Skocz do zawartości
Nerwica.com

boberator

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez boberator

  1. Zauważyłem, że moja hipochondria od kilku miesięcy zdąża w kierunku... strachu przed przeziębieniem. Tzn nie takim zwykłym, ogólnie przed zapaleniem gardła, krtani itp. Dziś obudziłem się z bólem gardła i temperaturą ciała 37 stopni. Czy to już stan podgorączkowy? Czy może świadczyć o chorobie? Dodam, że zazwyczaj, gdy mierzę temperaturę, termometr właśnie tyle wskazuje, co chyba nie jest normalne. Boję się, że to oznacza jakąś przewlekłą, lub poważną chorobę. Najgorsze, że w czwartek jadę z narzeczoną na wyjazd, na który czekałem cały rok i który jest dla mnie bardzo ważny, więc teraz schizy chorobowe wzrastają do makismum, bo mamy tam spać pod namiotem, a jeśli się rozchoruję, to nie będzie to rozsądne Nie wiem co robić, ssam tabletki na gardło, staram się uciekać do witamin i naturalnych metod, ale boję się, że zawiodą...
  2. Ja dziś wałkuję stwardnienie rozsiane. Nie mam czucia w sporym fragmencie skóry na prawym udzie
  3. Co może Waszym zdaniem być ze mną nie tak? Zawsze miałem problemy z nadwagą. Jeszcze 2 lata temu ważyłem 125kg (rekordowa waga). Postanowiłem jednak na poważnie wziąć się za siebie, uprawiać sporty, zdrowo się odżywiać i powolutku zszedłem z wagą do 92-93kg. Na tym etapie mimo siłowni, biegania, piłki nożnej i zbilansowanej diety - waga ani drgnęła, ale w zasadzie byłem zadowolony. Mniej więcej wtedy dopadła mnie infekcja, do dziś nie wiem, czy wirusowa, czy bakteryjna (albo i grzybicza, ale mogą to być tylko moje myko-paranoje). Schudłem wówczas do około 88kg. Przez czas choroby rzeczywiście jadłem mniej, ale tylko przez okres kilku dni. Diety właściwie zaprzestałem. Tzn wciąż odżywiam się zdrowo i trenuję, ale nie liczę kalorii, nie ograniczam się, obecnie jem naprawdę potężne ilości jedzenia, a waga nadal leci i to dość szybko. Dziś pokazała mi 83kg, cholera, nie chcę już chudnąć, wręcz przeciwnie. Nie wyglądam źle, ale chciałbym nabrać więcej "mięcha", trenuję, jem naprawdę dużo dobrej jakości produktów, w tym białka, jednym z moich hobby jest właśnie dietetyka i kulturystyka, więc wiem co trenować i jak jeść, żeby "rosnąć", jednak waga wciąż leci, mimo, że pochłaniam mnóstwo. Co jest ze mną do cholery? :/
  4. Cześć! Pisałeś, że chcesz wykluczyć przerost Candida. Jak chcesz się do tego zabrać? Też muszę jakoś się przebadać w tym kierunku... To strasznie przerażająca choroba, właściwie niewyleczalna, można zapomnieć o większości najważniejszych przyjemności życia (dobre żarcie, alkohol, często nawet i seks)...
  5. Dziś żeby było ciekawiej - boli mnie pęcherz. Nigdy jeszcze mnie nie bolał. Boję się, że wyjdzie jakieś zapalenie i będę musiał jeść antybiotyk, których się panicznie boję i chcę uniknąć za wszelką cenę
  6. Dużo bym dał za brata lekarza Ja klasycznie - kandydoza. zakładając, że ją mam: jak organizm zareagowałby na wypicie piwa, zjedzenie słodyczy, lub innych wysoce niewskazanych rzeczy? czy byłaby to gwałtowna, szybka i widoczna reakcja?
  7. Już nie daję rady z tą grzybicą ustrojową (którą wciąż nie wiem, czy w ogóle mam). To właśnie jest chyba najgorsze, niepewność. Jakie badania wykonać w tym kierunku? Jakieś wymazy?
  8. A ja dla odmiany wkrętka z przeziębieniem, bo czuję się chory, mam 37 stopni (internety głoszą, że to niby normalna temperatura po południu) i czuję więcej, niż zazwyczaj flegmy w gardle. Nie będę w siebie z byle powodu pakować ibupromu, czy innego dziadostwa, zrobiłbym sobie mleko z miodem, to ku*wa miód jest cukrem prostym = nie godzi się z moją paranoją grzybiczą.
  9. Miałem dotąd podobne zdanie i właśnie mnie w nim utwierdziłaś :) Tylko, cholera, nie zmienia to sytuacji niestety. Kuźwa, odżywiam się naprawdę dobrze, nie piję alkoholu, nie zażywam prawie żadnych leków, tylko suplementy, jak witaminy, magnez, omega3, na tyle, na ilę daję jeszcze radę staram się uprawiać sporty. Zastanawiam się, czy moja ciocia Nerwica może być naprawdę aż tak przebiegła, że tak świetnie przebiera się za kandydozę? Czasem się zastanawiam, czy to psychologowie i psychiatrzy pieprzą farmazony i faszerują lekami, gdy często objawy nie mają podłoża nerwowego, czy to właśnie "druidzi" i inni trzepią kasę na wrażliwszych ludziach, którzy drżą o swoje życie i nie przyjmują do wiadomości nerwowego podłoża. Ja świetnie wiem, że mam nerwicę, ale nigdy nie skupiała się na tak potężnej, jak obecnie ilości objawów, choć zawsze było ich sporo - zwykle dotyczyły serca. Gdybym tylko miał pewność, że po śmierci nie czeka mnie żadna kara, tylko po prostu przestanę istnieć i cześć, to dawno bym się pochlastał, nie pchałem się wcale na ten świat.
  10. Ja klasycznie- grzybica organizmu Dziś moja dermatolog powiedziała, że muszę zrobić sobie wymaz w kierunku bakterii i grzybów (oczywiście na własny koszt, bo ona "wyczerpała limity skierowań na ten rok"...). Zastanowiło mnie dlaczego powiedziała, że jeśli NIE WYJDZIE nic w wymazie, to skieruje mnie do homeopaty (o, zgrozo), żeby wykonał wywiad w kierunku zagrzybienia organizmu. Delikatnie mówiąc: nie jestem przekonany do tego pomysłu, ten wywiad zapewne będzie polegał na pytaniach o antybiotyki, dietę, tryb życia itp, sam ze sobą taki wywiad przeprowadzałem wielokrotnie i logicznie i z dystansem do sprawy podchodząc- mogę mieć kandydozę. Co myślicie o homeopatach? Nie wiem gdzie mam iść, żeby ktoś potraktował mnie serio i nie je*ał na kasę...
  11. Właśnie wyczytałem, że mając kandydozę można mieć również podwyższoną temperaturę ciała, nie tylko obniżoną Właśnie zmierzyłem i mam 37 stopni. Zaczynam mieć coraz mniej sił.
  12. marta80, chętnie, podrzuć :) a co do obniżonej temperatury ciała - nie przybierajcie sobie za bardzo do głowy! Kiedy ja mierzyłem termometrem elektronicznym - miałem około 35,4 stopnia zwykle i byłem przerażony, bo grzybica itp. Wyczytałem, że takie termometry są obarczone sporym błędem pomiaru i żeby mierzyć TYLKO I ZAWSZE rtęciowym i co równie ważne - nie krócej, niż 6 minut. Odkąd się do tego stosuję nie miałem niższego wyniku, niż 36,4 :)
  13. marta80, ja mam podwyższony tylko aspat (50), alat jest w porządku (25). Jak doszłaś do tego, że masz stłuszczoną wątrobę? Ja miałem USG jamy brzusznej i podobno wszystko z wątrobą ok, tylko śledziona powiększona. Jezu, jak dobrze móc pogadać z kimś, kto to rozumie...
  14. Ja myślę, że fakt, że nie mam non stop biegunek itp zawdzięczam właśnie dobremu odżywianiu, zero cukru rafinowanego, jasnego pieczywa, makaronu, zażywam też codziennie probiotyk, suplementuję się witaminami, magnezem, omega3... Nie robię tego tylko z tego powodu, ogólnie lubię zdrowe odżywianie, jeszcze jakiś czas temu chodziłem na siłownię, grałem czynnie w piłkę w klubie, wszystko było dobrze, teraz z powodu ograniczenia cukrów nie mam siły na sport, wczoraj na basenie po kilku długościach myślałem, że mi głowa eksploduje od ciśnienia, zawroty głowy, drętwienie kończyn... Na pewno też trochę kondycja mi spadła przez okres bez sportu, ale nie aż tak. Sport jest ważną częścią mojego życia, jeśli mam grzybicę będę zmuszony się z nim rozstać. Ogólnie jeszcze za dwa lata temu byłem zapasionym prosiakiem (125kg, 187cm). Dzięki siłowni, zbilansowanej diecie itp obecnie ważę 85kg i nie chcę już bardziej chudnąć, w planach miałem przejść teraz na budowanie masy mięśniowej, nie chcę być dzikiem jak Pudzian Po prostu chcę lepiej wyglądać. Ale to wiąże się z dużymi ilościami węglowodanów i koło się zamyka, a ja wciąż tracę na wadzę, mimo, że nie trzymam już żadnej rygorystycznej (pod względem kalorii) diety.
  15. nadiee, jakoś nie mogę się przekonać, że coś, co jest śmiertelną trucizną dla organizmu może pomóc, więc nie wypróbuję
  16. Co do kręgosłupa - ja mam 23 lata, a mnie napierdziela zdrowo już od kilku, zwłaszcza, jak długo stoję, ale kręgosłup, to akurat rzecz, którą najmniej się przejmuję Najbardziej ta pieprzona grzybica, ksiezniczka, przyznam, że trochę mnie uspokoiłaś, ale sama wiesz, jak to działa, choćby ktoś dał mi gwarancję, że nie mam kandydozy, to ja i tak musiałbym to posprawdzać po swojemu i wyszłoby, że jednak mam. Martwią mnie też próby wątrobowe powyżej normy, bóle w okolicach wątroby i sporo nowych znamion i pieprzyków :/ Przez wkręty grzybicowe nie jem węglowodanów prostych wcale, a i te złożone ograniczam, przez to nie mam na nic siły i tracę na wadzę, choć nie chcę.
  17. Mam pytanie do zorientowanych w grzybicy ogólnoustrojowej. Czy obniżona temperatura ciała jest na tyle fundamentalnym objawem kandydozy, że jeżeli ja mam wzorowe 36,6-36,7 to mogę być spokojny? Czasem myślę, że ta grzybica to tylko wałek, na który naciągani są ludzie wrażliwsi i chorowici.
  18. A czy może to być spowodowane wyłącznie nerwami?
  19. Czy Wy też macie takie zimne dłonie, stopy i nosy? Mnie to już do szału doprowadza.
  20. Kakunia 123, mnie lekko pociesza OB i krew w normie, ale reszta niestety do bani. A nie mam nawet kiedy iść do lekarza, bo praca i praca.
  21. marta80, problem w tym, że wszystkie z tych objawów mnie dotyczą
  22. Ja dzisiaj cierpię na ziarnicę złośliwą, a Wy? wkręcam sobie powiększone węzły chłonne na szczęce, choć chyba w tamtym miejscu chyba nawet nie ma węzłów chłonnych, gdzie ja wyczuwam guzki, ale obmacałem szczękę mojej narzeczonej i nic takiego nie wykryłem, miałem nadzieję, że to jakiś element kości szczęki, czy coś... I znowu ciężka noc przede mną, a o czwartej trzeba wstać do pracy. Życie.
  23. ksiezniczka - właśnie na szybkiego machnąłem ten test i też wyszło zakażenie ;] jutro rano zrobię sobie test ze śliną w szklance wody. Seeker81 - pozostaje mi tylko przybić Ci piątkę i powiedzieć, że świetnie Cię rozumiem
  24. Moje obecnie najsilniejsze wkręty, to właśnie grzybica ogólnoustrojowa, zatrucie rtęcią (bo kiedyś rozbiłem termometr w pokoju, w którym ciągle śpię), poza tym zauwazyłem wysyp nowych pieprzyków na ciele, zarówno u siebie, jak u mojej narzeczonej + martwi mnie, że zauwazyłem u niej straszne drżenie mięśni podczas snu i zgrzytanie zębami. Powróciła też bezsenność, musiałem dziś wziąć wolne, bo nie byłem w stanie wypełznąć z łóżka. Tragedia. księżniczka, uważasz, że nie warto iść do psychologa? jak się skończyła Twoja jazda na grzybicę? I jakie miałaś objawy?
  25. Ktoś z Was podejrzewał u siebie grzybicę ustrojową? Lub zatrucie rtęcią? Mam podstawy, żeby podejrzewać oba schorzenia, męczę się z (niestwierdzoną) nerwicą czwarty rok i nie wyrabiam, wiem, że jestem potwornym hipochondrykiem, ale nie mieści mi się w głowie, że tyle objawów fizycznych może pochodzić wyłącznie z mojej głowy... Moja lekarka przestała mnie już traktować poważnie, na początku bardzo chciała pomóc. A ja dalej uparcie twierdzę, że to nie nerwica. Tzn nie tylko, bo mam ją na pewno, depresję zresztą również i to raczej dość ciężką. Przełamuję się powoli i chcę się wybrać do psychologa, ale nie mam pieniędzy na prywatne wizyty, a nasłuchałem się mnóstwo o opryskliwych babach na nfz, podchodzących do pacjenta jak do dziecka z downem. A moja lista dolegliwości wciąż się powiększa, paranoja wraz z nią, a ja nad tym nie panuję.
×