Skocz do zawartości
Nerwica.com

SHM35

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez SHM35

  1. SHM35

    Powroty...

    Ehhhh, czyli SSRI - ja w to nie chcę znów wchodzić. Efekty uboczne mnie "zabiły" :-/
  2. SHM35

    Powroty...

    A jak z tym walczysz? Mam alprazolam... ale wiem, że nie mogę go nadużywać, po prostu nie chcę. Staram sobie z tym radzić bez chemii ale jest coraz ciężej.
  3. SHM35

    Powroty...

    Może są to i duszności - ja nie potrafię tego nazwać. Chyba nigdy nie miałem duszności, tak jak nigdy nie miałem zgagi... Ten "kaszel" jest o tyle dziwny, że czuję, że "ciągnie" mnie od dołu, od żołądka, a nie od krtani czy płuc, jak to bywa przy grypie. Z psychologiem o tym pogadam na najbliższej sesji chyba. Przygotowuję się do tego od jakiegoś czasu.
  4. SHM35

    Powroty...

    Witam! Znów jestem z Wami. Tym razem w tym dziale. Ale zacznijmy od początku. Okres od stycznia 2010 do sierpnia 2013 leczyłem "epizod depresyjny" - tak to nazwał ostatni lekarz psychiatra, który wyciągnął mnie z leków. Muszę przyznać, że efekt w miarę dobrego nastroju utrzymuje się do dziś. Pół roku już nie biorę leków i czuję się z tym dobrze. Jestem stabilniejszy bo nie popadam w skrajne emocje, jak to bywało wcześniej. Jestem również na terapii z psychologiem w celu przezwyciężenia własnych słabości, które były pierwotnym powodem epizodu depresyjnego. Wszystko byłoby "cacy" gdyby nie ten dziwny stan, w który wchodzi moje ciało i umysł czasami. A stan ten charakteryzuje się: - czuję wewnętrzny niepokój, gonitwę myśli, rozedrganie - choć to nie występuje przez cały czas - nie potrafię się skupić na zadaniach w pracy - w domu zamiast wypoczywać, relaksować się, biegam i wiecznie coś robię, nie mogę skupić się na telewizji, książce, nawet grze komputerowej - coraz częściej nic mi się nie chce - mam problem ze spotykaniem się z ludźmi, stresuje mnie to - nie chce mi się jeść, zmuszam się do tego dopiero jak boli mnie głowa - mam dziwny kaszel nie związany z płucami bo są idealnie "czyste", kaszel występuje na przykład rano - mam problem ze spokojnym snem, zasypiam, ale budzę się kilkukrotnie w nocy, póki co zasypiam po przebudzeniu, ale znając mnie będzie z tym gorzej - nie umiem się relaksować, wypoczywać, nie wiem co daje mi przyjemność. Wiem, że depresji raczej nie mam, bo choćby umiem patrzeć w przyszłość i nie myślę o pewnych nieprzyjemnych rzeczach, jak to było przed leczeniem. Jednak "uczucia" opisane wyżej nie dają mi normalnie funkcjonować. Boję się o tym powiedzieć psychiatrze, bo pomyśli, że zmyślam, kombinuję (nie wiem czemu, ale tak czuję). Ja nie chcę leków... chcę być spokojny. Czy ja mam nerwicę? Co z tym zrobić? HELP :)
  5. Witam! Nim wybiorę się do lekarza z Babcią chciałem zasięgnąć u Was informacji. Moja 80-letnia Babcia ostatnio przeszła zabieg wszczepienia endoprotezy. Operacja udała się, nie ma większych komplikacji. Coś jednak stało się w jej psychice. Dotychczas była zupełnie samodzielna, mieszkała sama, z prawie wszystkim dawała sobie radę. Po operacji musi być jakiś czas pod opieką, przejść rehabilitację. I zaczęły się problemy... nie chce jeść, nie chce chodzić, ćwiczyć, jest "osowiała", marudna, zła i przybita. Bardzo trudno z nią nawiązać kontakt bo jest uparta. Najgorsze, że nie chce jeść i przez to nie ma siły, jest jej zimno, jest apatyczna. Pomyślałem, że może zaproponować lekarzowi przepisanie mianseryny? Nie wiem tylko czy starsze osoby powinny w ogóle mieć kontakt z substancjami psychoaktywnymi. Zależy mi jednak na tym aby zima jej życia przebiegła radośnie a nie w smutku. Proszę o opinie, może ktoś z Was miał podobny problem?
  6. Zacznij od małych kroczków - wydaje mi się, że nie ma sensu się szpikować drogimi i hardcorowymi lekami bez powodu. Zacznij, tak jak sugerował mi wykończony - od mianseryny (handlowo: Miansec, Lerivon) Ja brałem 10-20 mg na dobę - kompletne minimum ale działało. Bardzo fajnie uspokaja i dobrze się po tym śpi. Pisząc o katastrofie miałem na myśli to, że pozostałem na samej sertralinie i to mnie tak seksualnie znieczuliło. Przypomnij mi co Ty teraz łykasz z SSRI i w jakiej dawce?
  7. WItam po przerwie! Mam kilka lepszych informacji. Po odstawieniu wszystkiego zaczynam widzieć lekką poprawę. Psychicznie czuję się bardzo dobrze (choć to zapewne za sprawą terapii - którą POLECAM!!! - terapeuta potrafi zdziałać cuda większe i trwalsze niż leki). Fizycznie/seksualnie widać progres. Powróciły spontaniczne erekcje nocne, czasem bywają też dzienne (przy sprzyjających okolicznościach ) Libido jakby drgnęło, erekcja ok, orgazmy są - mogę mieć codziennie, bez większego wysiłku i godzinnych starań. Ilość nasienia... różna - bo przy znacznej eksploatacji nie nadążę z produkcją Wszystko jednak obserwuję w warunkach "ja i moja ręka" bo na kontakt jeszcze nie mam odwagi. Chojrak - na ilość nasienia wpływ ma wiele czynników. Jeśli się mocno eksploatujesz... nie ma mocnych... z dnia na dzień nie uzupełnisz braków :-D Tomek12 - jeśli wellbutrin nie działa próbuj coś innego! Ostatnio sporo czytałem nowych informacji, przeczytałem też ponownie wszystko co zgromadziłem dotychczas. Popieram też w całej rozciągłości wykończonego: antagonizuj 5HT2© i podziałaj lekko(!) na układ dopaminergiczny czyli mirtazapina/mianseryna + NRI lub NDRI. Dodatkowo polecam Ci suplementację - ja czuję po niej kopa (l-arginina, DHEA(!!!), wit. b6, miłorząb). Ja na początku "przygody" z SSRI brałem sertralinę + mianserynę i było naprawdę długi czas dobrze z seksem. Dopiero po odstawieniu mianseryny i zwiększeniu sertraliny do 200mg nadciągnęła katastrowa... escitpalopram 20mg tylko mnie dobił.
  8. Mianseryne juz bralem na samym poczatku leczenia bo mialem klopoty z bezsennoscia. Wtedy laczylem ja z sertralina. Pamietam, ze na sen miala wplyw doskonaly. Seks wtedy tez byl doskonaly (chyba nawet lepszy niz przez leczeniem), ale to pewnie dlatego, ze jeszcze ssri mnie nie zablokowalo. Bralem 1o mg dziennie. Niestety przytylem... -- 04 wrz 2013, 21:56 -- Mianseryne juz bralem na samym poczatku leczenia bo mialem klopoty z bezsennoscia. Wtedy laczylem ja z sertralina. Pamietam, ze na sen miala wplyw doskonaly. Seks wtedy tez byl doskonaly (chyba nawet lepszy niz przez leczeniem), ale to pewnie dlatego, ze jeszcze ssri mnie nie zablokowalo. Bralem 1o mg dziennie. Niestety przytylem...
  9. Ok. Dzieki za info. Ja nie mam juz depresji dlatego pytam. Z tego co wiem niechetnie lekarze stosuja leki tylko po to aby wyciagnac czlowieka z pssd :-( Jesli mnie nie wyciagna to znow wpadne w doly.
  10. I to stosuje sie rowniez w strategii anty PSSD? Musze sie przygotowac dobrze do rozmowy z lekarzem.
  11. Wykonczony... napiszesz konkretne propozycje lekow? Ja dzis nie czaje zagadek. Jestem w totalej dupie jesli chodzi o nastroj.
  12. Cześć! Najważniejszym argumentem aby odstawić Wellbutrin było to, że on miał u mnie niwelować skutki brania sertraliny i escitalopramu. Ponieważ depresja minęła (i to potwierdzam), a że wellbutrin ma też działanie antydepresyjne, postanowił odstawić i ten lek. Przyjąłem to jako sensowne, szczególnie, że nie zauważyłem efektów po zwiększeniu dawki ze 150 na 300 mg. Przez dwa pierwsze dni czułem odrealnienie, potem to ustąpiło. Wpływu na sferę seksualną jednak nie zauważyłem w ogóle. Hormony u mnie też wydają się być w porządku. W badaniu z 2013-06-12 stwierdzono: LH: 3,87 mIU/ml (1,7-8,60) Prolaktyna: 9,83 ng/ml (4,04-15,20) Testosteron: 464,1 ng/dl (280,00-800,00) W ostatnim z 2013-08-28 stwierdzono: Prolaktyna: 9,97 ng/ml Testosteron: 553,6 ng/dl (wzrost najpewniej po stosowaniu DHEA w dawce 25mg dziennie) Testosteron wolny: 33,68 pg/ml (4,50-42,00; pozostałe normy j.w., to samo laboratorium) Zatem hormony chyba są ok. Mi najbardziej doskwiera BRAK POPĘDU/LIBIDO, to jest mój największy problem. Bliskość, przytulanie, pocałunki kiedyś powodowały, że stałem w gotowości od razu... teraz nie dzieje się nic! Ani w gaciach ani w głowie. Jestem jak wysuszona gąbka, jałowy, bezduszny. I również, jak Ty, mam 100000% pewności, że to przez SSRI!!! Najgorsze, że poznałem kogoś i nie mam pojęcia co mam robić. Iść na żywioł i ponieść sromotną porażkę, przyznać się, że mam problemy, zwlekać maksymalnie ze zbliżeniem???? Nie wiem, po prostu nie wiem...
  13. U mnie mimo odstawienia nic się nie zmienia... zero chęci, zero zainteresowania. Martwi mnie to. Pewnie chcę za dużo i za szybko... ale mimo wszystko myślę o tym nieustannie. Kiedyś stawał mi nawet przy tańcu na sobotniej imprezie - teraz... koszmar. Bez mechanicznego pobudzenia nic nie działa. K..rwa... co jest nie tak??? -- 04 wrz 2013, 10:03 -- Popłakałem się jak bóbr...
  14. Mi wellbutrin nie pomogl :-( bralem 3oo mg i zero reakcji. Od kilku dni nie biore nic. Chusteczka... czy mialas problemy z pamiecia krotka??? Ja to u siebie tez zaobserwowalem. Chojrak! Jak sie ciesze ze cos w koncu drgnelo :) pisz na bieżąco!
  15. Hej Chojrak. Nie sadze aby byla potrzeba robienia wolnego w tej sytuacji. To wydatek 60 zl w diagnostyce i nie wniesie nic do Twojej sprawy. Tak przynajmniej mysle. Kiedy masz wizyte u psychiatry?
  16. No i po wizycie... lekarz kazal mi odstawic bupropion calkowicie z dnia na dzien. Gdyby pojawil sie zespol odstawienia doraznie 0.25 mg alprazolamu nie dluzej niz kilka dni. Dysfunkcje powinny ustapic. Oczywiscie nie od razu. Musze sobie dac troche czasu. Zatem tak zrobie... Dodatkowo odstawiam bromokryptyne, bo wplywu na prolaktyne nie ma zadnego. Wg badan w ciagu miesiaca poziom nie drgnal. Jest gdzies w polowie miedzy min a max. Cieszy mnie natomiast podwyzszenie poziomu testosteronu o prawie 25%! To chyba zasluga DHEA. Czekam jeszcze na wynik wolnego testo. O skutkach odstawienia bede Was informowal :)
  17. Dziś wizyta u psychiatry... ciekawe co powie... Dam znać jakie ma propozycje!
  18. Siema Chojrak! Poczytaj tutaj --> https://skydrive.live.com/redir?resid=F73AA3E4353340D8!3709 - są tam artykuły o testosteronie. Cykl... jest to jakieś wyjście, z tego co wiem stosowane przez lekarzy w zwalczaniu skutków PSSD. Działa to mniej więcej jak Hormonalna Terapia Zastępcza. I musi działać na sferę seksualną bo działanie testosteronu na psychikę opisano dosyć dokładnie i szeroko. Skutki uboczne oczywiście są, ale jeśli nic u Ciebie nie działa zadowalająco to... może warto spróbować. Tylko nie tak jak kulturyści, bo oni walą końskie dawki w krótkim czasie, a to nie o to chodzi. Myślałem jeszcze nad jednym - wykluczyłeś w 100% bariery psychologiczne? Ja zastanawiam się nad tym w moim przypadku. Fizjologicznie raczej wszystko zaczyna wyglądać w miarę dobrze, nie wygląda natomiast tak gdy dochodzi do zbliżenia. Obawiam się, że wpadam w zaklęte koło. Myślę o PSSD tak intensywnie, że nie potrafię się skupić po prostu na seksie i to zabija wszystko od podniecenia po erekcję w dalszej kolejności. Przy masturbacji jest zupełnie inaczej :-((( Ma to swoje dalsze konsekwencje psychologiczne, bo obawiam się trwałych relacji. Potrzebuje ich ale panicznie się ich boję, bo nie jestem w swoich oczach 100% facetem... Calcium dobesilate również pomaga w ukrwieniu i poprawie krążenia.
  19. No to się ostro szpikowałeś! Ja nie kupuję tych "cudownych" środków na potencję. Większość oparta jest na tribulusie, a nie ma badań klinicznych na ludziach dowodzących wpływ na wzrost poziomu testosteronu. Podchodzę do tego sceptycznie. Jeśli chodzi o zastrzyki testo, to rzeczywiście blok jest nieunikniony, dlatego trzeba to robić pod kontrolą endokrynologa, również i po to aby mieć refundację na hormony, ja po to sięgnę przed viagrą, jeśli wcześniej się nie uporam z PSSD. Spróbuj dodać sobie calcium dobesilate 3*250mg/doba przez 3 tygodnie i ten miłorząb 3*80mg/doba. A co o bromergonie myślisz, ja go wcinam :-) Pomyślałem też, że tak naprawdę nawet viagra nic nie pomoże... co mi ze sztywnego wacka jak nie czuje przyjemności, pożądania, namiętności???
  20. Kurde... nim sięgne po viagre wypróbuję wszystkiego innego. Badałeś poziom testo, prolaktyny i lh? Jesli nie, sugeruje badanie. Ja biorę bromergon +wellbutrin+góra supli. Spróbuj poprawić mikrokrążenie. W jednym z art w ktorych opisywano walke z PSSD opisano dobre dzialanie miłorzębu w dawce do 240 mg. Koniecznie cynk i larginina. Moze coś sie ruszy :-) I pozytywne myślenie chłopie. Tylko to nam zostało :-)
  21. Hej chojrak36! Jeśli chodzi o te trwałe zmiany w mózgu pod wpływem ssri to z tego co ja wiem, to w badaniach klinicznych na szczurach jakoś to potwierdzono. Nikt jednak nie prowadził badań na ludziach, więc ja póki co podchodzę do tego z dystansem. Jeśli zaś chodzi o mnie... mam wrażenie, że jest nieco lepiej. Nie wiem tylko na ile jest to trwałe a na ile to wpływ suplementów, których biorę dość dużo. Fizjologicznie widzę lekką "reemisję" objawów PSSD. Nadal nie wiedzę wpływu na libido i zainteresowanie seksem - choć... zastanawiam się nad tym, że skoro tak dużo o nim myślę, to może się już nim interesuję, choć trochę z innego punku widzenia :-P Martwi mnie pewien rodzaj niepokoju mogący się przerodzić w panikę związany ze zbliżeniem. Omijam sytuacje łóżkowe dużym łukiem... ale nie da się tak przez cały czas i tej chwili najbardziej się obawiam. Rozmawiałem o tym z terapeutą - zasugerował, że trochę się zapętliłem i za dużo analizuję. Jest duże prawdopodobieństwo, że to w znacznej mierze kwestia stanu umysłu a nie wpływu leków. Ja póki co się z nim nie zgadzam, ale biorę taką możliwość pod uwagę. Bierzesz jakieś suplementy?
  22. Pamiętnika SHM35 ciąg dalszy... Po zupełnym odstawieniu esci zaczęły się schody. Jestem lekko rozedrgany, nieco łatwiej się denerwuję choć mimo wszystko trzeźwość umysły zachowuję (mam na myśli trzeźwość umysłu pod wpływem emocji). W zeszły piątek, czyli około tygodnia po zupełnym odstawieniu esci dostałem w tramwaju czegoś podobnego do napadu paniki. Wydawało mi się, że przytłoczyło mnie parę spraw i prawie się spłakałem, po chwili spłakałem się prawie po raz drugi zdając sobie sprawę, że chyba znów to potrafię (płakać, bo nie czułem tego jakieś 5 ostatnich lat). To chyba był najgorszy dzień. Następnego potrafiłem spojrzeć na te samy sprawy zupełnie spokojnie. Wygląda więc na to, że wraca mi "psychiczna czułość", martwi mnie tylko, że akurat wraca to, co gorsze. Jeśli chodzi o seks... przez moment wydawało mi się, że jest ciut lepiej. Moje obserwacje wyglądają następująco: - lekka poprawa czułości penisa - krótkotrwałe erekcje są, potrafię je nawet wywołać bez oglądania pornoli, ba, mogą być nawet miło (i szybko) zakończone, ale... to jeszcze nie to, za dużo w tym mechaniki za mało emocji, nie przeżywam orgazmu psychicznie, poza tym jestem pewien, że gdyby doszło do sytuacji łóżkowej polegnę na całej linii - to dla mnie kolejny stres - libido nie uległo zmianie im plus, nadal nieszczególnie mam ochotę na seks, nie kręci mnie to co kidyś - niestety zanikły spontaniczne erekcje poranne... i teraz pytanie dlaczego - reakcja na lekki stres odczuwany po odstawieniu esci, czy przesadziłem z suplementacją? Zastanawiam się nad testowym powrócenie do esci w dawce 10mg raz na dwa dni. Wypowiedzcie się na ten temat proszę. Nie daje mi też spokoju moklobemid... poczytałem trochę o tym i jeśli dobrze wszystko rozumiem, to taki bupropion i ssri w jednym, bo działa na dopamine, noradrenalinę i serotoninę a ja chyba jeszcze trochę jej potrzebuję. Odliczam dni do wizyty u psychiatry... całe 9 dni jeszcze...
  23. Witam! media: dzięki za linki :) tiktalk: bromergon kupiłem na własną rękę w Internecie. Biorę 2,5 mg wieczorem i póki co czuję tylko zatkany nos rano, uczucie to w ciągu dnia zanika. Ogólne samopoczucie jest dobre, choć chyba 300mg bupropionu daje o sobie znać, czasem mam uczucie oglądania wszystkiego jakby przez ekran. Jeśli to ma być to "odrealnienie" o którym piszą w skutkach ubocznych, to jest to do zniesienia - póki co przynajmniej. Czuję też, że wraca mi moje stare "kochane" szybsze tempo działania. Jednak SSRI działało na mnie "hamująco". Na resztę efektów muszę pewnie poczekać dłuższy czas, szczególnie tych na których mi najbardziej zależy, czyli seksualnych :-P Narasta we mnie też chęć "wpierdolenia" mojemu psychiatrze za to, że nie zmienił mi leczenia. Miał szansę, bo zmieniłem lekarza i zakomunikowałem mu o wszystkich problemach, które pojawiły się przy leczeniu depresji!
  24. Zamieszczam artykuł "DYSFUNKCJE SEKSUALNE WYWOŁANE PRZEZ LEKI PRZECIWDEPRESYJNE" opublikowany już 2005 roku. Widać, że jednak ten temat był w Polsce obecny... Plik jest dostępny na moim SkyDrive pod linkiem https://skydrive.live.com/redir?resid=F73AA3E4353340D8!3698. Postanowiłem nie dać się PSSD! Bez konsultacji z lekarzem odstawiłem escitalopram. Dawkę miałem ustaloną na 20mg na dobę, "osłonowo" 150mg bupropionu. Początkowo zmniejszyłem dawkę escitalopramu do 10 mg na dobę, trwało to 3 tygodnie. Nie odczułem pogorszenia nastroju, wręcz przeciwnie. Kilka dni temu zdecydowałem o zejściu z 10 na 0. Odstawiłem escitalopram całkowicie jednocześnie zwiększając bupropion do 300 mg na dobę. Psychicznie czuję się dobrze, choć wiem, że trzeba dłuższego czasu na ocenę sytuacji. Dodatkowo dodałem (i tutaj będzie spora litania... czuję się jak lekoman): - bromergon 2,5 mg wieczorem - cynk chelat 75mg - ginkofar forte 240mg na poprawę mikrokrążenia - dziś włączam l-argininę 1500mg oraz kwas D-asparaginowy 1000 mg na dobę. Co miesiąc będę monitorował poziom testosteronu i prolaktyny. Ciekaw jestem efektów i Waszych opinii. Pod koniec miesiąca mam wizytę u psychiatry i mam zamiar mocno go "zaatakować" i zmusić do przemyślenia strategii wyciągnięcia mnie z PSSD! Dodatkowo mam pytanie... SSRI mnie wykastrowało, niestety też spowodowało totalną znieczulicę psychiczną. Mam na wszystko wyjebane (przepraszam, ale to dobrze oddaje sytuację), obecnie jestem stanu wolnego i chciałbym się z kimś związać - niestety nie czuję nic - ani przyjemnych ani negatywnych uczuć. Co mogę z tym zrobić????? Doradźcie.
×