Skocz do zawartości
Nerwica.com

mains

Użytkownik
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mains

  1. Dawidoff, Asertin, lek który pomógł mi stanąc na nogi ale nie myśl ze lecznie i działanie bedzie od tak szybkie jest to czas mega długi i mozolny ale warto walczyc :)
  2. Ehhh tak czytam posty, i czuje ulge że nie mam już takich nasilonych ataków jak np. 2/3 lata temu, teraz mam świadomośc że to choroba i nic sobie z tego nie robię,przychodzi myśl i moja reakcja w głowie "ehe pewnie,co jeszcze wymyśle?" i robie swoje przytulając sie do mojego lubego robiac nerwicy na złosc, nerwica troche przycichła i znów fukcjonuje normalnie.. Patrząc z pesperktywy czasu, wiem że gdybym odeszła w nerwicy od mojego K. żałowałabym tego do końca życia.. warto z tym walczyc by potem miec spokojne życie :) zobaczymy co jeszcze czas pokaże ale na chwile obecna jestem z siebie dumna że nigdy sie nie poddałam i nie poddam, mimo że było momentami tak cięzko że chciałam powiedziec "dosc" rycząc jak dziecko.. Jest to ciężka choroba ale da sie z nią wygrac ! dużo silnej woli i wiary w siebie i w WAS jako partnerów ! -- 29 mar 2014, 11:51 -- Pozdrawiam was wszystkich !
  3. A mnie zaś nurtuje zazdrosc o partnera jak to mowi przysłowie "Nie ma milości bez zazdrości", ale takiej odrobiny i zdrowej, ktorej ja nie czuje.. Owszem partner nie daje mi jakis konkretnych dowodów do zazdrości ale kiedys czułam taka malutką która dodawała pikanterii a teraz ? pusto ani troszke.. czasem tylko sobie cos pomyśle i to wszystko aż często zle sie z tym czuje..
  4. bedzie.dobrze, jakie książki jeszcze byś poleciła ? tą co podałas przeczzytałam i jest niesamowita ! odrazu dostałam powera do walki i pozytywnego myślenia :)
  5. aż mi się cieżko to czyta bo mam myśli przeróżne ale rozstania sobie nie wyobrażam
  6. owocowymuss, jak pomyśle ze coś rzeczywiscie nie gra to aż drgawek dostaje.. Ta ja już sama nie wiem co sobie wmawiam a co jest prawdą chodz nie chciałabym żeby to czego sie obawiam jest prawdą.. Leki biorę ale tylko cwiartkę lekarz stwierdził że będziemy schodzic z nich bo sobie dobrze radze. Napewno już nie mam takich ataków płaczu jak kiedyś bo umiem sobie przetlumaczyc ze to nie prawda, ale czasami juz wydaje mi się ze to prawda kiedy ja tego nie chce ! :/ Dawno temu się rozstaliście? ulżyło ci gdy było już po wszystkim ? :)
  7. małpka bubu, byłas kiedyś chora na nn ? Jeśli nie to vhyba nie mamy o czym dyskutować :)))))))
  8. Witajcie, widzę że cisza tutaj to chyba dobrze :) jak u was ? jak minęły święta i sylwester jak zapowiada sie nowy rok ? :) U mnie raz lepiej raz gorzej ale nie odchodzą myśli na długo, raz są intensywniejsze raz słabsze niby wszystko okey a ja jakbym szukała dziury w całym..
  9. hej co taka cisza ? to chyba dobrze rokuje :) jak sie sprawujecie ? :)
  10. Ezekiel, doradz jak mam sobie poradzić znów jest coraz gorset zastanawiam sie czyy wogóle mam ochote się z nim widywac, nie ma we mnie już żadnych emocje nie ma nic nawet jak.pomysle ze się rozstaniemy. to już nie reaguje e żaden sposób to jest straszne ! O seksie nie ma mowy jeszcze przeczytałam ze jak się nie zmieni partnera na odpowiadniego to tak będzie te mmyśli mnie wykanczaja ! Może faktycznie już po wszystkim i już jest po wszystkim nie wiem co robić (((
  11. U mnie też bez rewelacji, nie mam ochoty na nic pytulanie nie nawet dotyk mnie drażni irytuje i jitwkurza to jest okropne.. Jeszcze znajoma mi powiedziała ze to jest tak jak z przyjacielem jak ma jakieś inne intencje niż ty to to wkurza i odechciewa a z partnerem powinno być inaczej.. Ze mna jest coraz gorzej chodź nie chce się poddać chce żeby było jak dawniej czułam i wiedziałam ze to jest to a teraz ... Szkoda gadac
  12. Ezekiel,swietnie ze tak u Ciebie wesoło i ze tak sobie z tym poradziles :) zastanawia mnie fakt ze tyle czasu sobie poswieciliscie tyle lat razem a ti zero kontaktu :) ciekawi mnie też co ona czuje w tej chwili bo pprzecież podobno cierpi na to co my a może i nie :) przeczytaj mój wcześniejszy post to się dowiesz jak jest u mnie wszystko na NIE.nastawionie takie ze nic z tego nie bedzie,ze to kwestia czasu ze brak miłośći z mojej strony do mojego lubego tak mi z tym ciężko (
  13. Ezekiel, a jak tam była partnerka pewnie wkońcu jest szczęśliwa :) ?
  14. U mnie znów nawrót ,niby idealnie nie było bo myśli sa non stop, gdzieś przeczytałam ze jak się nie czuje do danej osoby tego co kiedyś to znaczy ze się nie kocha.. A ja tak strasznie się boję ze nie tęsknię ze ciągle mnie drażni ze go oceniam a nie czuje nic a ze nic nie czuje to odrazu ze NIE KOCHAM odrazu zbiera mi się na płacz bo jak faktycznie to nie to ? Tyle przeżyliśmy razem a ja jestem taka pusta jakby to było kryzysowe to by z czasem przeszło a to trwa i trwa strasznie się boję tylko czego? A co jeśli to jest lęk przed zerwaniem , przed samotnoscia ..moze poprostu się przyzwyczilam i boję zostac bez iniego ? Tyle pytań bez odpowiedzi .. A najgorsze jest to ze myślę ze napewno nie kocham! Ehhh pomocy ( -- 21 sie 2013, 12:04 -- Ezekiel, co słychać u ciebie ? Nic się nie oddzywasz na forum :)
  15. daredevil9, u mnie tak samo jak u ciebie ,wszystko mi nie pasuje i są zgrzyty w dodatku wszystko jest u mnie na nie NIE KOCHAM, NIC Z TEGO NIE BĘDZIE, TO NIE TO, NIE ROB NIC NA SIŁĘ i tak w nieskończoność.. Nawet sam mi powiedział że go wkurzasz. Że myślę pesymistycznie, ale właśnie tak jest on mnie tak drażni że doprowadza do szału a sama nie wiem czemu, może po prostu boję się prawdy że nie choroba tylko fakt z którym nie umiem się pogodzić bo jestem tchórzem..
  16. cookiemonster, a co jeśli pociągu nie ma bynajmniej z mojej strony.. Każdy dotyk mnie drażni, a seks może nie istnieć i teraz czy to libido czy partner.. Ehh
  17. Ratunku znów nawrót i nasilenie tego wszystkiego bo już wątpię w to że to choroba! ktoś mi powiedział że nie warto iść za tym by być z kimś tylko dla tego że się przyzwyczaiło do tej osoby i że względu na staż jaki za sobą niesie, że nie warto się mimo to meczyc a ja już sama nie wiem czego chce lęk jest tak wielki przed wszystkim że mnie paraliżuje od góry do dołu . Może poprostu nadzwyczajnie boję się samotności mimo że wiem, że bym sobie poradziła, do tego ta pustka jestem taka oschla, zwykłe przytulenie czy buZiak ciężko mi z siebie wydusic, bo w podświadomosci mam że to facet nie dla mnie, zr to nie to czego szukam, a przecież kiedyś było ok, patrzylam na niego i byłam pewną że chce iść z nim przez życie a teraz ? Irytuje mnie najmniejsza drobnostka w jego zachowaniu.. Każdy ruch który analizuje. To jest okropne uczucie gdy on się do mnie przytula a ja nie chce, tak jakby nie mogę bo w głowie mi mówi żebym nie robiła teraz na siłę ehh to jest straszne !!!! ;(
  18. Cóż za cisza :) co słychać u was ?:)) -- 24 maja 2013, 11:48 -- Cóż za cisza :) co słychać u was ?:))
  19. U mnie nie jest za fajnie, mam coraz większe ataki lęków i mysli moimo ze wczesniej jakos dawałam rade to ogarniac, wczoraj potrafiłam powiedziec mojemu lubemu że czuje że to prędzej czy póżniej sie rozpadnie przezemnie, już tylko sobie wyobrażam jak musiał sie czuc.. Ale nie umiem tego ukrywac, wole sie wygadac mu co czuje bo jest mi lżej tylko ze on na tym cierpi mimo ze tego apsolutnie nie pokazuje ani nie mowi nic złego. Boje o to co będzie, czy dam rade, czuje że jest mi coraz cięzej gdy mam lęki, czuje sie samotna mimo że mam mojego K. chce miłosci, chcę ja dac ale nie potrafie, gdy chce sie przytulic cos mi mowi "NIE!" i czuje takie coś ze odpycha mnie od niego jakby conajmniej było nas dwie.. to jest takie dziwne chce a nie moge bo cos mnie trzyma.. ehh
  20. cookiemonster, z poprzedniego związku nic nie wyszlo przez twoją chorobe czy były inne powody ? :) długo byliscie ze soba ? ?:) a Jak radzisz sobie teraz w nowym związku ? nie masz juz takich cholernych mysli i natrectw ? :)
  21. Relację z rodzicami są dobre a mama jesteśmy jak przyjaciółki z tym że ojciec był alkoholikiem odkąd pamiętam ale nieszczęście to już za mną, a natrectwa związane są jjedynie z związkiem..ale tu się zgodzę im jest bliżej tym bardziej chce uciekać..
  22. Chdzilam długi czas , narazie jest w miarę ok wchodzę tabletek.. Natrectwa mam różne począwszy od tego że muszę zerwać bo mam taki mus w sobie po że nie kocham l, jak usłysze że ktoś się rozstal to odraz w głowiemam że też mmuszę bo go oklamuje chodź o wszystkim wie, są momenty że naprawdę jest dobrze czuje całą sobą uczucie jakim go darze a za chwilę jest mi ciężko nawet się przytulić :) ciężko powiedzieć czego nie akceptuje, prędzej wszystko ki nie pasuje albo wyolbrzymiam noi do tego słabe libido i brak pociągu fizycznego wogóle nie umiem się do tego przekonać.. Ale to akurat wiem że przy każdym było by mi ciezko o jakied zbliżenie -.-...
  23. cookiemonster, walczyć jak ? Czyli wychodzi na to że z nikim nie będziemy i jesteśmy skazani na samotność skoro taki związek z nami jest nierealny.. Chociaż właśnie dziwne jest to że nie akceptujemy wad które kiedyś zupełnie mi nie przeszkadzały a widzialam je , a z drugiej strony nie chce tracić tej osoby....
×