wifi....u psychiatry leczę się od 15 lat....borę CITAl....a te pioruństwo wraca........wkręcam sobie takie jazdy do łba....ę to w pale sie nie miesci....całymi dziami drązę i analizuję całe swoje życie......głowa boli od tego myślenia......obecnie zastanawiam się czy żyję czy nie....ale jazda prwada....jem, palę papierosy.....ubrałam choinkę....i wogóle wszystko a we łbie mi siedzi jedna myśl.....czy ja napewno żyję???....kur...przecież to jest chore!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jak tak można...wogole myślec i zasanawiac się na tym...kurki do gazu które sprawdzam od lat i czy wyłaczyłam żelazko...i czy zamknęłam dzwi to do lat sparwdzam.......to już bagatela...co teraz wymyśliłam....jestem wariatką....to pwene...Boże jak tu dalej żyć...??
-- 24 gru 2012, 15:20 --