Skocz do zawartości
Nerwica.com

arecs

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez arecs

  1. arecs

    2012 r - koniec świata

    Witam Odswieżę trochę temat ;-) Wg Majów w 2012 roku nie będzie końca świata tylko 'koniec historii' Przynajmniej tak jest to odczytywane z ich 'trudnego' pisma. Koniec historii może oznaczać jakąś dramtyczną zmianę. Jedni mówią o przebiegunowaniu Ziemi ( wysoka aktywność słońca, specyficzne ułożenie planet) i co za tym idzie kilku kilometrowa fala. Fala która wg różnych teorii jest biblijnym 'potopem' Mnie intryguje inna sprawa. Jak zapewne każdy ( prawie) słyszał opowieść Starego Testamentu dot Arki Noego oraz mądrości Noego, który zabrał na Arkę różne gatunki zwierząt oraz ludzi i tak ocalił swiat.Większość podań czy mitów ma źródło w wydarzeniach historycznych ( głównie związanych z tragicznymi wydarzeniami jak huragany, wybuchy wulkanu, trzęsienia ziemi czy najazdy inncyh ludów). Idąc tym tropem istnieje można postawić hipotezę, że Noe uwierzył w przepowiednie w którą nikt poza nim nie uwierzył i zbudował Arkę. Zakładają że rzeczywiście przebiegunowanie nastąpiło ( lub jeszcze nastąpi) nagle a fala będzie miała kilka kilometrów wysokości ( i w miarę szybko w ciągu dni opadnie) to barka ( czy arka) musiała być solidnych rozmiarów oraz musiała zostać zbudowana na pewnej wysokości nad poziomem morza. A teraz wyobraźmy sobie że Noe żyje wśród nas ( bo dlaczego nie ) i wierzy w nadchodzacy chwilowy 'potop'. Buduje Arkę na wys ok 2 czy 3 tys km , powiedzmy pod Rysami ... Gromadzi tam zwierzęta, zapasy wody, żywności oraz zaprasza ludzi . Jak myślilicie do jakiego lekarza został by skierowany ? Pozdrawiam P.S Jak ta teoria się rozprzestrzeni to działki położone pow 2 tys m będą w cenie ;-) . Ja już rezueruje miejsce na Rysach na ten czas ;-)
  2. Moim zdaniem nie ma przypadków. To tylko zasada czasami nie jest dla nas znana. Pozdrawiam Arek S.
  3. Piotrek, Kesi123 Gratulacje sukcesów ( choć tak różnych) Czasami zdarzają się też kroki do tyłu w terapii, ważne że główny nurt jest w dobrym kierunku. Pozdrawiam Arek S.
  4. inez3: Od jakiegoś czasu jak już pisałem jestem na dobrej drodze i robie to co chce a nie to co musze( w miare oczywiście realiów naszego ziemskiego życia). Ciągle jednak moje Superego jest jednak dużo silniejsze od Id. Student20: Nie przejmuj się rodziną. Ja przez ok rok w ogóle nie kontakowałem się z rodzicami ( podążając za swoją prawdziwą potrzebą ) i jakoś to przeżyli, a i sami zrozumieli wiecej, niż tylko moje słowa , że skoro nie odwiedzam ich to jednak 'naprawdę' mam problemy zdrow a nie 'lenia'. Teraz sam czasami do nich jeżdże ( jak czuje, że mam ochotę , nigdy jak powinien - nawet jeśli są to 'swięte' Swięta. ) i jest w ok w tym temacie. Wsłuchaj sie w siebie- eliminuj 'powinien' , 'muszę' , nie wolno/ Przynajmniej u mnie to działa. Pozdrawiam ArekS P.S A jaka to praca że można jako doradca przez kilkadziesiąt minut odwalić etat. Wyślij nazwe na prv to też się zgłosze ;-)
  5. Witam Powodzenia na drodze do wyleczenia... Arek S
  6. Daria Sz. Witaj Daria . Różnie to w życiu bywa. Czasami depresja rozpoczyna się od jakiegoś trudnego przeżycia a czasem tak po prostu. Wszyscy mamy nadzieję, że można z tym żyć , bo w 100% wyzdrowieć raczej chyba ni. Głowa do góry Pozdrawiam [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:19 am ] "Nie zrozumie syty głodnego" chyba że to jest psychoterepeuta ;-) W rodzinie różnie z tym bywa, ja sam siebie nie jestem w stanie zrozumieć, więc nie oczekuje tego od rodziny. Cieszę się że są dla mnie wyrozumiali i współczują że choruje. To też duzo. Pozdrawiam
  7. arecs

    Błazen wita :P

    Hej scat_man - zaintrygowałeś mnie. Gdyby nie moje problemy z zaufaniem do ludzi pewnie wysłał bym Ci co nieco. Powiedz coś więcej o sobie. Z kim pracowałeś ( młodzież , uzależnienia ) i coś więcej o sobie prywatnie ? Bo jak mniema imienia i nazwiska raczej nie podasz ? Pozdrawiam
  8. arecs

    Błazen wita :P

    Hej scat_man wymieniłeś tyle zacnych Towarzystw do których należysz, że aż oczy bolą. Zakładając że to wszystko prawda ( choć w necie to jest mało prawdopodobne, zeby taki utalentowany i zasłużony psychiatra za free udział porad) , ale załóżmy że to prawda to co chcesz osiągnąć na tym forum ? Może to my czegoś nie rozumiemy ? I na jakiej podstawie mamy Ci wierzyć i wysyłać coś na priva ? Zaskocz nas pozytywnie, OK ? Postaramy się znieść Twój w moim odczuciu chamski styl bycia. Go ahead !! P.S Brakuje tylko ośrodka Rasztów ze znanych w Wa-wie ? Czy tam też pracjowałeś ?
  9. arecs

    No hej !

    Hej scat_man wymieniłeś tyle zacnych Towarzystw do których należysz, że aż oczy bolą. Zakładając że to wszystko prawda ( choć w necie to jest mało prawdopodobne, zeby taki utalentowany i zasłużony psychiatra za free udział porad) , ale załóżmy że to prawda to co chcesz osiągnąć na tym forum ? Może to my czegoś nie rozumiemy ? I na jakiej podstawie mamy Ci wierzyć i wysyłać coś na priva ? Zaskocz nas pozytywnie, OK ? Postaramy się znieść Twój w moim odczuciu chamski styl bycia. Go ahead !!
  10. arecs

    No hej !

    Najpierw najeżdżasz na Twilight , gdzie się da, później piszesz, że ignorujesz a następnie zadajesz pytanie ? Oj na Akademii Medycznej to logika jest na niskim poziomie, a czasami by sie przydała do diagnozowania. I daruj sobie uwagi dot. wykształcenia. Forum dot problemów z nerwicą, a nie licytacji dot kto ma więcej dyplomów, praktyki i w jakiej dziedzinie. Twoje dyplomy i praktyka dla mnie nic nie znaczą przy takiej kulturze osob. Pozdrawiam
  11. arecs

    Witajcie

    Nie jestem Twoim kolegą i nie chcę być ;-) Twoje argumenty zaczynające się od "Uwierz ...' i 'bajki' dot długiego wykładu nie przekonały mnie. Zawsze wietrzę 'oszustwo' jak ktoś zaczyna zdanie od 'Uwierz mi ...' i traktuje wszystkich 'z góry'. I po temacie... Pozdrawiam
  12. arecs

    Witajcie

    Zrób dłuuuugi wykład. Takie są doświadczenia wielu ludzi , a nie teoria książkowa. Chętnie się wszyscy dowiemy w czym to leki są tak wspaniałe w długim okresie - no może poza wspaniałą prowizją od firmy farmaceutycznej dla lekarza psychiatrii - bez obrazy ;-) Pozdrawiam
  13. arecs

    Witajcie

    Wierzę że i Tobie sie uda ... Zgadzam się, że czasami znana jest przyczyna, ale nie można jejj wyeliminować , a czasami przyczyna jest niedostępna dla nas. U mnie i takie i takie przypadki się zdarzają. Te 1 są trochę łatwiejsze, te 2 bardziej lękotwórcze.
  14. Depresję można olewać , robić swoje , mozna akceptować. Walka raczej nasila objawy. Ja zacząłem od analizy historii , kiedy byłem szczęśliwy w przeszłości. I tak zawędrowałem do odległej przeszłości do dzieciństwa . Następnie trochę drążenia co tam było takiego dobrego. I tak odkryłem w sobie 'malego chlopca', którego staram sie pielęgnować w sobie. Nie krytykować , a chwalić . Zaprzyjaźnić się z nim. Zrozumieć jego słabości. Być dla siebie dobrym rodzicem ( niezależnie jacy są nasi prawdziwi rodzice) Od ponad roku w tej podróży jest moja terapeutka, która mnie w tym wspomaga i wspiera w trudnych chwilach. Jestem na początku drogi ... Oczywiście to tylko jednostkowe doświadczenie, każdy jest inny i nie ma złotego lekarstwa ( w sensie farmako jak i psycho ) Pozdrawiam
  15. arecs

    Witajcie

    Psychoterapia to prawdziwe leczenie, skuteczne, ale często niezbyt szybkie. Farmakologia to łagodzenie objawów, szybkie, ale na dłuższą metę mało skuteczne. Pozdrawiam
  16. TARITA: Z tego co czytam to tkwisz w toksycznym związku bez nadziei na poprawe i masz myśli samobójcze. Może warto szukać w sobie siły na przerwanie tego. Tak się w życiu dzieje że czasami coś nie wychodzi. Również małżenstwo. Zdrada przekreśla miłość i moim zdaniem zaufanie poderwane w ten sposób jest nie do odbudowania. DZieci wolą mieć szczęśliwych rodziców nawet osobno niż żyjących w toksycznym związku razem. Dużo siły życzę....
  17. W moim przypadku jest kilka symptomów, które przypominają mi dobitnie, że coś jest nie tak z moim działaniem: 1. Jeżeli robie coś wbrew sobie i nie mam kontaktu z tą niechęcią (uczucia niezadowolenia wyparte) to mam objawy somatyczne - najczęściej w dolnej okolicu kręgosłupa lub ból gardła. Takie ostrzezenia 2. Jeżeli w myślach pojawiają się zdania zaczynające się od "Muszę zrobić/być to/taki...... " lub "Nie wolno mi ...." to znaczy że walczę ze swoim prawdziwym ja. Psychoterapeutka mówi o 'nierozwiązanym wewnętrznym konflikcie'. Rozwiązaniem jest rzeczywiście dopuszczenie wszystkim emocji , co oczywiście nie oznacza, że w 100 % działania pod ich wpływem. "Jestem najlepszym przyjacielem dla samego siebie" tez pomaga mieć kontakt z własnym 'ja' Jestem na początku drogi do zdrowia i tylko czasami 'praktyka' działa, czasami konflikty są tak silne ( lub inne czynniki jak brak snu, czasu czy stres powodują ) , że stosowanie zasady AKCEPTACJI SIEBIE jest trudne. Pozdrawiam
  18. Szukam ludzi z Grodziska Mazowieckiego i okolic z problemami lękowymi, moze do uprawiania sportu - tenis, biegi, inne.
  19. Zgadzam sie z zasadą akceptacji w 100%. W moim przypadku w trudnych chwilach pomaga inna mantra: "Bądź dla siebie dobry i wyrozumiały" Wtedy świat jest prostszy. Nie tak ostry, idealny, bez skaz. Ale to każdy (czasem razem z psychoterapeutą ) musi akceptację i droge do niej odkryć w sobie ... a to cieżka praca Pozdrawiam Arek S.
  20. Witaj, Też miałem i mam choć nie tak często objawy udające inne choroby i zawsze badania wychodzą mi OK. Nie koncentruj się na tym, bo to 'zywi' lęki... Bądź dla siebie dobry i wyrozumiały. Niektórym w trudnych chwilach pomaga uprawianie sportu, innym pasje czy hobby, jeszcze innym przyjaciele. Sam musisz szukać własnej drogi wyjscia. Pozdrawiam Arek S.
  21. arecs

    Po raz drugi tu...

    Zgadzam się z Bogdanem: "nie walcz z nia (to ja umacnia)" nie umiem olać jej, ale próbuje ją oswoić ... Nerwica ma to do siebie, że wraca , to tak jak grypa co roku jesienią ? Trzymaj sie Arek S.
  22. arecs

    hej wszystkim

    Spróbuj uzyskać pomoc od różnych telefonów zaufania: np:ze strony http://www.trojmiasto.pl/telefony.phtml Nie wiem jak działają w Trójmiescie, ale w Wa-wie pracują tam naprawde oddani ludzie, którzy pokierują Cie w Twojej sytuacji jak wyjść z trudnej domowej sytuacji Trzymaj sie. Arek S.
  23. Od 2 lat walcze z zaburzeniami lękowymi. Przez okolo rok tylko w psychoterapii, a od roku również przy pomocy Lerivonu i Paxtinu. Jestem na początku mojej drogi do zdrowia. Moje choroba rozpoczęła się w maju 2005 3 dniowym bólem pleców, przypominającym tzw "korzonki". Ból był związany z niechęcią uczestnictwa w spotkaniu niedzielnym i trwał 4 dni przed. Kiedy w niedzielny poranek 'odpuścilem' sobie, ból minąl. Nastepnie zaczęły pojawiać inne somatyczne objawy ( nudności,bóle brzucha, ból gardła,) aż wreszcie lęki ( szczególnie poranne) przed wyjściem z domu , że 'nio dam rady'. Każdy z w/w objawów pojawia sie w sytuacji, kiedy do zrobienia czegoś się zmuszam... Leki troche znoszą te objawy, choć bywa z tym równie... Wpadam na forum od jakiegoś czasu i czuje duzo 'bratnich dusz' próbujących wejść na droge ozdrowienia ..... c.d.n
×