Skocz do zawartości
Nerwica.com

forfiter

Użytkownik
  • Postów

    99
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez forfiter

  1. beladin, wiem co to za leki i nie trzeba byc kompletnie nacpanym zeby nie byc trzezwym i trzezwo myslec, ja sie czuje jak debil na tych lekach brak mi inteligencji i doboru slow, bo i po co komus cos tlumaczyc skoro mam blokowane receptory i stwierdzam, ze niema takiej potrzeby, stalem sie anty ale dopiero na fluo, wenlafaksyna byla inna.

     

    -- 10 lip 2013, 18:57 --

     

    dodam cos jeszcze, nie czytam nalogowo i szczegolowo jakie maja dzialania te czy inne leki (i to moj blad) ale zauwazam na sobie, ze jest zaburzona funkcja poznawcza, samozachowawcza troche tez, wiele innych rowniez, a jedyne co chce zwalczyc to wstyd, ktorego nabawiam sie na lekach jeszcze wiecej.

  2. Witam, zeby nie bylo, przewalkowalem tematy i najdluzszy czas jaki znalazlem, po ktorym mirta zadzialala, to 40 dni, mi wlasnie mija dzien 42 i jest coraz gorzej, takze mam pytanie do Was. Przez rok bralem wenlafaksyne i mianseryne, bylem zadowolony, bo moglem normalnie pracowac i sie tam spelniac na swoj sposob bla bla, no i w koncu zniknelo to uczucie co mnie pchalo do przodu, czyli takie pobudzenie co mi sie wydawalo, ze bylo zasluga wlasnie wenli. Moja pani doktor stwierdzila jednak ze to mianseryna wyczerpala swoje osiagi i zapisala mi mirte, no wlasnie, 42 i nic, i chociaz chcialbym sie ruszyc to sami wiecie, wole jeszcze poczekac niz sie meczyc. Pozdro z gory dzieki za pomoc ;)

  3. Witam, zeby nie bylo, przewalkowalem tematy i najdluzszy czas jaki znalazlem, po ktorym mirta zadzialala, to 40 dni, mi wlasnie mija dzien 42 i jest coraz gorzej, takze mam pytanie do Was. Przez rok bralem wenlafaksyne i mianseryne, bylem zadowolony, bo moglem normalnie pracowac i sie tam spelniac na swoj sposob bla bla, no i w koncu zniknelo to uczucie co mnie pchalo do przodu, czyli takie pobudzenie co mi sie wydawalo, ze bylo zasluga wlasnie wenli. Moja pani doktor stwierdzila jednak ze to mianseryna wyczerpala swoje osiagi i zapisala mi mirte, no wlasnie, 42 i nic, i chociaz chcialbym sie ruszyc to sami wiecie, wole jeszcze poczekac niz sie meczyc. Pozdro z gory dzieki za pomoc ;)

  4. Tak czytam Wasze wypowiedzi i zachodze w glowe, jak kużwa w takim stanie mozna pracowac, ja nie jestem nie robem, od najmlodszych lat tyralem, ale teraz wiem, ze musialbym kombinowac i pewnie bym zaczal pic w pracy a co by 'wytrzymac' depresje mam w dupie bo nawet jak mi sie niechce to potrafie robic 'cos' ale jak mi leb sie trzesie przy normalnej rozmowie z osoba ktora znam od dziecka? pfff noz w potylice.

  5. Derealizacje po wlasnych doswiadczeniach smialo moge obwinic za to, ze jestem teraz delikatnie mowiac 'nerwowy' to przez to uczucie sie zamknalem w sobie, zaczalem uciekac, ciagle sie spiesze gdzies haha chyba dlatego zeby jak najszybciej byc sam :D pewnie jest to mechanizm obbronny naszego organizmu, pojedyncze przypadki tego 'uczucia' za mlodych lat pamietam, gdy sobie myslalem o naszej egzystencji... ze co bedzie po smierci jak znikne jak mnie nie bedzie ;o tylko, ze na to nie zdobede odpowiedzi niestety.

  6. historia bardzo podobna do mojej w szpitalu bylem ze 4 razy i mialem robione badania na wszystko i oczywiscie zdrowy .. oprocz owrzodzenia na dwunastnicy ktore zawiedzieczam ciaglemu niepokojowi w brzuchu, jesli chodzi o prawko to ja akurat zdalem w takim stanie ze sam sie sobie dziwie, myslami gdzie indziej a jednak jezdzilem dobrze, takze trenuj jazde i idz na zywca, pozdro
  7. Tak sobie mysle, jakby to bylo gdybym sie odcial od swojego srodowiska i wchłonął do takiego nie cywilizowanego, gdzie najwiekszym celem jest pogon za jedzeniem, gdzie ludzie sa prawdziwsi, bardziej czuja ... gdzie instynkty sa wykorzystane na maxa, niema tam cwaniactwa nikt Toba nie kieruje, wspolczucie? tylko chwilowe, reszta? wymysl spoleczny, jestes tu i teraz, niema filmow i tez nikt nie jest bohaterem, chce tak bardzo chce byc soba...

  8. Ciezko powiedziec, bo jak wenlafaksyna na mnie dzialala to palilem sobie okazyjnie i bylo wszystko wporzadku, teraz jak nie dziala to znowu panicznie sie boje marychy bo wyostrza moje zmysly :D Dlatego jednoznacznie ciezko obwiniac ziolko, ciezko tez jest nie siegnac po jakas uzywke (w moim przypadku zolpidem, ale juz nie biore) wiedzac ze to zloty srodek na nasze objawy. A co do pytania jak sie czuje teraz wczesniej i jeszcze wczesniej to odpowiem tak, minelo bardzo duzo czasu, to byly jeszcze lata szkolne, i z dnia na dzien mialem nadzieje ze w koncu minie ta derealizacja i tak czekalem czekalem i dupa, napewno sie z tym nie pogodzilem ale kuzwa tyle czasu? duzo widze wpisow, ze niektorzy maja to miesiac potem mija czy tam 2 miechy i mija wie ktos moze jak to zjawisko jest naukowo tlumaczone?

  9. Raito, u mnie tak się też niestety zaczęło, pierwsze przygody z marycha, na mnie ona akurat dzialala i nawet mi sie podobalo jej dzialanie, az w koncu czulem sie jakis nie swoj, wiec po powrocie do domu postanowilem, ze koniec z paleniem i wszystko bylo w porzadku, az pewnego dnia w szkole przezylem traume! chociaz nie palilem juz dluuugo to poczulem sie kompletnie nacpany;o nie moglem sie na niczym skupic wszystko sie stalo nie realne i tak juz zostalo. Pytalem sie pani psychiatry po dluuugim czasie czy marycha mogla byc tego przyczyna to powiedziala ze dla wrazliwych osob moglaby byc. Takze nie znam do tej pory odpowiedzi, ale dla mnie to byl jakis tam zapalnik .

  10. Tak, znajdę! bo już chyba jestem nerwicowym weteranem ;/ mam za sobą faszerowanie zolpidemem, alkoholizm pół roczny oczywiście przez prace a nie dla zabawy, i pewnie mógłbym tego uniknąć gdyby mnie jakaś suka pani doktor sluchała :D

  11. Jeżeli faktycznie jesteś gadułą tak jak piszesz, to można sie zatracić w rozmowie z kimś na maksa :D Nie wiem w sumie ja nie płacze, inaczej ze mnie emocje spływają albo i nie spływają c h u j wie teraz po rocznej kuracji to już nie wiem dokładnie jak się czułem przed, ale żeby funkcjonować w tym zasranym fałszywym społeczeństwie to muszę sie czymś wspomóc . Ale z tego co czytam ostatnio na forum to trochę rozrzucona jest ta nasza nerwica ja nie potrafie w związku wytrzymać, może dlatego że sie wstydze mówić o mojej chorobie, jeżeli Ty chłopakowi mówisz o tym to się powinnaś czuć spokojniej przy nim. Siema ;p

  12. Ja mialem przygode z PkP, ale wtedy to juz calkowicie mialem kryzys, pociag sie opoznil godzine, a ja wymiotowalem, w lesie jakims troche dalej za stacja ;o, to był jeden z gorszych ataków, który byl ostrzejszy bo bylem daleko od domu. Jak sobie poradzilem, ano bo wymiotach starałem sie uspokoić, ale to uspokojenie przyszło dopiero w srodku jak siadłem sam i patrzyłem przez okno. Ile ja mialem takich przygód jakbym nie przeczytał Twojego tematu to juz w sumie o tym zapomniałem ;p. Najgorsze jest to że strach sobie pojechać gdzies dalej z przyjaciółmi, smutne :why:

  13. Witam, mam 25 lat, a nerwice od 17 roku życia, takze moge smialo stwierdzic, że najlepszy wiekowy okres stracilem na wczuwaniu sie w samego siebie bo nie pamietam dnia zebym nie myslal jak to sie chuj*wo czuje ( nie wiem czy mozna klnąć ) . Moj aktualny stan to rok brania wenlafaksyny plus mianseryna no i stalo sie przestalo dzialac 3 tygodnie temu, moja specjalistka dala mi wieksza dawke, ale nie czuje roznicy . Pozdrawiam nie spokojnych ;p

×