Skocz do zawartości
Nerwica.com

marti27

Użytkownik
  • Postów

    175
  • Dołączył

Treść opublikowana przez marti27

  1. Biorę od 3 dni Fluo, 10mg rano. Nic nie czuję, nawet żadnych ubocznych skutków, nic pozytywnego też nie. I zastanawiam się czy poczekać jeszcze aż minie tydzien i podnieść dawnkę do 20mg? Lekarz powiedzial, ze jak po tygodniu nic nie bede czula to moge podniesc. Myślicie, że czekać jeszcze czy zwiększyć już jutro?
  2. Biorę od 3 dni Fluo, 10mg rano. Nic nie czuję, nawet żadnych ubocznych skutków, nic pozytywnego też nie. I zastanawiam się czy poczekać jeszcze aż minie tydzien i podnieść dawnkę do 20mg? Lekarz powiedzial, ze jak po tygodniu nic nie bede czula to moge podniesc. Myślicie, że czekać jeszcze czy zwiększyć już jutro?
  3. Biorę od 3 dni Fluo, 10mg rano. Nic nie czuję, nawet żadnych ubocznych skutków, nic pozytywnego też nie. I zastanawiam się czy poczekać jeszcze aż minie tydzien i podnieść dawnkę do 20mg? Lekarz powiedzial, ze jak po tygodniu nic nie bede czula to moge podniesc. Myślicie, że czekać jeszcze czy zwiększyć już jutro?
  4. tak i doskonale sobie zdaję sprawę z tego wszystkiego... Wiem, że nikogo nie zmuszę do miłości, że jeśli jemu nie zależy to przecież to bez sensu i nie chcę być z kimś komu nie zależy. Ale boli mimo wszystko strasznie
  5. tak i doskonale sobie zdaję sprawę z tego wszystkiego... Wiem, że nikogo nie zmuszę do miłości, że jeśli jemu nie zależy to przecież to bez sensu i nie chcę być z kimś komu nie zależy. Ale boli mimo wszystko strasznie
  6. tak i doskonale sobie zdaję sprawę z tego wszystkiego... Wiem, że nikogo nie zmuszę do miłości, że jeśli jemu nie zależy to przecież to bez sensu i nie chcę być z kimś komu nie zależy. Ale boli mimo wszystko strasznie
  7. Dziękuję za pomoc Kiya :) Od jutra zaczynam. Mam jeszcze pytania to bardziej obeznanych Jako, że dopiero wchodzę w świat leków i zupełnie się nie znam to zastanawiają mnie nazwy tych leków... No bo Fluoksetyna, Andepin, Bioxetin, Deprexetin, Salipax i Seronil to jedno i to samo, tak? Dlaczego więc mają różne nazwy i jest ich aż tyle? Wiem, że różnią się cenowo, producent inny. Ale czy skład mają identyczny? Bo czytając ten wątek, natknęłam się na przypadek, gdzie ktoś brał np. Seronil i czuł się ok, a potem zmienili mu na Fluoksetyne (piszę przykładowo, bo nie pamiętam dokładnie co brał, a na co mu zmienili) i czuł się źle, skutki uboczne itp. Więc jak to jest?
  8. jestem w trakcie czytania tego ogromnego wątku (chociaż nie wiem czy to jest wskazane w mojej sytuacji) i czytałam, że ludzie mieli skutki i po 10mg... pewnie to zależy od organizmu. Myślisz, że głód też mi nie spadnie po 10?
  9. Dostałam Fluoksetynę, mój pierwszy lek... Kupiłam, ale boję się wziąć, chyba poczekam do weekendu. Mam brać na razie 10mg rano. Boję się skutków ubocznych. Mam nadzieję tylko na jeden, mniejszy apetyt :) Tu akurat byłoby to dla mnie wielką zaletą.
  10. Kurczę, tylko jak to zrobić przecież wiem, że nie wróci, że już go nie będzie, że jest nie dla mnie. Jest tyle przeciw, a to wcale nie sprawia, że jest mi łatwiej. Zalet właśnie ma mało, wad wypisałam bardzo dużo. I nie rozumiem czemu tak bardzo mnie do niego ciągnie... racjonalnie wiem jakie to głupie.
  11. Dziękuję, że piszecie, troszkę mi lżej. W ostatnim czasie tęsknota jest bardzo nasilona i już nie wiem co robić... Podczas tych miesięcy byłam na 2 randkach... było strasznie. Cały czas porównywałam ich do mojego byłego, żaden nie był taki jak on. Byli inni i miałam ochotę po prostu uciekać. Jeden z nich próbował potem do mnie pisać, dzwonić, chciał się umówić znowu, ale nie chciałam. To bez sensu. Żaden nie jest taki jak on. I dobrze wiem, że nie będzie.
  12. Robiłam tak... mam całą listę wypisaną jego wad, złych chwil, to jak mnie potraktował, listę tego, że wcale nie byłoby mi z nim dobrze z wielu powodów. W chwilach wielkiej tęsknoty czytam to sobie. Ale niewiele pomaga Nie wiem jak mam się uwolnić i dlaczego jest to takie silne...
  13. Głupio mi zakładać taki wątek, czuję się jak jakaś nastolatka, a mam 27 lat... Od razu zaznaczę, że mam problemy z depresją i zaburzenia odżywiania. Od pół roku leczę się (terapia, leki). To wszystko trwa już 4 lata, a ja nie potrafię się uwolnić. Poznałam go 4 lata temu i zakochałam się totalnie, jak nigdy (wcześniej byłam w jednym związku, który rozpadł się). Był taki dojrzały (trochę starszy ode mnie), tak dobrze mi się z nim rozmawiało, uwielbiałam spędzać z nim czas, a mój stan mimo depresji znacznie się poprawił. Spędziłam z nim cudowne chwile, kochałam, dbałam jak nigdy o nikogo. Teraz to widzę, że on bawił się mną, byłam na każde jego zawołanie, wybaczałam wiele rzeczy. Jednym słowem dość toksyczna znajomość. Od 8 miesięcy nie mam z nim kontaktu, zostawił mnie definitywnie. Nie mogę się nadal pozbierać. Nie ma dnia, żebym o nim nie myślała, tęsknię tak strasznie I wiem, że nie byłoby dla nas przyszłości, że nawet gdybyśmy byli razem to nie byłabym szczęśliwa, ale nie umiem się mimo to uwolnić od tego uczucia! Mam czasem wrażenie, że kocham kogoś, kto nie istnieje, że wyidealizowałam sobie go, a on wcale nie jest taki idealny i bardzo mnie zranił. Jak z tego wyjść? Co robić? Przecież nie ma go już w moim życiu, nie widziałam go od 8 miesięcy, a kocham tam samo mocno...
×