Skocz do zawartości
Nerwica.com

forfiter

Użytkownik
  • Postów

    99
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez forfiter

  1. Tez bez leków mialem lepsze dni ale nie byl to stan stabilny, zdecydowanie nie byl. Twoja decyzja przeciez nikt tu nie prowadzi kampanii jedzcie paroksetyne bo jest cool.

     

    -- 21 mar 2014, 11:20 --

     

    no i druga sprawa, ze masz juz wzglednie ulozone zycie, rodzina, dom. Presja jest, ale juz cos osiagnelas ja przed 1 wizyta u psychiatry ukrywalem nerwice 7 lat i stalem sie mistrzem wymowek, improwizacji i kazdej innej czynnosci byle by tylko nie dac po sobie poznac ;p

     

    -- 21 mar 2014, 11:31 --

     

    i jeszcze bonus po trzecie.. ;d w takim stanie czyli z natretnymi myslami jestesmy, a przynajmniej ja bylem/jestem strasznie podatny na coraz to nowe udziwnienia, na samym poczatku choroby zacialem sie przy czytaniu w szkole, wyobraz sobie ze jak mialem tylko podejrzenie ze na takiej czy innej lekcji bede musial cos przeczytac to poprostu mnie tam nie zobaczyli wolalem sie uczyc referatow na pamiec niz je czytac bo z pamieci sie nie 'zacinalem' dla mnie to chore i poj ebane i jestem tego swiadomy ;p

  2. Przez dlugi okres konsekwentnie izolowalem sie od ludzi, znajomych. Trzymalem sie na dystans i nie lubilem rozmawiac o sobie, teraz jestem samotny jak nigdy wczesniej a uswiadomilem to sobie po pobycie w szpitalu (tym zwyklym nie psych.). Wystarczyl tydzien wsrod zyczliwych osob zeby totalnie mnie rozbic emocjonalnie i po powrocie do domu zwyczajnie za nimi tesknie. Mimo tego, ze nie zabiegalem o aprobate a nawet standardowo sie odgradzalem od ludzi tam przebywajacych, to ich troska mnie dobila, siedze teraz w domu i juz dawno dawno nie bylo mi tak przykro z powodu moich problemow. Nie wiem co sie tam ze mna stalo, ale czulem tak silna empatie do kazdej jednej osoby tam przebywajacej, pacjent, pielegniarka czy lekarz, niewazne. Zawsze przyciagalem ludzi, ale ta przygoda mnie rozbila na czesci.

  3. ale juz sobie wyobrazam odstawke, pewnie jakbym sie z 4 letniego snu wybudzil

    to Ty masz wrażenie po tych lekach teraz ,że Twoje życie to sen . I skoro nie satysfakcjonuje Cię ich działanie to jaki jest sens rypać wątrobę ? Boisz sie odstawki ? Boisz sie jak może być złe życie po odstawieniu leku ?

     

     

    dzialanie nie satysfakcjonuje mnie 'w pelni', ale niestety doskonale pamietam jak moze byc zle zycie po odstawieniu leku ;) a ze snem to chodzilo o powrot do jasnego myslenia, w tym dobrym i zlym sensie.

  4. nika_44, Twoja historia jest bardzo podobna do mojej, w sumie to identyczna i też jestem na etapie paroksetyny. Doradzic Ci moge zrobienie morfologii, bo zganialem zle samopoczucie na leki, a okazało się, że mój poziom żelaza w organiźmie jest prawie zerowy. Co powodowało całą game objawów, permanentne zmęczenie, brak koncentracji, apatia, nawet węch prawie całkowicie straciłem, ale to nie wiem czy przez anemie ;o z objawów anemicznych to jeszcze, straszna delikatność taka dziewczynka się ze mnie zrobiła, wrażliwość na światło dzwięki i glupie gadki ale to ostatnie to juz mam chyba fabrycznie. pozdro ;p

×