Skocz do zawartości
Nerwica.com

Raksza

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Raksza

  1. Hej. Tak jest właśnie.. gdy nie mieszkacie razem chcecie się widywać jak najczęściej. A gdy już zamieszkacie ze sobą są inne zajęcia. Rób to co on. spotykaj sie ze znajomymi na pwio czy na sok.. rób mu na złość a gdy on się będzie czepiał porozmawiaj z nim poważnie, że wolałabyś by więcej czasu spędzał z tobą tak jak to było dawniej.
  2. Tak... miłość potrafi być zawistna. Tak dobrze cię rozumiem choć nie ąż tak, ponieważ ja byłam z chłopakiem rok i zdążyłam się zakochać tak.. a on wykorzystał to i rzucił mnie by zrobić mi przykrość. Było ze mną bardzo źle. Posłuchaj... My ci nie możemy pomóc.. to wszytsko dzieje się w twojej podświadomości. Musisz wykreślić go z życia definitywnie i żadne tabletki tu nie pomogą. Pomyśl co ci zrobił... postaw na zali jego wady i zalety. Może zalet będzie dużo, ale jest jedna wada, która będzie większa niż wszystie zalety. ja tak zrobiłam. Pozdrawiam i sądzę, że dasz radę. Jesteś silna.
  3. Raksza

    Bariery nie do przełamania

    jesteś młody... Jeszcze dasz rady "przełamać tą bariere" uwierz mi...
  4. Raksza

    To nie to miejsce...

    Witam wszystkich użytkowników tego forum. Znalazłam to forum przypadkowo aczkolwiek myślę, że będę tu mogła wyżalić się i napisać co mi leży na sercu..Domyślam się iż każdy ma jakieś małe napady depresji, że w dzień jest nieobecny... a w nocy płacze sądząc, że są nikim. Pomimo mojego młodego wieku ( mam 18 lat) czuje, że nie pasuje do tego świata. Kiedy byłam mała dowiedziałam się, że zmarł mój brat. Gdy miałam 5-6 lat objawił mi się brat. Miałam prorocze sny, często w snach objawiał się Jezus rozmawiając ze mną, potrafiłam przewidzieć pewne wydarzenia, widziałam rzeczy, których nie było. w konsekwencji poszłam do psychologa. Lecz psycholog powiedział, że z moim umysłem jest wszystko w porządku. Powiedział, że mogę być Indygo bo dziwnie się ze mną rozmawiało.Lecz to mnie nie obchodziło. W późniejszych latach zaczęło mnie interesować wszystko co związane z Bogiem i życiem pozagrobowym. ( w wieku około 16 lat miałam kolejne objawienie. Wujka. oczywiście nikomu nie mówiłam o swoich objawieniach. Wie tylko jedna osoba. Moja przyjaciółka. )Udało mi się odkryć wiele spraw, ale tego nie będę mówić. Gdy imprezuje w tym włącza się alkohol czuje się dobrze bo nie myślę o tych sprawach typu czy jest Bóg. Nie zrozumcie mnie źle. Mam wszystko. Ale nie mam jednego. Mam tu na myśli świata, świata, w którym mogłabym żyć i być sobą. Zamykanie się w sobie prowadzi do depresji. Chciałabym żyć normalnie. Wierzyć w to co jest teraz. Wierzyć, że kiedyś ten świat będzie dobry. Jestem wewnętrznie silna, bardzo silna. Ale z każdym rokiem ta siła we mnie słabnie.. Nie radze sobie już z życiem. Można powiedzieć, że nie chce żyć tu... Cały tydzień siedzę w domu i oglądam filmy.. i gdy patrzę jak inni żyją robi mi się żal i depresja się pogłębia. I tu mam do was pytanie.. Co mam robić by żyć normalnie? Jakieś rady, które pozwolą mi powrócić do życia do cieszenia się nawet tymi... małymi rzeczami.
×