Skocz do zawartości
Nerwica.com

meave

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia meave

  1. Heh, wlasnie sek w tym, ze nic. Bynajmniej nic, czego jestem swiadomy. W pracy mi idzie dosc slabo odkad wrocilem, ale staram sie tym nie przejmowac, bo dalem sobie czas na odnalezienie sie tam z powrotem i na spokojnie do tego podchodze. Mysle, ze cierpie troche z powodu odejscia dziewczyny (2 miesiace temu), bo do tej pory czulem duzo gniewu w stosunku do niej za to co sie zadzialo. Teraz ten gniew jakby ustepuje i wraca smutek z tesknota. Ale nawet jesli, to tylko przeblyski, nie wraca to juz tak czesto jak wczesniej.
  2. Brzmi to bardzo znajomo:D Mnie perfekcjonizm zgubil, za bardzo chcialem (moze raczej musialem) byc 'uber'. Teraz przekonac sie do tego, ze nie musze byc idealny jest cholernie ciezko, ale staram sie to zmienic. Wpajac sobie cos przez lata, a pozniej starac sie to w kilka miesiecy zmienic i zaakceptowac siebie takim jakim sie jest. Hardcore Kocham siebie tak samo mocno jak nienawidze.
  3. Witam Jestem niecaly miesiac po terapii. Trwala ona ok 12 tygodni. Szedlem na nia z mysla, ze to bedzie pikus, bo zaliczylem juz jedna terapie odwykowa (2lata). Nie zdawalem sobie wowczas sprawy w jakim jestem bledzie. Podczas terapii mialem bardzo mieszanie uczucia. Czulem, ze moj stan sie poprawia, dosc znacznie. Potem przychodzily momenty kryzysu, niezgoda i bunt. Wrocily ataki. Nie poddalem sie jednak i ciezko pracowalem nad soba do samego konca. Czy terapia dziala? Dziala jak cholera! Nie biore lekow od 2 miesiecy (wenlafaksyna drugi raz, 3 miesiace, pierwszy raz prawie 4 lata). Zero lękow, zero napadow. Idealnie nigdy nie bedzie, ale powiedzialbym, ze bylo nawet kolorowo:) Od 3 dni czuje sie duzo gorzej. Natretne mysli wracaja, cialo tez wyczynia cuda na kiju. Nastroj mam bardzo zachwiany. Nie walcze z tym, pozwalam temu byc. Nie powiem, ze do konca i calkowicie zaakceptowalem ten stan, ale ucze sie tego i wiem, ze potrafie, bo mialem doskonaly przyklad tego, ze moge czuc sie dobrze i slyszec od ludzi: "ty? masz jakis problem? chyba zartujesz!" i byc w zgodzie sam ze soba.
  4. meave

    [Zielona Góra]

    Podbijam. Gdyby ktos chcial pogadac na priv albo sie spotkac, to jestem otwarty:)
  5. nie walcz, zaakceptuj. szalone? to jedyne lekarstwo... zadne benzo nie leczy nerwicy, a na dluzsza mete pogarsza sprawe, bo zalatwia problem z wierzchu, a pod spodem robi sie jeszcze wieksza dziura... sam tego doswiadczalem przez bardzo dlugi okres. nawet jak jest mi zle, nawet jak mam atak.
  6. mi kontrolowanie gniewu tez srednio wychodzi. prawie cale zycie tlumilem go w sobie i widac dokad mnie to zaprowadzilo heh. odnosnie lekow ziolowych to ciezka sprawa, dzialaja na mnie doraznie i po jednym razie musze zbijac tolerancje ogolnie uwazam, ze zaleczanie sie benzo czy czymkolwiek mija sie z celem. probowalas psychoterapii?
  7. hej. swietnie Cie rozumiem, bo z wiekszoscia moge sie zidentyfikowac. pomimo swoich chorob odstawilem wszystko. za przeproszeniem 'kurwa ile mozna?!'. prochy mi zabraly duzo, nawet dzisiaj, chociaz jestem trzezwy 4 lata to nadal dostaje w ryj. teraz doszla jeszcze nerwica... czasem nie mam sil, wyje,.jestem agresywny, ranie innych. psychiatra? acha... to zmienimy tu, tu i tu... wkoncu stwierdzilem 'dosyc!!!!!'. " ja uwazam, ze dla pana to za wczesnie, pogadamy za 3 tygodnie". do brania czegokolwiek juz mnie nikt nie zmusi... nigdy wiecej
  8. dwa lata ciagu, dawki powyzej 5mg alprazolamu (ulubiona), inne jak sie trafialy to jedna dziurka bralem. Diazepam do 120 mg, clony podobnie jak alpra. Zapijane oczywiscie kilku-(nastoma) browcami. Co mi pomoglo? DETOKS. i osrodek uzaleznien, dwa lata leczenia. 4 miesiace temu jak sie pojawila nerwica dostalem od psychiatry alpre, wzialem przez te 4 miesiace moze 20 tabletek. I nie biore. Detoks trwal tydzien (po jednym dniu mi odstawili smieszne 10mg rolek i ladowali ponad 300mg chlorprotiksenu). o hydroksyzyne blagalem na kolanach (ktora na godzine pomagala przezyc skrety). pieklo? horror? i pomyslec, ze zaczalem brac z nudow... odstawienie benzo = najgorsze napady leku i paniki x100 i sie nie uspokoilem tak jak po napadzie paniki, po godzince popijajac herbatke i popierdujac. przez pierwsze 2 tygodnie to 24 godzinne leki i skrety (wszystkie objawy abstynencyjne). jak chcesz przestac brac, to idz na detoks i terapie. zamknij sie tam i wytrzymaj. moze bedziesz mial wiecej szczescia niz ja i chociaz cie prawidlowo odtruja...
  9. meave

    [Zielona Góra]

    Od 6ciu lat na depresje, od 4 miesiecy ja nerwice lekowa z napadami paniki.
  10. meave

    [Zielona Góra]

    Witam. Jestem z Zielonej Gory, mam 24 lata. W odpowiedzi na pytanie wyzej - jestem 7dmy tydzien na terapii dziennej w poliklinice. Zajecia trwaja 5 dni w tygodniu, od 9:15 do 14:00. Jest tutaj prowadzona psychoterapia 3x w tygodniu, zajecia warsztatowe (rysunek, zajecia psychodynamiczne) raz w tygodniu, psychoedukacja 1x, spotkania z dietetykiem no i oczywiscie tai-chi:). Powiem tak - gdybym tutaj nie trafil to pewnie juz bym dawno pojechal do obrzyc badz ciborza. Czuje sie tutaj bezpiecznie, jestem otoczony profesjonalna opieka i mam wsparcie. Jesli sie zastanawiacie - przestancie. Pora tam sie udac:). Jedyne co studzi zapal to to, ze trzeba dlugo czekac na miejsce (ja ok 1m). Chetnie kogos poznam stad badz okolic. Niedawno rzucila mnie dziewczyna i jestem troche podlamamny i o zgrozo samotny...
×