiad został zebrany tylko od mojej mamy. Czekam na kolejną wizytę. Myślałam dokładnie tak samo. Jednak okazało się, że im więcej problemów się pojawia, tym mniej z nich moi bliscy zauważają i bardziej je bagatelizują. To trochę tak, jakby traktowali psychoterapeutę i psychiatrę jak wrogów. Ich zdaniem, o poważnych rzeczach najlepiej w ogóle nie mówić specjalistom, jeszcze wyląduję na oddziale zamkniętym. Dlatego też sytuacja jest dość trudna. Tak czy siak bardzo dziękuję za wiadomość.
  10. Byłam już u psychiatry. Jako osoba niepełnoletnia nie zostałam wpuszczona do gabinetu, wywiad został zebrany tylko od mojej mamy. Czekam na kolejną wizytę. Myślałam dokładnie tak samo. Jednak okazało się, że im więcej problemów się pojawia, tym mniej z nich moi bliscy zauważają i bardziej je bagatelizują. To trochę tak, jakby traktowali psychoterapeutę i psychiatrę jak wrogów. Ich zdaniem, o poważnych rzeczach najlepiej w ogóle nie mówić specjalistom, jeszcze wyląduję na oddziale zamkniętym. Dlatego też sytuacja jest dość trudna. Tak czy siak bardzo dziękuję za wiadomość.
  11. Dzień dobry. Jestem dopiero na początku swojej walki, więc nie użyję tu nazw zaburzeń, które mi doskwierają, ponieważ nie jestem do końca zdiagnozowana. To jednak czego jestem pewna i co pomógł mi uświadomić sobie mój psychoterapeuta, to stany depresyjne i myśli samobójcze. Nie jestem w stanie się uczyć, ciężko mi wykonywać jakiekolwiek czynności, mam problemy ze snem. Boję się też chodzić do szkoły - czuję , że wszyscy na mnie patrzą, rozmawiają o mnie, śmieją się; mam wrażenie jakby brakowało mi powietrza, jakbym miała zemdleć. Zarejestrowałam się na tym forum, ponieważ szukam wsparcia. W domu słyszę tylko, że mam nie płakać, wziąć się w garść i wszystkiemu sama jestem sobie winna, ponieważ wymyślam problemy. Czuję, że jestem z tym zupełnie sama, a dusza boli coraz bardziej , rozpadając się na milion kawałków i wypływając ze mnie z każdą kolejną łzą. Mam 17 lat i bardzo proszę Was o pomoc. S.
  12. Dzień dobry. Jestem dopiero na początku swojej walki, więc nie użyję tu nazw zaburzeń, które mi doskwierają, ponieważ nie jestem do końca zdiagnozowana. To jednak czego jestem pewna i co pomógł mi uświadomić sobie mój psychoterapeuta, to stany depresyjne i myśli samobójcze. Nie jestem w stanie się uczyć, ciężko mi wykonywać jakiekolwiek czynności, mam problemy ze snem. Boję się też chodzić do szkoły - czuję , że wszyscy na mnie patrzą, rozmawiają o mnie, śmieją się; mam wrażenie jakby brakowało mi powietrza, jakbym miała zemdleć. Zarejestrowałam się na tym forum, ponieważ szukam wsparcia. W domu słyszę tylko, że mam nie płakać, wziąć się w garść i wszystkiemu sama jestem sobie winna, ponieważ wymyślam problemy. Czuję, że jestem z tym zupełnie sama, a dusza boli coraz bardziej , rozpadając się na milion kawałków i wypływając ze mnie z każdą kolejną łzą. Mam 17 lat i bardzo proszę Was o pomoc. S.
×