Samotność jest okropna. Niestety też mam takie wrażenie jak wy... Mimo że ostatnio ktoś próbował mnie swatać to zachowanie chłopaka przy następnym spotkaniu było okropne, zapewne nie spodobałam się mu i miał dosyć.. mam wrażenie że większość osób ode mnie ucieka bo to nie pierwsza, ani nie trzecia taka sytuacja gdzie ktoś ,,podziękował,, za znajomość w niezbyt sympatyczny sposób, szkolne przyjaźnie się rozpadły po zakończeniu szkoły ponieważ dane osoby wolały inne towarzystwo i ignorowały mimo że wcześniej uważały się za przyjaciół z którymi można było pogadać o wszystkim, następnie przyjaźń z kilkoma osobami które wyprowadziły się do innego miasta i również kontakt się urwał. Akurat miałam takie ,,szczęście,, że gdy udało mi sięz kimś zaprzyjaźnić ta osoba odchodziła.. Teraz doszłam chyba do wniosku że nie ma sensu bo i tak po jakimś czasie się kontakt urwie i znowu zostanę sama, a nie chcę znowu cierpieć, jednak z drugiej strony ta samotność bardzo dobija, bardzo chciała bym mieć kogoś z kim mozna będzie gdzieś wyjść czy zwyczajnie pogadać, ale ten chory lęk zawsze towarzyszy...