Dzień dobry.
Jestem dopiero na początku swojej walki, więc nie użyję tu nazw zaburzeń, które mi doskwierają, ponieważ nie jestem do końca zdiagnozowana. To jednak czego jestem pewna i co pomógł mi uświadomić sobie mój psychoterapeuta, to stany depresyjne i myśli samobójcze. Nie jestem w stanie się uczyć, ciężko mi wykonywać jakiekolwiek czynności, mam problemy ze snem. Boję się też chodzić do szkoły - czuję , że wszyscy na mnie patrzą, rozmawiają o mnie, śmieją się; mam wrażenie jakby brakowało mi powietrza, jakbym miała zemdleć.
Zarejestrowałam się na tym forum, ponieważ szukam wsparcia. W domu słyszę tylko, że mam nie płakać, wziąć się w garść i wszystkiemu sama jestem sobie winna, ponieważ wymyślam problemy. Czuję, że jestem z tym zupełnie sama, a dusza boli coraz bardziej , rozpadając się na milion kawałków i wypływając ze mnie z każdą kolejną łzą.
Mam 17 lat i bardzo proszę Was o pomoc.
S.