Skocz do zawartości
Nerwica.com

ewan74

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ewan74

  1. powiedzcie jak sobie radzicie na codzień z tym co wywołuje lęk, bo jak dla mnie to głównie myśli je wywołują i wyobrażenia które powstają za tymi myślami, jak sobie radzicie gdy chodzicie do pracy , co wam pomaga /? jaki nowy sposób myślenia , nowe podejście do siebie , co mówicie do siebie? jak siebie wspieracie ?
  2. wielki dzieki, bede czekac na info.
  3. żeby nauczyć się asertywności trzeba najpierw dać sobie prawa dla siebie,takie jakie mają inni ludzie a poźniej tak jak mówisz próbować wyrażać swoje zdanie, swoje uczucia . Nawet robię sobie tak że zapisuję co dziś np zrobiłam wbrew sobie i próbuję zapisać sobie jak bym mogła wyrazić to w sposób asertywny i jakie miałabym dla siebie z tego korzyści , a jakie mam straty i to mnie motywuje i gdy sobie tak ćwiczę to póxniej pamiętam o tym i wtedy zdarza się że korzystam z tych notatek w podobnych sytuacjach . Z chęcią to bym się zapisała na jakiś nie wiem kurs, albo na jakieś zajęcia grupowe gdzie jest łatwiej to ćwiczyć, gdzie można poznać jesczze lepiej to wszystko i przekonywać się że reakcje innych nie będą takie na jakie zakładam gdy będę mówic wprost co czuję , czego chcę a czego nie.
  4. mam dokładnie to samo , gdy chcę powiedzieć cos co mnie boli komuś komu mam to powiedzieć to ZAWSZE jest nie odpowiednia sytuacja tzn ja ją tak oceniam i tak to zabieram ze sobą i dusze dusze i taki moment nie nadchodzi a poźniej zdarza mi się wypowiadać w złości to wszystko ale nagromadzone przez wiele tygodni , miesięcy a nawet lat. To tak jakby powiedzenie, wyrażenie siebie w tym złym momencie miało mi przynieść wstyd,że zepsuję coś komuś, że będe nie taktowna nie grzeczna itp. uciekam przed wyśmianiem lub odrzuceniem, oczywiście to tylko w mojej wyobraźni takim by było... wiem , że można zrobić to np jutro wrócić do tego ale to powiedzieć co się chciało,wyrazić to , i uznać swoje emocje za ważne dla siebie własnie wtedy, bo unikając uznajemy je za nie ważne .czasami zdarza mi się wrócić i wyrazić co czuję ale jeszcze rzadko, poprostu się boję.... i to mnie boli najbardziej , choć wiem że przez to oddalam się od siebie i innych........ i tak się dostosowuję i nie umiem uznać siebie i swoich odczuć za ważne -- 26 sty 2013, 13:31 -- Chcemy być kochane przez innych a nie umiemy pokochac siebie i na tym pierwszym bardziej nam zależy a teraz uczymy się to odwracać, zmieniamy cel w życiu i mimo cierpień to dojdziemy do tego ale jeszcze trochę.. jeszcze trochę.. napewno jak i w moim życiu i Ty w swoim miałaś tak że wyrażanie swoich emocji było niedozwolone , było krytykowane i tylko dlatego godziłyśmy się na to bo bałyśmy się że nie będziemy kochane takie jakie jesteśmy, że stracimy bardzo bardzo wiele...
  5. ewan74

    Wkurza mnie:

    wkurza mnie gdy matka mówi mi co mam robić, co czuć, jak się zachowywać, co powinnam a co nie, jak wychowywać dzieci , jak żyć .......i tak 36 lat ....już w końcu krzyczę dość a ona dalej swoje, wkurzam się na siebie że daję się manipulować i wpędzać w poczucie winy.
  6. no i właśnie przez te analizowanie często unikamy zrobienia lub powiedzenia czegoś co by było w zgodzie z nami .bo boimy się że nie dostosujemy się do tego czego chcą innii własnym wymaganiom, bo już w głowie masz schemat że musisz postąpić tak by temu pasowało, tamtemu pasowało, tego nie urazić, tamtemu nie przeszkodzić, temu zrobić dobrze , dla tamtej być miła , i jeszcze dla siebie dobrze i szukasz zestresowana takiego rozwiązania by wszystkim pasowało a uciekasz przez to co by było z tobą w zgodzie. To straszne ale aby nie wypaść żle robimy dobrze innym a nie sobie. Unikasz więc siebie jak Ja. Nie ma schematu , jak ułożysz sobie co masz powiedzieć bądź co masz zrobić to i tak nie masz gwarancji , że będzie to wszystkim pasować i nic strasznego się nie wydarzy , bo nie mamy najmniejszego pojęcia co zrobią bądź pomyślą inni. A jak źle pomyślą to co??? Co się z Tobą stanie???Jaka będziesz??? Co stracisz?? Analizujesz co myślą inni o tobie, analizujeszx co Tobie powiedzxieli bo lękasz się czy aby nie żle , a wierzysz że żle. Ja jestem osobą unikającą,zależną, wciąż ze sobą rozmawiam, krytykuję siebie, pocieszam , analizuję w tę i w tatmtą każde zachowanie, myśl, powiedzenie czegoś lub nie powiedzenie , wiem skąd się to bierze , znam u siebie podłoże i mechanizm, ale powoli uczę się,wiedzieć co jest dla mnie ważne i z jakimi myślami ja się czuję dobrze. Gdy zaczynam nadmiernie analizować to wtedy czuję że zrobiłam coś wbrew sobie., że nie postawiłam granic . na przykład coś miałam zaplanowane, ale sytuacja wynikła taka że ktoś coś ode mnie chciał, jeszcze ktoś inny mówi że coś innego jest do zrobienia i już się zaczyna co robić ??/,albo WIERZĘ że ktoś oczekuje ode mnie właśnie bym postąpiła bądź powiedziała tak a nie inaczej,// jaką podjąć decyzję , jak powiem temu to to tamten będzie niezadowolony, a jak tak to też żle, a może dobrze, w końcu podejmuję jakąs decyzję i sama nie wiem czy dobrą, dalej po głowie lata czy i jak odebrane to zostało, bo ten powiedział tak, a tamten inaczej. a minę miała taką a taką, a ja byłam taka a taka.Warto dać sobie czas na podjęcie decyzji, czas na zastanowienie, na postawienie granic, nawet na to że nie muszę wiedzieć jaką mam teraz podjąć decyzję choćby wszyscy tupali nogami. STOP nie mam takich mocy by wiedzieć co pomysleli inni, nie mam takich mocy by wiedzieć co czują dopóki nie spytam, STOP mam prawo postąpić zgodnie ze sobą i tym czego ja chcę STOP mam prawo odmówić nawet gdy innym to nie pasuje,STOP mam prawo miec swoje zdanie, przeciez inni też tak robią i nic z tego tytułu nie tracą tylko im zazdrościmy że umieją wypowiedzieć to czego chcą, zazdrościmy innym asertywnym osobom ale co się dzieje , jakoś nikt ich nie wyśmiewa, nie odrzuca. Później jestem sama nie siebie zła że tak się próbuję dostosowywać i cierpię i płaczę i lęk się nasila i tak dalej............. temat rzeka , może jeszcze porozmawiamy, powiem Ci że pierwszy raz dzielę się swoimi przezyciami z kimś kto ma podobny problem co ja, czuję ulgę że nie jestem z tym sama, ciszę się że odpisałaś
  7. Witaj Mam ten sam problem co Ty, od wielu lat probuję coś zmieniać są i wzloty i upadki ( ale tych chyba narazie więcej , no może jestem dla siebie oczywiście zbyt krytyczna ). Zaczynałam od tego by zapisywać swoje automatyczne myśli , przyglądać się im, kiedy jakie, w jakich sytuacjach. Tak tez poznawałam siebie i dlaczego tak się czuję a nie inaczej.Ciągle siebie krytykuję, stawiam sobie warunki do akceptowania siebie ( perfekcjonizm dla siebie i aby nie być czasem odrzucona prez innych przez swoje niedoskonałości. by nikt nie pomyślał że jestem nic nie warta )Potem próbuję je przeramowywać , te myśli , stawiać sobie mnijsze wymagania , realne. uczę się opierać na dowodach a nie wyobrażeniach co jest trudne, np. napewno o mnie źle pomyśleli , nie mogę wyjśc na nieudacznika, przyniosę sobie wstyd\ ////nie czytam w myślach innych ludzi, nikt mi przecież nie powiedział że o mnie żle pomyślał, gdyby tak było pewnie przerwał by rozmowę a jednak kontynuował i chcieli dalej rozmawiać, jakie mam dowody przemawiające za tym że jestem nieudacznikiem, czym jest wstyd??? to toksyczny wstyd którym się karmię, bo myślę ze będę tylko warta coś wtedy gdy spełnię oczekiwania innych , gdy się dostosuję do nich - a to jest niemożliwe!!!!!!//// jestem jak wiele innych ludzi którzy gdy coś robią to popełniają błędy a one nie wpływają na wartość człowieka,. Spójrz na kogoś innego , za co byś kogoś innego ceniła, jakie cechy innych tworzą ludzi wartościowych mimo , że są niedoskonali: wrażliwość którą posiadasz, tolerancję, empatię, pomoc innym, czego masz się wstydzić, tak , to tak fajnie brzmi ale to trudne przekonywać się że z nami tak naprawdę jest wszystko ok , że to my musimy być ważni dla siebie. Godzenie się na sibie i swoje niedoskonałości jest trudne. Próbuję więcej prosić o pomoc i okazuje się , ze nie tracę nikogo a otrzymuje wsparcie. Wczoraj ryczałam jak bóbr bo chciałam zadawalać innych kosztem siebie , znalazłam te forum szukając dla siebie otuchy,nie znam przez to swoich potrzeb, nie stawiam granic innym a później nie mogę na siebie patrzeć.Dziś już lepiej ale wiem ze czeka mnie jeszczesporo pracy. Gdy przesadnie analizujesz , zapisz sobie wszystkie te mysli jakie przychodza ci do głowy , a potem odtwórz film w głowie jakbyś była nad ta sytuacja jakie miała miejsce,JAK BYS BYŁA WIDZEM W KINIE i zastanów się jakbyś oceniła osobę gdyby nią był ktoś inny. Nie wiem czy o takie analizowanie ci chodziło czy o gonitwe mysli ?
×