Skocz do zawartości
Nerwica.com

dark eldar

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia dark eldar

  1. Witam. Nie mam raczej specjalnej chęci nad jęczeniem nad sobą, ale tak całkiem normalnie to nie żyje, a bardziej to ja jestem chyba nienormalny. Bo kto to słyszał żeby ponad 20 lat przesiedzieć w domu nie spotykając się właściwie wcale ze znajomymi, tak żebym do kogość wpadać czy nawet wychodzić na podwórko do rówieśników. Jak byłem mały to mnie rodzice nie wypuszczali a później to już tak zostało bo żeby się zaznajomić to trzeba chyba mieć rozwinięte jakieś zachowania społeczne, albo mi się po prostu nic mogę zmieniać. Oczywiście zaliczałem po koleji stopnie edukacji i inne stosowne rzeczy ale po odbębnieniu wymaganego czasu prosto do domu i żadnych podtrzymywań znajomości pozaz szkołą. Mimo tej samotności w większości czasu nie czuję doła, znajdę sobię jakieś zajęcie i przeżyje spokjojnie w takim zawieszeniu kolejne dni. Depresji raczej nie mam, choć czasem już nie mogę tego stanu wytrzymać ale staram się nie myśleć o tym wogóle. Problem w tym że jestem chyba aspołeczny, bo jak się nawet zaprzyjaźnie to nie wiem czemu nie podtrzymuje tych więzi, jakby ci ludzie nie byli mi potrzebni a ja sam sobie sterem, żeglarzem. Ale człowiek jest istotą społeczną, i nie da się samemu, poza tym chciałbym tak sobie normalnie pożyć, wyskoczyć na piwko z kumplami, pograć czy pochodzić, pospotykać się z dziewczyną, cokolwiek zrobić. Choć prawdą jest że czuje się zwykle pomijany w grupach, a nie oceniam się aż tak nisko, może nie potrafię się po prostu porozumieć. I tyle sobię ponarzekałem jak każdy porządny Polak powinien by nie burzyć sterotypów.
  2. To jest bardziej jakaś presja społeczna na to by robić pewne rzeczy choćby małzeństwo w danym okresie życia czy jakże ciekawe hasło -młodość musi się wyszumieć, niż moje odczucie. Wnętrza człowieka nie widać wogóle przy pierwszym wrażeniu a i przy krótkiej znajomości dostrzega się dopiero czybek góry lodowej. Tak się składa że człowiek 30% informacji od drugiej osoby uzyskuje z mowy a resztę z tzw informacji pozawerbalnych czyli gestów, zachowania, oczu, postawy. W takim razie pewność siebie, luz i odpowiednia samoocena ma znaczy wpływ na postrzeganie delikwenta przez otoczenie w tym na pierwsze wrażenie i tytułowe powodzenie u płci przeciwnej. Jak zawsze łatwiej powiedzieć trudniej zrobić
  3. Witam, aż się zarejestrowałem żeby coś dopowiedzieć. Wiec mam podobny problem do autora tego tematu, już 22 lata ,często słyszę że już z pannami powinnem od dawna obcować a ja jak nie mam nikogo tak nie mam. Z tym że hetero jestem z całą pewnością, tylko że nie mam szczęścia do poznawania kobiet, jak tak dalej pójdzie wyląduje w końcu jak nasz premier co po 50 u matki z kotem pomieszkuje;) Pewnie to moja wina bo wiele nie robię by to zmienić ale z drugiej strony tyle fajnych dziewczyn na świecie że wkońcu jakąś znajdę, nieraz jak patrzę po naszym pięknym kraju to nieżadko naprawdę ładne 'dziołchy' chodzą A taki strasznie cudaczny to raczej nie jestem, mam 178 wzrostu ( i więcej nie chcę bo wtedy trzeba pamiętać by się schylać przed każdymi dzwiami bo inaczej głowa boli ), przystojny wg. otoczenia nie jestem( bo nigdy nie słyszałem potwierdzenia tego ale nie ma jakiegoś obiektywnego wzorca do oceny, w każdym razie garbaty, szczerbaty i jakiś jeszcze inny nie jestem), i myślę że trochę sympatyczny. Ale chyba przez moją nieśmiałość, i tudność nawiązywania kontaktów, no nie mogę jakoś temu zaradzić, ale specjalnie mnie to nie dołuje tylko tej młodośći szkoda Nie którzy dziwią sie dlaczego są ze sobą osoby które nie pasują np. ta fajna laska i jakiś "cham" czy "cipa" (są chyba w polskiej mowie jakieś lepsze synonimy) i czy są szczęśliwi. Odpowiedzią jest jedno słowo -miłość ,no może nie każdy wierzy w nią ale podobnie też w Boga a obydwa tematy są stałym elementem w dziejach ludzkości i każdego życia w konsekwencji. I jeszcze zaznaczę że może dlatego nie idzie mi w zapoznawaniu że śmieszy mnie po prostu całe to podrywanie jako niemal sztuka, podchodziś i nęcisz cel jakimś bajerem i jest twoja (zbajerowana) albo i nie. To trochę kpina z intelektu takiej panny, choć może stawiam siebie na jej miejscu a cała oprawa ma małe zanczenie, liczą się feromonny i porządanie. No nic. Pozdrawiam. -stary kawaler
×