Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mercii

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Mercii

  1. O niczym nie wie.. chyba dlatego, że zaakceptował mnie i pokochał taka jaka jestem. Przeszkadza nam w życiu moja fobia-nie chodzimy na imprezy, nie współżyjemy tak często jak on chce. Jak wspominałam wcześniej nauczyłam się z tym żyć i nawet mój partner. Staramy się o dziecko, ale już od ponad roku nie mogę zajść w ciążę. Nie poddajemy się
  2. Afera moja przyjaciółka chodziła na takową terapię i wnioskując jej stan jej się pogorszył. To jest sprawa indywidualna. Niektórzy czują się jak wśród swoich obcując z ludźmi, którzy mają fobię- inni zaś unikają takiego towarzystwa, np. JA. Kocham, uwielbiam, wielbię moją przyjaciółkę, ale kiedy ją poznałam mój stan tak się pogorszył, że zaczęłam brać leki. Nigdy nie mówiłam jej tego, bo czemu niby jest winna?! Fantastycznie mieć osobę która DOSKONALE Ciebie rozumie(lepiej niż psycholog, psychiatra czy rodzice), ale w momencie kiedy spędzałam z nią czas mój lęk się mnożył. Ona wciąż mówiła, że coś jej jest.. aż ja po chwili sobie wpoiłam. Mam faceta dużo lat starszego i nie mogę sobie pozwolić na histerię czy panikę. Czasem coś powiem, ale on myśli, że to problemy z dolnym układem przewodu pokarmowego. Jeśli chodzi o wysiłek fizyczny, nie mam na myśli odkurzenia, pomycia podłóg czy okien. Ma to być WYSIŁEK. Bieganie (nie są to zawody czy sztafeta) biegaj jak długo chcesz, swoim tempem.. Najważniejsze, żebyś czuła satysfakcje z tego, że robisz coś dla siebie, dla swojego ciała i swojej kondycji. Gwarantuję +100 dla samopoczucia. Chodź na siłownie czy pływaj. Basen świetni robi- ja pływałam 12 lat :) ann_bijoch Ja maniakalne mam odbijanie- wychodzę z założenia, że nawet łyk wody musi się rzekomo 'przyjąć'. Nie pójdę spać jak nie odbije mi się-to jest strasznie obsesyjne. Jeśli chodzi o kiepskie samopoczucie to ja TYLKO mam wieczorami 'ataki'(zresztą już atakami nie można tego nazwać, bo wypracowałam sobie spokój wewnętrzny)-DLACZEGO? Nie lubię nocy, bo mam wrażenie, że nikt nade mną nie czuwa. Śmieszne, wiem..po prostu tak już mam. Uwierzcie mi, że się da zachować spokój nawet w czasie paniki.! Mam tę fobię już od 17 lat. Mam do was pytanie. Czym na co dzień się zajmujecie i jak wygląda wasz dzień? Na pocieszenie napiszę, że jakbyście miały/mieli zwymiotować to panika nawet nie zdążyłaby was ogarnąć- są to ułamki. Łepek do góryy! Pozdrawiam !!
  3. Hej, weź ulotkę od paracetamolu czy ibuprofenu, bądź jakiegokolwiek antybiotyku- wszędzie będziesz miała napisane, że występują nudności i wymioty (1/100 czy 1/1000). Farmaceuci muszą to uwzględnić w ulotce tj. padaczkę, psychozę czy udar. Bądź spokojna i przyjmij jedną dawkę. Daję słowo, że nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie. Jeśli mogę coś zaproponować to dobrym lekiem psychotropowym i przede wszystkim sprawdzonym jest SERTAGEN- leczy objawy depresji i lęku u kobiet. Trzeba go stosować minimum rok w wużych dawkach. Ne wpływa na układ psychoruchowy więc możesz prowadzić auto, bądź chodzić Powiedz mi jak często źle się czujesz i czy masz napady paniki? -- 13 lis 2012, 09:14 -- Widzę, że u większości fobia miała początek w najpiękniejszych latach dzieciństwa. Też miałam tam jak Ty (Afera) - wciąż czekała na wymioty 'To dziś, to już teraz'... za każdym razem myślałam, że będę wymiotowała, bo mdliło mnie na różne sposoby. Ja po prostu nauczyłam się z tym żyć. Trzy lata temu wpadałam jeszcze w panikę, chodziłam, płakałam, budziłam chłopaka, rodziców.. dziś już umiem sobie z tym radzić. Wiecie co mi pomaga wieczorem lub w nocy? Gorzka herbata, jeśli jednak ona nie da stuprocentowych rezultatów, mam zawsze puszkę COLI. Jak wszystkim nam wiadomo cola fantastycznie wspomaga trawienie czy poprawia produkcję kwasku . 'Jeśli będę miała zwymiotować to zwymiotuję po coli'. Czy macie często odruchy ziewania czy nawyk odbijania/bekania w czasie złego samopoczucia czy napadu paniki? Udowodnione naukowo zostało, że w czasie dużego stresu- mam na myśli fobików mamy odruch ziewania i odbijania- musowe nawet, dlatego też mamy często wymuszone refluksy. Pozdrawiam!
  4. Wiem, że to jest uraz.. choć nie sądzę żeby jedno czy drugie z osobna zaszkodziło. Na pewno mieszanka tych składników spowodowała u Ciebie zatrucie.. lub żołądek po prostu nie podołał. Ja nie zjem nigdy pomidora ze skórką-zbyt wiele nasłuchałam się o zatruciach.. Pozdrawiam.
  5. Witam wszystkich. Chciałabym opowiedzieć jak zaczęła się u mnie historia z moją fobią. Wszystko zaczęło się kiedy miałam 4 latka. Trafiłam do szpitala ze strasznymi wymiotami, bólem brzucha i biegunką. Okazało się, że mam salmonellę-zostałam na zamkniętym oddziale jako czteroletnia dziewczynka przez 2 TYGODNIE. Myślę, że od tamtego momentu mam traumę-do tego doszłam dzięki mojej Pani psycholog, która pozwoliła mi 'cofnąć się w czasie'. Ostatni raz wymiotowałam kiedy miałam 9/10 lat-doskonale pamiętam jak wyglądał ten dzień. Dziś mam skończone 21. Do około 17 roku życia nie wiedziałam co to jest, myślałam po prostu, że BARDZO boję się wymiotować nic nadzwyczajnego. W wieku 18 lat doszedł do tego mój chłopak- ja nigdy nie interesowałam się tym tak bardzo, dlatego też nie szukałam w internecie(co nie znaczy, że nie bałam się panicznie TEGO). Od 17 roku, a dokładnie 28 lipca moje życie zmieniło się diametralnie. Napadł mnie straszny, nieuzasadniony atak paniki. Siedziałam w wannie w rzeczach w zimnej wodzie i płakałam. Oczywiście towarzyszyły przy tym nudności... 'Leczyłam się' u psychologa przez rok czasu- co nie skończyło się sukcesem. Następnym etapem był... SPORT. W czasie wysiłku wydziela się endorfina, również znana nam jako hormon szczęścia. W 2010 roku zaczęłam leczyć się u psychiatry. Przyjmowałam przez okres 13 miesięcy leki psychotropowe(mirtor 15mg i w późniejszym etapie mirtor 30mg). To był ciężki rok- chodziłam jak na prozacu. Z punktu widzenia innych wyglądałam jak naćpana i dziwak. Przesypiałam 80prc. dnia, a po zażyciu tabletki odpływałam po 15 minutach. Na każdego inaczej działają różne składniki zawarte w lekach antydepresyjnych. Mirtor okazał się strzałem w dziesiątkę, choć w połowie leczenia zaczęłam wątpić kiedy musiałam zwiększyć dawkę o kolejne 15mg. Dziś z pełną świadomością i odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że tylko i wyłącznie pomógł mi ten lek włączając w to inne czynności(wymienię je na końcu). Moje samopoczucie zmieniało się jak sinusoida niezależnie od miejsca, od ludzi, od pory dnia i roku. Jeśli chodzi o dziecko też nie chcę mieć, ale czy nie uważanie, że najlepszym rozwiązaniem i ucieczką od 'przeszłości' będzie dziecko?? Mam na myśli oczywiście chciane dziecko w odpowiednim partnerem. Nie będę się rozpisywała jaki przebieg ma moja choroba, bo to szkoda czasu poza tym mam takie same objawy jak Mirelle i Afera. To charakteryzuje emetofobików. Ja do tego boję się panicznie jeść i najadać! Dlatego mam anemię... i wielu wielu innych rzeczy, które mogłyby doprowadzić do wymiotów, choć to niemożliwe. Moje urojenia.. Przykre. Jak sobie radzę? Chodzę na siłownie, biegam, ćwiczę. Pracuję fizycznie w ASO u taty-moja decyzja. Chodzi o to, żeby mieć duży wysiłek, dlatego że jak wspominałam wcześniej, w czasie wysiłku wydziela się endorfina- czyli ten sam składnik który przyjmujemy w tabletkach psychotropowych niezależnie jakiej grupy serotonina. W moim przypadku żadna impreza, spotkania z przyjaciółmi czy alkohol nie pomogły. Czuję, że powoli mi wraca kiepskie samopoczucie, ponieważ mam już długo urlop-około mies. Nie u każdego to poskutkuje. Są to lata pracy i samozaparcie. Dużo czytałam książek na ten temat, ale nigdy for. Nie biorę już leków od ponad 15 mies i czuję się dobrze(czasem gorzej czasem lepiej). U mnie też ma wpływ na to co jem w ciągu dnia i jaka jest pora roku. Lepiej czuję się latem, kiedy jest ciepło, niżeli zimą-kiedy nie ma słoneczka. Mam do was takie pytanie: jaki początek miała wasza historia z fobią? Jestem ciekawa, ponieważ moja przyjaciółka zaczęła mieć po zjedzeniu ciastka ciepłego, które później zwymiotowała(choć nigdy nie bała się tego). Przy emetofobii towarzyszy jej fobia społeczna. Ona dopiero nabrała się tabletek.. Pozdrawiam emetki!
×