Skocz do zawartości
Nerwica.com

Iruś:)

Użytkownik
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Iruś:)

  1. Iruś:)

    [Olsztyn]

    to jest sobota zdaje sie ,ja sie pisze o ktorej i gdzie??
  2. Iruś:)

    [Olsztyn]

    czekamy do wiosny czy jeszcze zima?? mi pasuje zawsze,no prawie,ale dostosuje sie.
  3. Iruś:)

    [Olsztyn]

    jskolka83 dzieki wielkie! dzis doznalam szoku,udalo mi sie dodzwonic do Poradni Psychologicznej w Szpitalu MSWiA,masakra,mamy styczen a pani po drugiej stronie telefonu proponowala mi .......18.12.13.swietna data co?? i Psychiatrzy maja widac wziecie,rok czekania do specjalisty - niech zyje NFZ i sluzba zdrowia - chyba przyjeli selekcje naturalną... szukam dalej,dzieki za namiar,jak nic innego szybciej nie znajde to chetnie skorzystam. spotkanie , dlaczego nie,bardzo chetnie
  4. Iruś:)

    [Olsztyn]

    Witam!!chcialam podepszec Olsztyn swoja osoba ,mieszkam pod Olsztynem ale pracuje w Olsztynie wiec jestem tu codziennie.ciesze sie ze jest "grupa wsparcia" tak blisko mnie leczylam sie w Aksonie na Dajtkach ale moje wizyty ograniczaly sie do wypisania recepty przez p.doktor,i mialam problem z dojazdem,pracuje do 16.00 i ciagle musialam sie zwalniac z pracy - a to nie podobalo sie mojeje kierowniczce wiec zrezygnowalam i teraz szukam dobrej poradni,czynnej conajmniej do 18.00,moze mozecie cos polecic??od kilku dni probuje dodzwonic sie do Szpitala Psychiatrycznego -tam jest poradnia - ale maja ciagle zajęte Pozdrowienia serdeczne!
  5. chyba musi cos w tym byc,Jei mam tak samo jak Ty,ciagle mysle ze mam chore serce,kiedy tetno przyspiesza,serce zaczyna koziolkowac i przyspieszac,wariuje ,wtedy lewa reka wedruje na tetnice szyjna - musze ciagle czuc tetno a tam jest najlepiej wyczuwalne,ciagle mierze je i sprawdzam a prawa reka wedruje w okolice serca,sprawdzam czy serce rowno pracuje,czesto jest tak ze juz od samego trzymania sie w tych miejscach zaczyna mnie bolec cala klatka piersiowa i piecze za mostkiem,klasyczne objawy zawalu...,czasem w czasie napadow paniki trafiam do szpitala gdzie po zrobieniu EKG wszystko przechodzi jak reka odjąl,niestety sama nie radze sobie z przekonaniem ze jednak to nie serce,bo co jak lekarze cos omina?? ja sie ciagle wsluchuje w siebie....mam juz dosyc
  6. tak,ja tak mam,czasem mam wrazenie jakby moje serce bylo zupelnie luzne,zupelnie tak jak to opisujesz.powtarza sie rowniez przy glebokich wdechac,rowniez mam wrazenie jakby sie potykalo lub przewracalo na lewa strone,strasznie nieprzyjemne uczucie po ktorym zaraz sie nakrecam i z glowy mam pol dnia,potem zapominam ale tylko do nastepnego takiego odczucia ze strony serca,okropne,nie wiem jak sie tego pozbyc...najgorzej jest kiedy np leze w lozku,wieczorem i wystaczy ze raz mi sie cos takiego zdarzy a za chwile mam takich potkniec mnostwo nastepujacych po sobie,pol nocy mam wtedy z glowy,mysle ze sie udusze,ze cos mi sie stanie....
  7. lindai wlasnie wiekszosc ludzi ktorzy dusza w sobie uczucia cierpi na ta paskudna chorobe.
  8. Witaj kosunia91 i na moja glowe skutki odstawienne.leki przeciwlekowe i przeciwdepresyjne pomoga nam wtedy kiedy zazywamy je systematycznie,nie wolno na wlasna reke regulowac sobie czy mam wziasc czy dzis nie bo sie lepiej czuje.mysle ze powinnas porozmawiac z lekarzem i gleboko sie zastanowic czy chcesz leczyc sie lekami czy nie.
  9. przylaczam sie do Was,rowniez mam takie uczucia kiedy serce wywraca sie na druga strone albo staje w miejscu,robi tzw fikolki lub potkniecia,czasem mam pojedyncze skoki a czasem czuje je kilka razy po kolei,takich boje sie najbardziej,trwaja kilka sekund do 30 ale sa bardzo nieprzyjemne.bylam u lekarza,nazwal te fikolki pobudzajacymi serce i powiedzial ze to prawidlowe,bylam rowniez u kardiologa i mialam badanie Holtera na ktorym wyszlo ze w ciagu doby mialam takich potkniec 72 razy,nic wiecej sie nie dzialo,serce mam zdrowe,EKG wzorowe,Echo nie wykazalo nieprawidlowosci,takie potykanie jest podobno prawidlowe choc dla nas Nerwicowcow bardzo nieprzyjemne,my czujemy je ze wzmozona sila,i bardzo skupiamy sie na nich co powoduje nasze pozniejsze leki.ja na przyklad prawie przy kazdym glebszym wdechu czuje jak mi serce spada na inny tor,zalecono mi Magnez z wit.B6,lykam,zobaczymy czy sie poprawi.
  10. Iruś:)

    Witam wszystkich :)

    witaj Bianka78 - odpowiedzialam
  11. hejka,z kawa i herbata nie mam problemu,pije choc wiem ze nie powinnam.za to jak wstaje rano i tylko zlapie pion,dojde do lazienki oporzadze sie to zaczynaja sie u mnie kolatania serce,i niby przeciez nie ma powodu,bo wszystko jest ok,ledwo dzien sie rozpoczyna,potem sniadanie i wyjscie z domu,po dotarciu do pracy jestem juz tak nakrecona ze nie chce sie zyc,chwila odpoczynku i wpadam wtedy w wir pracy,ok.poludnia przechodzi i mam spokoj do wieczora,jesli w tym czasie nie wystepuja inne dolegliwosci bolowe,bo jesli tak to potrafie byc caly dzien nakrecona,jesli nie moge sobie z tym poradzic bo wbije sobie do glowy ze cos mi jest to potrafie wyladowac na pogotowiu,gdzie po badaniach okazuje sie ze jednak nic mi nie dolega.zdarzylo sie juz kilka razy ze z pracy koleznka wiozla mnie na pogotowie z wysokim cisnieniem i kolataniem serca,teraz wiem ze to tylko moja wyobraznia i poprosilam ja zeby nigdy wiecej tego nie robila,ze musze sama z tym powalczyc,jak narazie skutkowalo.bardzo chcialabym umiec sobie radzic w atakach ktore mecza mnie strasznie i odbieraja chec do zycia.ciesze sie ze tu trafilam,czytajac posty innych osob wiem ze nie jestem sama,i ze to co tu pisze rozumiane jest przez Was wielu.
  12. Iruś:)

    Witam wszystkich :)

    vifi bardzo dziekuje za wskazówke,na pewno siegne do tego poradnika. niestety musialam zazyc Afobam,inaczej chyba nie dala bym rady ,objawy minely juz po 30 min potem juz nie mialam czasu o nich myslec,wszystko sie udalo,goscie zadowoleni corcia tez,jednego nie rozumiem,sa objawy ktore rzucaja czlowieka na ziemie,przydeptuja tak ze brakuje tchu,czlowiek czuje sie jakby na cialo usiadl slon i zapomnial wstac.....w jednej minucie jest tysiace mysli ktore rujnuja nasza osobowosc,jest zle,tak zle ze nie mozemy sie z tego otrzasnac,jak slabe jest cialo ze poddaje sie umyslowi,a jak potezny jest umysl ze z naszym cialem moze zrobic wszystko.a jedna mala tableteczka w ciagu niespelna godzinki przywraca radosc i chec do zycia.czlowiek ma sile i nie straszne jest juz nic,mam wrazenie że ze wszystkim mozna sobie poradzic....chce mi sie tanczyc i spiewac.jak zatrzymac to na dluzej bez tej malej tableteczki???Afobam nie biare na stale ale mam go zawsze przy sobie,dzis od 3 miesiecy wzielam go po raz pierwszy....dlatego ze nie bylam w stanie opanowac lękow.taki dzien jak dzis przekonal mnie po raz kolejny ze to co sie ze mna dzieje to umysl,nie cialo.... pozdrawiam.
  13. Iruś:)

    Witam wszystkich :)

    dzieki za szybki odzew,tak macie duzo racji i ja o tym wiem.psychoterapia,owszem chcialabym pojsc ale ten psychiatra u ktorego bylam niestety leczyl mnie samymi lekami i nie kierowal na psychoterapie.teraz mocno sie zastanawiam nad ponownym zapisaniem sie do psychiatry ale w innym miejscu niz bylam,pewnie poczekam sobie na wizyte ale trudno,musze cos z tym zrobic bo naprawde jestem u kresu sil.od kilku dni sciska mnie w dolku i nie moge sie pozbyc tego uczucia.dzis mojej corci wyprawiam urodziny,na 14.00 przychodza goscie a ja nie moge sie zebrac do przygotowania gosciny. jestem cala rozdygotana i nie wiem jak sie tego pozbyc,znowu Afobam.... vifi jaki jest tytul tej ksiazki??
  14. Iruś:)

    Witam wszystkich :)

    i pozdrawiam serdecznie. na forum zagladalam wiele razy ale udzialu nie bralam.co mnie sklonilo?? z nerwica borykam sie od 15 lat z mniejszym lub wiekszym skutkiem,przewaznie sama.Nie mam nikogo z kim mogla bym otwarcie porozmawiac o swoich problemach i kto by mogl mnie zrozumiec wiec to byl glowny powod zeby sie tu zarejstrowac i pierwszy krok do powaznych zmian ktore chcialabym przejsc,poniewaz nerwica odbiera mi wszystko co kocham. mam dom,meza,kochane dzieci,prace.wszystko niby powinno byc ok,ale nie jest....problem tkwi we mnie.to ja mam problemy z ktorych nie moge wyjsc.problemy ze soba.i nie wiara ze moze byc lepiej. chodze od lekarza do lekarza,probuje opowiadac o swoich dolegliwosciach ale slysze tylko ze jest wszystko ok i ze mam sie wziasc w garsc.no tak tylko jak? bylam 2 razy u psychiatry ale zrezygnowalam poniewaz wizyty u niego polegaly tylko na wypisaniu recepty na lek i na niczym innym.przeszlam 2 kuracje 6 - cio miesieczne z lekiem,nie powiem bylo calkiem,ale to chyba nie o to chodzi zeby byly to tylko leki, probuje sama z ksiazkami cos zmienic ale moja nerwica jest zbyt duza i zabardzo sie zadomowila u mnie zeby odpuscila. moja przyjaciolka jest okrutna.zwala mnie z nog roznymi atakami paniki nawet w pracy i ciaglym zlym samopoczuciem,kolatanie serca,szybki puls,roznego radzaju bole w klatce piersiowej itp.nie pamietam dnia zebym czula sie dobrze.faszerowalam sie lekami ziolowymi i czasem bralam Afobam przepisany przed dr.rodzinna.najlepszym lekarstwem byl alkochol.bo po nim czulam sie rozluzniona i nic mi nie dolegalo.pilam nawet sama,po kryjomu.niestety w polaczeniu z mieszanka lekowa odbilo sie to na mojej trzustce.jestem po ostrym jej zapaleniu.i teraz to juz zupelnie nie moge sie pozbierac,czuje ciagly bol w klatce piersiowej i ponizej,mam wrazenie ze jeszcze cos inne mi dolega,choc zapalenie przeszlam 2 miesiace temu,wyniki mam dobre i moj lekarz mowi ze juz nic zlego nie powinno sie dziac.ale dla mnie to nie wystarcza,przeciez czuje bol.z lekami musze teraz bardziej uwazac-najlepiej wcale nie brac nic.no tak,tylko jak przetrwac kiedy lęki nie daja zyc??poza tym jestem straszna pesymistka,tak mowi moj maz,ale jak byc optymista kiedy ciagle mi cos dolega i ciagle czuje sie zle,wydaje mi sie ze wszystko robie zle,ze nie potrafie prowadzic domu - o czym ciagle mowi moja mama,ze jestem zla matka,ze nie potrafie ulozyc sobie planu dnia,zyje ciagle w stresie i dobijajacymi myslami ze cos mi jest innego niz tylko nerwica.mam ataki,ktore przechodza,czasem laduje na pogotowiu,tam okazuje sie ze nic mi nie jest,ze to tylko lęk,wtedy troche sie uspakajam ale to za malo zeby uwierzyc ze tak jest,ide spac i zaczyna sie nowy dzien i znowu to samo,wstaje i zastanawiam sie ile razy dam za wygrana nerwicy??chcialabym wstac rano i powiedziec:dosc,dzis ja wygram!!ale niestety jest dobrze poki nie odezwa sie jakies dolegliwosci somatyczne,bol glowy,kolatanie serca badz jeszcze cos podobnego,wtedy poprostu sie nakrecam i nerwica jest znow gora....i tak w kolko.nie znalazlam jeszcze w sobie sposobu na zatrzymanie atakow choc probowalam wielu rzeczy(sport,mysli optymistyczne,odwracanie uwagi od napadow ataku itp.).nie wiem co dalej bedzie,wiem tylko ze musze jakos z tym skonczyc bo dluzej nie wytrzymam.mam nadzieje z na forum znajde dobre rady i nie tylko.wiem ze musze uwierzyc w siebie....wiem,ale jak?wiem rowniez ze musze byc cierpliwa i wytrwala,wiem.i wiem ze to ze sie troche rozpisalam juz mi troche pomoglo,bo nie trzymam juz w sobie tego czego nie rozumieja moi bliscy.mysle ze tu znajde zrozumienie i pomoc.Z gory dziekuje
×