Kurcze, przeczytałam cały wątek i mam podobne objawy do Was. Ciągłe niewyspanie, wstaje z sińcami pod oczami mimo ze śpie 8-10h w nocy... Do tego bóle głowy, drżenie mięśni. Większość badań mam juz zrobionych i wszystkie są w normie. Przez te objawy nie szukam pracy bo myśle ze nie dam rady wczesnie wstawac i wytrzymać fizycznie czegokolwiek. Nie mam zajęcia, od momentu gdy wstane modle sie tylko, żeby dzień minął jak najszybciej, a niestety strasznie sie dluzy (szczególnie od 16-20). Żyje juz w takim lęku ze rano boje sie wstać z łóżka, a wieczórem pójsc spac wiedząc co znow mnie czeka... wspomagam sie doraźnie Lexotanem w małych ilościach. Z nerwicą walczę od 8 lat. Zaczęła się nagle w wieku dojrzewania, w momencie gdy nie było żadnych stresujących sytuacji. Z dnia na dzien, uczucie odrealnienia i wraz z tym panika. Brałam różne leki, głównie z grupy SSRI, nawet przez rok albo i wiecej, nie pamiętam. Najdłużej chyba sertraline, która działała owszem ale nagle przestala. Później długo radziłam sobie bez leków aż doprowadzilam sie do stanu jak teraz...