Skocz do zawartości
Nerwica.com

daisy999

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez daisy999

  1. hej -:) byłam kiedyś na tym forum i wracam, żeby napisać, że (wiem, że to zabrzmi bardzo dziwnie) ale po 3 latach brania xanaxu odstawiłam i powiem Wam, że dzięki Bogu jak na razie nie mam żadnych objawów odstawieniowych i schodzenie z xanaxu przez ostatnie 3 miesiące w ogóle nie było trudne (wcześniej koszmar - pisałam wcześniej, wielokrotnie mi się nie udawało) tak dla porady to mi pomogła psychoterapia 2 razy w tygodniu (wszystkie emocje albo większość się tam zostawia i człowiek tak nie mieli wszystkiego w środku), odcięcie się od rzeczy i ludzi, którzy mieli na mnie zły wpływ (wiem, że to czasem niemożliwe, piszę to do tych którzy mają możliwość) oraz schodzenie metodą co tydzień kawałeczek tabletki mniej - Intel ją dokładnie opisuje na początku tego wątku - jest to na podstawie jakiegoś opracowania Pani psychiatry. Powiem Wam że jak na to patrzę to xanax to przede wszystkim niepoukładane emocje i strach. Ciężko go nie wziąć jak człowiek cały drży i ma puls 120. Ja miałam bardzo silną nerwicę, parę razy w miesiącu pogotowie obowiązkowe, ale w którymś momencie zaczęłam walczyć i przypomniał sobie siebie całkiem zdrową. I zaczęłam pracę, przede wszystkim nad sobą. Doszłam pomału do źródeł dlaczego w ogóle to brałam, kiedy brałam (no później już dziennie ... ) i przede wszystkim czy chcę tak żyć. Z tabletką pod ręką non stop i myślą w głowie co się stanie. Jeśli bym miała coś poradzić to w moim przypadku sprawdziło się, że najpierw wyleczyć psychikę a potem nałóg - w sumie to sam odpadł, nawet nie wiem kiedy. Szczerze Wam mówię, że odkąd zaczęłam postępy w terapii to po porostu zapominałam o xanaxie. Wszystkie objawy ciała też przeszły. Właściwie mogę powiedzieć, że jak doszłam do siebie psychicznie to wcale to nie była walka z xanaxem. Po prostu konsekwencja - odstawianie kawała tabletki z tygodnia na tydzień i to wszystko. Zero myśli, zero stresu. Bardziej skupiałam się na polepszaniu swojego życia i wraz automatycznie stwierdziłam, że nie ma w nim miejsca na coś takiego jak xanax. Bardzo chciałam podziękować wszystkim ludziom, którzy mi pomogli i byli tutaj na forum i na prywatnych czatach (szczególnie Intelowi) za pomoc i wiarę, że można to rzucić. Jeśli ja bym teraz mogła komuś coś doradzić to z chęcią. Wiem że życie z tym to nie życie i życzę nam wszystkim żeby każdy z nas zamknął ten rozdział na zawsze. No i nie mogę zapomnieć, że bardzo pomógł mi też Bóg - wiara w niego i jego obecność pomogła mi przetrwać najgorsze. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dla tych co walczą - dacie radę - ja już się z życiem żegnałam a teraz życie mnie wita. Pozdrawiam -))))
  2. Elfrid - ja nie mam stanów depresyjnych, mnie leki na depresje rozkręciły na maxa .. ja mam w mózgu czegoś za dużo i jeszcze jak coś mi dodało euforii to jakbym się naćpała -) Lekarz aż się przestraszył -))) ps. To ja jestem tą laską, która napisała, ze Lamitrin pomógł w nerwicy, ale zmieniam zdanie. Jest super lekiem, bardzo mi pomaga na właśnie stany wybuchów bądź zbyt mocnego przeżywania rzeczywistości, co jest moim głównym chyba problemem, ale jak mnie łapie typowa nerwica to tylko xanax -(((((((((( tętno wtedy 138 i już wiem że nic nie zrobie -((( aczkolwiek jest mini mini lepiej, bo ataki są rzadsze i chcę dodać, że na dawce 100 lamitrinu jestem dopiero jakieś 3 tygodnie, więc może jak się rozkręci ... na razie nie mam zdania czy pomaga na nerwice (ja mam wegetatywną, więc tylko do takiej się mogę wypowiadać, leków nie mam) ale jak coś u siebie zaobserwuje, to zaraz Was poinformuję, aha chodzę na psychoterapię i polecam Wszystkim z całego serca, mądry psychoterapeuta to skarb, zostawiam u niego połowę ciśnienia -) serdecznie pozdrawiam i miłego dnia Wszystkim -)))
  3. Elfrid - ja nie mam stanów depresyjnych, mnie leki na depresje rozkręciły na maxa .. ja mam w mózgu czegoś za dużo i jeszcze jak coś mi dodało euforii to jakbym się naćpała -) Lekarz aż się przestraszył -))) ps. To ja jestem tą laską, która napisała, ze Lamitrin pomógł w nerwicy, ale zmieniam zdanie. Jest super lekiem, bardzo mi pomaga na właśnie stany wybuchów bądź zbyt mocnego przeżywania rzeczywistości, co jest moim głównym chyba problemem, ale jak mnie łapie typowa nerwica to tylko xanax -(((((((((( tętno wtedy 138 i już wiem że nic nie zrobie -((( aczkolwiek jest mini mini lepiej, bo ataki są rzadsze i chcę dodać, że na dawce 100 lamitrinu jestem dopiero jakieś 3 tygodnie, więc może jak się rozkręci ... na razie nie mam zdania czy pomaga na nerwice (ja mam wegetatywną, więc tylko do takiej się mogę wypowiadać, leków nie mam) ale jak coś u siebie zaobserwuje, to zaraz Was poinformuję, aha chodzę na psychoterapię i polecam Wszystkim z całego serca, mądry psychoterapeuta to skarb, zostawiam u niego połowę ciśnienia -) serdecznie pozdrawiam i miłego dnia Wszystkim -)))
  4. Martin ale jesteś dzielny, że wytrzymujesz ! ja na razie wzloty i upadki, ale jesteś dla mnie inspiracją, że już tyle dni jesteś czysty ! mi skacze puls na maxa - do 138 i wiecej, czuję się wtedy jakbym umierała, miałam badania i wszystko ok - powód nerwica. Nie umiem tego opanować i wtedy xanax .. ale walczę -) a Tobie gratuluję z całego serca !! w kontakcie -) pozdrawiam też Wszystkich innych walczących -)
  5. Martin ale jesteś dzielny, że wytrzymujesz ! ja na razie wzloty i upadki, ale jesteś dla mnie inspiracją, że już tyle dni jesteś czysty ! mi skacze puls na maxa - do 138 i wiecej, czuję się wtedy jakbym umierała, miałam badania i wszystko ok - powód nerwica. Nie umiem tego opanować i wtedy xanax .. ale walczę -) a Tobie gratuluję z całego serca !! w kontakcie -) pozdrawiam też Wszystkich innych walczących -)
  6. hej Wam, straciłam pracę i do mają maja mam opuścić mieszkanie i muszę szukać na szybko tańszego i jakiś współokatorów i xanax w góre - serce mnie na maxa boli i niestety nie wytrzymałam. Mam nadzieję, że do niedzieli oswoję się z tą myślą, zacznę szukać nowej pracy i mieszkania i stres opadnie i łatwo zejde do dawki benzo na której jest teraz ... oj ten słaby system nerwowy... nie wiem czy to słabe geny czy wychowanie, ale u mnie w rodzinie każdy ma jakąś chorobę psychiczną - moja mama już mega dużą. I chyba mój lęk jest też powodowany tym, że jakby co to nie ma mi kto pomóc (mój ex ma już nową) a wszystkie senswone najbliższe mi osoby, które by mi pomagały umarły. Mam na szczęście rewelacyjnych przyjaciół i mama pomimo cięzkiej choroby stara się byc oparciem - gotuje mi :) No ale z tym co teraz - ta praca i mieszkanie to hardkor dla mnie. No ale takie jest życie, to nie jest żadne usprawiedliwienie. Ludzie maja raka i nie mają pieniędzy na nowy lek, więc moje problemy finansowe to na serio pikuś. Ja bardzo wierzę w Boga i uważam, że nie żyję teraz zgodnie z jego nauką. Powinnam doceniać to co mam, Pan Bóg też powiedział, żeby mu ufać i nie troszczyć się za bardzo o dzień jutrzejszy. Ja się cała trzęsę, że zostanę na totalnym lodzie, a mama ma przecież mieszkanie, rente, dom po tacie, więc jest jakieś zabezpieczenie. Jeść co bede raczej miała. Ale mój paranoiczny mózg wymyśla takie scenariusze, że szok ... i potem tylko xanax .. o mamo jak bym chciała być silniejsza .. przepraszam za te wstawki o Bogu jak kogoś to drażni, szanuję każde podjście do Swiętości i nie chce tu kogoś denerwować .. piszę tylko o swoim stanie ducha i o tym, że On dla mnie jest najważniejszy ... serdecznie Wszystkich pozdrawiam, ja mam teraz upadek, ale mam nadzieję, że zaakceptuję swoje nowe położenie życiowe i pójdę dalej .. na noc pomarzę sobie o księciu z bajki na białym koniu ... :) żartuję :) w kontakcie i trzymajcie się wszyscy mocno - mocniej niż ja obecnie :)
  7. hej Wam, straciłam pracę i do mają maja mam opuścić mieszkanie i muszę szukać na szybko tańszego i jakiś współokatorów i xanax w góre - serce mnie na maxa boli i niestety nie wytrzymałam. Mam nadzieję, że do niedzieli oswoję się z tą myślą, zacznę szukać nowej pracy i mieszkania i stres opadnie i łatwo zejde do dawki benzo na której jest teraz ... oj ten słaby system nerwowy... nie wiem czy to słabe geny czy wychowanie, ale u mnie w rodzinie każdy ma jakąś chorobę psychiczną - moja mama już mega dużą. I chyba mój lęk jest też powodowany tym, że jakby co to nie ma mi kto pomóc (mój ex ma już nową) a wszystkie senswone najbliższe mi osoby, które by mi pomagały umarły. Mam na szczęście rewelacyjnych przyjaciół i mama pomimo cięzkiej choroby stara się byc oparciem - gotuje mi :) No ale z tym co teraz - ta praca i mieszkanie to hardkor dla mnie. No ale takie jest życie, to nie jest żadne usprawiedliwienie. Ludzie maja raka i nie mają pieniędzy na nowy lek, więc moje problemy finansowe to na serio pikuś. Ja bardzo wierzę w Boga i uważam, że nie żyję teraz zgodnie z jego nauką. Powinnam doceniać to co mam, Pan Bóg też powiedział, żeby mu ufać i nie troszczyć się za bardzo o dzień jutrzejszy. Ja się cała trzęsę, że zostanę na totalnym lodzie, a mama ma przecież mieszkanie, rente, dom po tacie, więc jest jakieś zabezpieczenie. Jeść co bede raczej miała. Ale mój paranoiczny mózg wymyśla takie scenariusze, że szok ... i potem tylko xanax .. o mamo jak bym chciała być silniejsza .. przepraszam za te wstawki o Bogu jak kogoś to drażni, szanuję każde podjście do Swiętości i nie chce tu kogoś denerwować .. piszę tylko o swoim stanie ducha i o tym, że On dla mnie jest najważniejszy ... serdecznie Wszystkich pozdrawiam, ja mam teraz upadek, ale mam nadzieję, że zaakceptuję swoje nowe położenie życiowe i pójdę dalej .. na noc pomarzę sobie o księciu z bajki na białym koniu ... :) żartuję :) w kontakcie i trzymajcie się wszyscy mocno - mocniej niż ja obecnie :)
  8. hej Fantasy, Kaja Ci dobrze mówi, już bardzo duży postęp - gratulacje -))) ja jestem uzależniona od xanaxu, jestem obecnie w trakcie jego ostawiania, ale ja idę według tego poradnika z forum - z pocztąku, wrzucił go chyba Intel, jest do niego link i jest przetłumaczony na polski - bardzo fajnie tam pisze o bezno, ale Ty chyba nie masz aż takiego problemu, bo dobrze organizm Cie toleruje zmniejszanie benzo, nie wiem co działa na sen, ja dzięki Bogu ze snem nie mam problemu, bardziej nie potrafię sobie radzić z nawałem obowiązków i z tym, że jestem sama ze wszystkim, mam bardzo chorą mamę, a najbliższe mi osoby zmarły, więc czuję się pod presją, bo odpowiadam za siebie i za mamę, a wiecie jak teraz z pieniędzmi .. za kolorowo nie jest ... ale biorę Lamirin i on mi pomaga myśleć racjonalnie - biore go już z mini 2 tygodniową przerwą jakieś 4 miesiące. I on mnie bardzo normalizuje. Nie biorę już na siebie mega wielkich zobowiązań, na podjęcie decyzji daję sobie np. tydzień, dawniej mega była ze mnie wariatka, Zmniejsza się przez to moja nerwica bo nie daję sobie tysiąca bodźców, które mnie na co dzień rozwalały. Urwałam definitywnie kontakt z byłym chlopakiem i częścią rodziny, gdzie tylko alkohol i przemoc i to tak definitywnie, że 4 miesiące nawet nie rozmawiałam, więc poziom mojego stresu opada. Jeszcze jest pare rzeczy do naprawienia, ale powoli do przodu -) Przepraszam, że się rozpisałam. Co do snu to przesyłam Ci linka do takiej relaksacji - mi pomaga, to jest właśnie przed snem, spróbuj, a nuż -))) http://www.youtube.com/watch?v=M_0E5FUrsgE Martin a kiedy wziąłeś ostanie benzo ?? na serio to takie silne ??? współczuje ... i to bardzo ... te wszystkie objawy są masakrtyczne ... czytałam osttanio artykuł, że rząd australijski po badaniach na bezno chce u nich wprowadzić ustawę, że mogą być stosowane tylko w szpitalach, ma być zakaz możliwości wypisywania ich do domu, bo podobno uzależniają na poziomie heroiny ... nawet nas wszyskich nie dołuje, ale wyjść z tego to masakra ... jak wyjdę to serio jadę na Hawaje -))) żartuje oczywiście - na razie mnie nie stać -) ale syf to masakryczny ... może bierz coś co rozluźnia mięśnie ... nie wiem .. może da się jakoś przejść przez te skutki ... a szybko odatwiałeś ?? bo wlasnie w tym opracowaniu pisze, że im szybciej, tym mocniejsze objawy odsawienne .. mam nadzieję, że szybko Ci to przejdzie ... Pozdrawiam i w kontakcie -)))
  9. hej Fantasy, Kaja Ci dobrze mówi, już bardzo duży postęp - gratulacje -))) ja jestem uzależniona od xanaxu, jestem obecnie w trakcie jego ostawiania, ale ja idę według tego poradnika z forum - z pocztąku, wrzucił go chyba Intel, jest do niego link i jest przetłumaczony na polski - bardzo fajnie tam pisze o bezno, ale Ty chyba nie masz aż takiego problemu, bo dobrze organizm Cie toleruje zmniejszanie benzo, nie wiem co działa na sen, ja dzięki Bogu ze snem nie mam problemu, bardziej nie potrafię sobie radzić z nawałem obowiązków i z tym, że jestem sama ze wszystkim, mam bardzo chorą mamę, a najbliższe mi osoby zmarły, więc czuję się pod presją, bo odpowiadam za siebie i za mamę, a wiecie jak teraz z pieniędzmi .. za kolorowo nie jest ... ale biorę Lamirin i on mi pomaga myśleć racjonalnie - biore go już z mini 2 tygodniową przerwą jakieś 4 miesiące. I on mnie bardzo normalizuje. Nie biorę już na siebie mega wielkich zobowiązań, na podjęcie decyzji daję sobie np. tydzień, dawniej mega była ze mnie wariatka, Zmniejsza się przez to moja nerwica bo nie daję sobie tysiąca bodźców, które mnie na co dzień rozwalały. Urwałam definitywnie kontakt z byłym chlopakiem i częścią rodziny, gdzie tylko alkohol i przemoc i to tak definitywnie, że 4 miesiące nawet nie rozmawiałam, więc poziom mojego stresu opada. Jeszcze jest pare rzeczy do naprawienia, ale powoli do przodu -) Przepraszam, że się rozpisałam. Co do snu to przesyłam Ci linka do takiej relaksacji - mi pomaga, to jest właśnie przed snem, spróbuj, a nuż -))) http://www.youtube.com/watch?v=M_0E5FUrsgE Martin a kiedy wziąłeś ostanie benzo ?? na serio to takie silne ??? współczuje ... i to bardzo ... te wszystkie objawy są masakrtyczne ... czytałam osttanio artykuł, że rząd australijski po badaniach na bezno chce u nich wprowadzić ustawę, że mogą być stosowane tylko w szpitalach, ma być zakaz możliwości wypisywania ich do domu, bo podobno uzależniają na poziomie heroiny ... nawet nas wszyskich nie dołuje, ale wyjść z tego to masakra ... jak wyjdę to serio jadę na Hawaje -))) żartuje oczywiście - na razie mnie nie stać -) ale syf to masakryczny ... może bierz coś co rozluźnia mięśnie ... nie wiem .. może da się jakoś przejść przez te skutki ... a szybko odatwiałeś ?? bo wlasnie w tym opracowaniu pisze, że im szybciej, tym mocniejsze objawy odsawienne .. mam nadzieję, że szybko Ci to przejdzie ... Pozdrawiam i w kontakcie -)))
  10. hej, no współczuję tych wahań nastroju, nerwica jest pod tym kątem inna, że jest cały czas rozdrażnienie i totalnie rozwalony system nerwowy, ale nie przechodzi to w doły - oczywiście mam doły - spowodowane wizytami np na pogotowiu, ale wiem, że nie jest to dół depresyjny (mam mamę chorą na depresję od 30 lat, więc wiem co to prawdziwy dół człowieka w depresji i szczerze współczuję) Chciałam tylko napisać, że moja lekarka to odstawienie Lamitrinu i atak nerwicy wegetatywnej określiła jako - cytuję - próba biologiczna. Czyli jednak organizm bez tego szwankuje .. mam nakaz zwiększenia dawki do 100 i zakaz schodzenia z xanaxu przez miesiąc - musi zacząć działać w pełni Lamitrin i potem można schodzić z xanaxu - czyli od samiuteńkiego początku zaczynam walkę ... hmmm Chciałabym Wam cos szczerze poradzić z tymi lekami, ale naprawdę się nie znam i nie wiem jak to jest z lekami antydepresyjnymi - wiem jedno po doswiadczeniach mamy - bardzo trudno trafić na wlasciwy, a i tak po jakimś czasie przestaje działać i trzeba robić milion prób i szukać nowego. Serdecznie Was pozdrawiam i mam nadzieję, że nawzajem tutaj się wlaściwie pokierujecie i będzie stabilnie. Zero odlotów i zero dołów. Miłego weekendu. Dam znać jak schodzenie z xanaxu -)) papa -)
  11. hej, no współczuję tych wahań nastroju, nerwica jest pod tym kątem inna, że jest cały czas rozdrażnienie i totalnie rozwalony system nerwowy, ale nie przechodzi to w doły - oczywiście mam doły - spowodowane wizytami np na pogotowiu, ale wiem, że nie jest to dół depresyjny (mam mamę chorą na depresję od 30 lat, więc wiem co to prawdziwy dół człowieka w depresji i szczerze współczuję) Chciałam tylko napisać, że moja lekarka to odstawienie Lamitrinu i atak nerwicy wegetatywnej określiła jako - cytuję - próba biologiczna. Czyli jednak organizm bez tego szwankuje .. mam nakaz zwiększenia dawki do 100 i zakaz schodzenia z xanaxu przez miesiąc - musi zacząć działać w pełni Lamitrin i potem można schodzić z xanaxu - czyli od samiuteńkiego początku zaczynam walkę ... hmmm Chciałabym Wam cos szczerze poradzić z tymi lekami, ale naprawdę się nie znam i nie wiem jak to jest z lekami antydepresyjnymi - wiem jedno po doswiadczeniach mamy - bardzo trudno trafić na wlasciwy, a i tak po jakimś czasie przestaje działać i trzeba robić milion prób i szukać nowego. Serdecznie Was pozdrawiam i mam nadzieję, że nawzajem tutaj się wlaściwie pokierujecie i będzie stabilnie. Zero odlotów i zero dołów. Miłego weekendu. Dam znać jak schodzenie z xanaxu -)) papa -)
  12. hej Fanasy - nie wiem czy da się tak zastąpić ... może zmiejszaj sobie bardzo pomalutku dawkę i dodawaj np właśnie hyrdoksysyzne czy melatonie równoczensie .. może jak nagle ostawisz to będziesz nie spała przez odsatwienie .. Wiem, że to głupie, ale jest taki syrop - neospasmina sen (7 zł -)) - i jak ja mam problem z moją nerwicą, a schodzę z dawki i nie chcę sięgać po dodatkowe bezno, to piję cały ten syrop - oczywiście na ulotce pisze, że można tylko łyżkę stołową, no ale przy mojej nerwicy to by raczej nie zadziałalo .. ale możesz być na coś uczulona, więc weź to pomalutku .. w każdym bądź razie zasypiam do 20 min, nawet w ciągu dnia i działo mi to czasem lepiej nież benzo -)) z innych naturalnym rzeczy to na mnie nic nie działa -) spróbuj jak coś -))) Martin moje objawy najgorsze to - skoki pulsu, ale takie na maxa, np 135, ból w klatce piersiowej, ogólne spięcie mięśni, nawet nie wiem jakich, boje się ruszyć, bo czuję się jak napięta strzała ... ale teraz biorę Lamitrin 100 i z tymi objawami sobie jakoś lepiej radzi, to lek przeciwpadaczkowy, dla chadowców, ale wyjątkowo zadziałal na mnie w walce z xanaxem - nie jestem tak poświrowana, nie nakręcam się, przez co też przeżywanie rzeczywistości spokojniejsze i nie mam tych rzutów padaczkowych mini - nie była to padaczka, ale takie mini objawy - na pogotowiu lekarka mi powiedziała, że nie da się zrobić ekg, bo nawet się trzęsie wątroba -)) (ja mam nerwice wegetatywną stwierdzoną) co do bólu głowy, to ja nie mam, ale wcześniej na forum ktoś pisał, że ma masakryczne i spytał się lekarza, i jest to efekt odsatwienia - jest to skurcz jakiś tam naczyć w mózgu ... co na to pomaga to niestety nie wiem ... w każdym bądź razie na początku tego forum był wątek o mega bólach głowy ... Ja na razie schodze z dawki, bardzooooooooooo wolno, ale jest ok, objawów detoxu żadnego, ale może to dlatego, że dosłownie odsatwiam po troszeczku i co 2 tygodnie, Już na serio nie chce lądować z tymi atakami na pogotowiu. Pozdrawiam serdeczenie i miłego weekendu -)) ps. w kinach jest film Drogówka - hardkor na maxa, ale dla mnie genialny !!! jakby ktoś nie miał planów to polecam kino -)) w kontakcie -)))
  13. hej Fanasy - nie wiem czy da się tak zastąpić ... może zmiejszaj sobie bardzo pomalutku dawkę i dodawaj np właśnie hyrdoksysyzne czy melatonie równoczensie .. może jak nagle ostawisz to będziesz nie spała przez odsatwienie .. Wiem, że to głupie, ale jest taki syrop - neospasmina sen (7 zł -)) - i jak ja mam problem z moją nerwicą, a schodzę z dawki i nie chcę sięgać po dodatkowe bezno, to piję cały ten syrop - oczywiście na ulotce pisze, że można tylko łyżkę stołową, no ale przy mojej nerwicy to by raczej nie zadziałalo .. ale możesz być na coś uczulona, więc weź to pomalutku .. w każdym bądź razie zasypiam do 20 min, nawet w ciągu dnia i działo mi to czasem lepiej nież benzo -)) z innych naturalnym rzeczy to na mnie nic nie działa -) spróbuj jak coś -))) Martin moje objawy najgorsze to - skoki pulsu, ale takie na maxa, np 135, ból w klatce piersiowej, ogólne spięcie mięśni, nawet nie wiem jakich, boje się ruszyć, bo czuję się jak napięta strzała ... ale teraz biorę Lamitrin 100 i z tymi objawami sobie jakoś lepiej radzi, to lek przeciwpadaczkowy, dla chadowców, ale wyjątkowo zadziałal na mnie w walce z xanaxem - nie jestem tak poświrowana, nie nakręcam się, przez co też przeżywanie rzeczywistości spokojniejsze i nie mam tych rzutów padaczkowych mini - nie była to padaczka, ale takie mini objawy - na pogotowiu lekarka mi powiedziała, że nie da się zrobić ekg, bo nawet się trzęsie wątroba -)) (ja mam nerwice wegetatywną stwierdzoną) co do bólu głowy, to ja nie mam, ale wcześniej na forum ktoś pisał, że ma masakryczne i spytał się lekarza, i jest to efekt odsatwienia - jest to skurcz jakiś tam naczyć w mózgu ... co na to pomaga to niestety nie wiem ... w każdym bądź razie na początku tego forum był wątek o mega bólach głowy ... Ja na razie schodze z dawki, bardzooooooooooo wolno, ale jest ok, objawów detoxu żadnego, ale może to dlatego, że dosłownie odsatwiam po troszeczku i co 2 tygodnie, Już na serio nie chce lądować z tymi atakami na pogotowiu. Pozdrawiam serdeczenie i miłego weekendu -)) ps. w kinach jest film Drogówka - hardkor na maxa, ale dla mnie genialny !!! jakby ktoś nie miał planów to polecam kino -)) w kontakcie -)))
  14. Fantasy przepraszam, że to napiszę, bo jest to forum i każdy ma prawo pisać co uważa za stosowne. Wyrażam tylko swoje zdanie. Twoja ekscytacja jest na prawdę nie na miejscu w tym wątku, bo tutaj ludzie z tym walczą, a nie napalają się na wieczorną dawkę. Jeśli dla Ciebie branie benzo nie jest problemem, to oczywiści masz prawo się nimi cieszyć i używać ich do jakich chcesz celów. I są z pewnością miejsca gdzie ludzie dzielą się też takimi pozytywnymi doświadczeniami z tymi lekami i nie widzą w tym problemu. Może masz silną psychikę i jest to dla Ciebie zabawa. W większości na tym forum są jednak ludzie, którzy nie potrafią tego rzucić i walczą. Nie cieszą się, że wezmą wieczorem, ale ubolewają nad tym, że muszą. Oczywiście o tym, o czym dalej będzie ten wątek zadecydują ludzi - ale zgodnie z tematem - benzo - moja walka z uzależnieniem. Możesz założyć temat - benzo - moje jazdy i pozytywne banie z nimi związane. Takie jest moje zdanie. Nie bierz tego proszę osobiście. My się tu czasem na serio męczymy i ja wchodząc na to forum wolę czytać wpisy z jakimiś przepraszam, ale mądrzejszymi spostrzeżeniami co do leku, po którym niejedna osoba zmarnowała sobie życie, a co po niektóre mieszając go jeszcze z alkoholem - rana nie dożyły - nikomu absolutnie tego nie życzę. Serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję, że każdy z nas walkę doprowadzi do końca -)
  15. Fantasy przepraszam, że to napiszę, bo jest to forum i każdy ma prawo pisać co uważa za stosowne. Wyrażam tylko swoje zdanie. Twoja ekscytacja jest na prawdę nie na miejscu w tym wątku, bo tutaj ludzie z tym walczą, a nie napalają się na wieczorną dawkę. Jeśli dla Ciebie branie benzo nie jest problemem, to oczywiści masz prawo się nimi cieszyć i używać ich do jakich chcesz celów. I są z pewnością miejsca gdzie ludzie dzielą się też takimi pozytywnymi doświadczeniami z tymi lekami i nie widzą w tym problemu. Może masz silną psychikę i jest to dla Ciebie zabawa. W większości na tym forum są jednak ludzie, którzy nie potrafią tego rzucić i walczą. Nie cieszą się, że wezmą wieczorem, ale ubolewają nad tym, że muszą. Oczywiście o tym, o czym dalej będzie ten wątek zadecydują ludzi - ale zgodnie z tematem - benzo - moja walka z uzależnieniem. Możesz założyć temat - benzo - moje jazdy i pozytywne banie z nimi związane. Takie jest moje zdanie. Nie bierz tego proszę osobiście. My się tu czasem na serio męczymy i ja wchodząc na to forum wolę czytać wpisy z jakimiś przepraszam, ale mądrzejszymi spostrzeżeniami co do leku, po którym niejedna osoba zmarnowała sobie życie, a co po niektóre mieszając go jeszcze z alkoholem - rana nie dożyły - nikomu absolutnie tego nie życzę. Serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję, że każdy z nas walkę doprowadzi do końca -)
  16. Martin gratuluję :) przede mną jeszcze długa droga, ale powoli do przodu jak to mówią .. ale zazdroszczę Ci :) Fantasy - poczytaj to forum od początku, tam są najważniejsze informacje, wszystko bardzo dokładnie opisane. Dowiesz się jak z tego wyjść i poznasz historie ludzi, którym się udało -) Pozdrawiam ps. ale piwem nie zapijaj, to już Ci mogę na wstępie powiedzieć, nie wiem co to onirex, ale podejrzewam, że jak jesteś tutaj na forum to jest to jakaś benzodiazepina, więc tego na pewno się z piwem nie miesza. Pozdrawiam -))) -- 16 lut 2013, 18:53 -- Gosia hd - super, że założyłaś ten temat, nawet nie wiesz ilu osobom pomógł znaleźć wskazówki -)) i gratulacje, że z tego wyszłaś !!! Nie ma to jak żywy dowód na to, że się da -))) pozdrawiam i zazdroszczę -)))) ale pozytywnie oczywiście -)) miłego wieczoru -)))
  17. Martin gratuluję :) przede mną jeszcze długa droga, ale powoli do przodu jak to mówią .. ale zazdroszczę Ci :) Fantasy - poczytaj to forum od początku, tam są najważniejsze informacje, wszystko bardzo dokładnie opisane. Dowiesz się jak z tego wyjść i poznasz historie ludzi, którym się udało -) Pozdrawiam ps. ale piwem nie zapijaj, to już Ci mogę na wstępie powiedzieć, nie wiem co to onirex, ale podejrzewam, że jak jesteś tutaj na forum to jest to jakaś benzodiazepina, więc tego na pewno się z piwem nie miesza. Pozdrawiam -))) -- 16 lut 2013, 18:53 -- Gosia hd - super, że założyłaś ten temat, nawet nie wiesz ilu osobom pomógł znaleźć wskazówki -)) i gratulacje, że z tego wyszłaś !!! Nie ma to jak żywy dowód na to, że się da -))) pozdrawiam i zazdroszczę -)))) ale pozytywnie oczywiście -)) miłego wieczoru -)))
  18. Martin gratuluję :) przede mną jeszcze długa droga, ale powoli do przodu jak to mówią .. ale zazdroszczę Ci :) Fantasy - poczytaj to forum od początku, tam są najważniejsze informacje, wszystko bardzo dokładnie opisane. Dowiesz się jak z tego wyjść i poznasz historie ludzi, którym się udało -) Pozdrawiam ps. ale piwem nie zapijaj, to już Ci mogę na wstępie powiedzieć, nie wiem co to onirex, ale podejrzewam, że jak jesteś tutaj na forum to jest to jakaś benzodiazepina, więc tego na pewno się z piwem nie miesza. Pozdrawiam -))) -- 16 lut 2013, 18:53 -- Gosia hd - super, że założyłaś ten temat, nawet nie wiesz ilu osobom pomógł znaleźć wskazówki -)) i gratulacje, że z tego wyszłaś !!! Nie ma to jak żywy dowód na to, że się da -))) pozdrawiam i zazdroszczę -)))) ale pozytywnie oczywiście -)) miłego wieczoru -)))
  19. hej, nie chcę nic pisać o CHAD, bo nie mam o tym zielonego pojęcia - sama jestem na forum bo odstawiam xanax z powodu nerwicy wegetatywnej, ty trafiłam z ciekawości co to CHAD, więc jeśli napiszę jakąs głupotę, która Was zezłości, to z góry bardzo Was przepraszam. Nie wiem jak działa Wasz mózg, nie wiem jak silna jest taka choroba, więc nie chce się wymądrzać. Ja też bym zabiła kogoś kto w momencie ataku nerwicy wegetatywnej, duszenia się, drżenia i przeżywania "zawału" poradziłby mi wziąć oddech i sie uspokoić -) ale przesyłam filmik, który mi przynajmniej pozwala się dystansować i pomaga osiągać pewną stabilizację, ogólnie szukam jakiegoś ratunku w Bogu i filozofii wschodu. Może też komuś to pomoże w Waszej chorobie. Gorąco pozdrawiam i może pomyślmy, że każdy ma jakiś kamień który niesie, ja nerwice, wy zmiany nastroju, ktoś inny woreczek przy brzuchu, bo nie może sam się wypróżniać. Chodzi może o spojrzenie na to wszystko i nie identyfikowanie się z tym. Mi poznawanie tych nauk pomaga, oczywiście dla kogoś to może byc pieprzenie. Szanuję to. Tyle ile dróg, ilu ludzi. Może jednak komuś pomoże. Miłej soboty -))
  20. hej, nie chcę nic pisać o CHAD, bo nie mam o tym zielonego pojęcia - sama jestem na forum bo odstawiam xanax z powodu nerwicy wegetatywnej, ty trafiłam z ciekawości co to CHAD, więc jeśli napiszę jakąs głupotę, która Was zezłości, to z góry bardzo Was przepraszam. Nie wiem jak działa Wasz mózg, nie wiem jak silna jest taka choroba, więc nie chce się wymądrzać. Ja też bym zabiła kogoś kto w momencie ataku nerwicy wegetatywnej, duszenia się, drżenia i przeżywania "zawału" poradziłby mi wziąć oddech i sie uspokoić -) ale przesyłam filmik, który mi przynajmniej pozwala się dystansować i pomaga osiągać pewną stabilizację, ogólnie szukam jakiegoś ratunku w Bogu i filozofii wschodu. Może też komuś to pomoże w Waszej chorobie. Gorąco pozdrawiam i może pomyślmy, że każdy ma jakiś kamień który niesie, ja nerwice, wy zmiany nastroju, ktoś inny woreczek przy brzuchu, bo nie może sam się wypróżniać. Chodzi może o spojrzenie na to wszystko i nie identyfikowanie się z tym. Mi poznawanie tych nauk pomaga, oczywiście dla kogoś to może byc pieprzenie. Szanuję to. Tyle ile dróg, ilu ludzi. Może jednak komuś pomoże. Miłej soboty -))
  21. hej, nie chcę nic pisać o CHAD, bo nie mam o tym zielonego pojęcia - sama jestem na forum bo odstawiam xanax z powodu nerwicy wegetatywnej, ty trafiłam z ciekawości co to CHAD, więc jeśli napiszę jakąs głupotę, która Was zezłości, to z góry bardzo Was przepraszam. Nie wiem jak działa Wasz mózg, nie wiem jak silna jest taka choroba, więc nie chce się wymądrzać. Ja też bym zabiła kogoś kto w momencie ataku nerwicy wegetatywnej, duszenia się, drżenia i przeżywania "zawału" poradziłby mi wziąć oddech i sie uspokoić -) ale przesyłam filmik, który mi przynajmniej pozwala się dystansować i pomaga osiągać pewną stabilizację, ogólnie szukam jakiegoś ratunku w Bogu i filozofii wschodu. Może też komuś to pomoże w Waszej chorobie. Gorąco pozdrawiam i może pomyślmy, że każdy ma jakiś kamień który niesie, ja nerwice, wy zmiany nastroju, ktoś inny woreczek przy brzuchu, bo nie może sam się wypróżniać. Chodzi może o spojrzenie na to wszystko i nie identyfikowanie się z tym. Mi poznawanie tych nauk pomaga, oczywiście dla kogoś to może byc pieprzenie. Szanuję to. Tyle ile dróg, ilu ludzi. Może jednak komuś pomoże. Miłej soboty -))
  22. Martin mi się wydaje, że nie spiesz się. I tak dla organizmu to duża praca schodzenie do zera, więc lepiej trzymać go w jakimś tempie, najlepiej stałym rytmnie, żeby jak najmniej szalał. Doskonale Cie rozumiem - też jestem na maxa niecierpliwa i przez to już 3 razy przegrałam. Byłam na finiszu, pomyślałam, a już jest ok - i lipa. Właśnie końcówka jest najtrudniejsza. Zastanów się co Ci dadzą te 2 tygodnie w tą czy w drugą stronę. Przecież to mało czau. Tutaj na forum byli ludzi, którzy osttanią tabletkę ostawiali 2 miesiące, dzieląc ją na 8 części i to są Ci którzy często piszą, że już rok, dwa bez benzo. Ja mam nadzieję, że już się tak nauczyłam na swoich błędach, że nie będę kolejny raz starała się być mądrzejsza od papieża i niczego nie przyśpieszam. Ty zrób jak uważasz, każdy zna swój ogranizm najlepiej. Ja tylko piszę, że u mnie przyśpieszanie w ogóle nie działa. Pozdrawiam -)))
  23. hej, może to jest nerwica. Musiał być jakiś powód, dla którego brałaś benzo. Objawy odstawieniowe są takie same jak objawy nerwicy wegetwtywnej. Zastanów się czy coś Cię nie męczy od środka, czy coś się w Twoim życiu nie dzieje. Gdzieś czytałam, że benzo całkowicie się ulatnia z organizmu po 6 miesiącach, ale nie wiem czy to prawda. W każdym razie powodzenia i serdecznie pozdrawiam -))
  24. hej, dla osób z nerwicą naprawdę polecam Lamitrin (oczywiście tym którzy tak jak ja nie dają rady sami, bo najlepiej jak najmniej chemii - piszę to do tych ludzi słabszych, którzy sobie nie radzą z odstawieniem benzo ) Fakt, że trzeba brać lamitrin jakieś 3 miesiące minimum, żeby był efekt. Jak już jest to schodzi się z benzo bez naprawdę !!!! żadnych skutków ubocznych - typu bóle, napady lęku, skurcze itp. Tylko nie róbcie tego błędu co ja i nie odstawiajajcie lamitrinu wcześniej niż 5 miesięcy po całkowitym odstawieniu bezno. Tak mi radziła lekarka, ale jej nie posłuchałam ... Więc dla tych co się męczą tak jak ja się męczyłam - naprawdę polecam - człowiek spokojnie schodzi z dawki, pracuje, staje się coraz bardziej otwarty na świat, a benzo znikają same, a co najważniejsze znika strach czy mam jej w torebce - mam nadzieję, że co poniektórzy niestety wiedzą o czym mówię -))) teraz tylko muszę iść do lekarki i się zapytać czy ta przerwa w lamitrinie spowoduje, że znowu musze czekać 3 miesiące na efekt czy może przez to, że już go brałam potrwa to troszę krócej .. ten lek jest o tyle fajny, ze człowiek w ogole nie czuje, że go bierze .. nie ma tak jak z benzo, że nie wezmiesz i się trzesiesz .. oczywiście jak wszystkie psychotropy ma skutki uboczne .. piszę to tylko do tych, którym jest trudno zejsc z benzo bez zadnego zabezpieczenia -) serdecznie pozdrawiam i miłego weekendu -))
  25. Hej Tańczący - mi lamitrin pomół właśnie na stany lękowe i napobudliwość, ogólnie nerwicę wegetatywną, ale po jakiś 3 miesiącach tak, że byłam w stanie obniżyć dawkę xanaxu aż 6 krotnie. Niestety jestem teraz zdołowana, bo myśłałam, że już wyzdrowiałam i sobie wraz te dwa leki ostawiłam.... Duży błąd ...... Wszystko wróciło po 3 tygodniach ... Ale ogólnie dawno się nie czułam tak dobrze (oczywiście przed ostawieniem) Myślę, że to rewelacyjny lek, ale czytam to forum i jestem zdołowana "pracuję głową" i jak za rok mam być jakimś człowiekiek, który nie będzie pamiętał co robił wczoraj to trochę się dołuję, nawet nie trochę tylko bardzo, bo kocham swoją pracę i chce być w niej dobra. A polega tylko i wyłącznie na szybkim kojarzeniu. Ale mama mi kazała sobie odpowiedzieć na pytanie - czy ważniejsze dla mnie zdrowie czy kariera. No oczywiście wybieram zdrowie. Przez 2 miesiące czułam się jakbym nic nie brała - w ogóle łykałam to jak ibuprom myśląc, że to nic, bo żadnych wielkich zmian nie było. ale ludzie mi zaczęli mówić, że jestem bardziej odpowiedzialna, że jak coś powiem to robię to, a jak miałam jakiś mega stres w pracy to piłam syrop Neospasmina za 7 zł -))) i przechodziło .. ale w ogóle nie wiązałam tego z Lamitrinem .. Myślałam tylko, że jestem taka extra, więc sobie pomyślałam, że jak już tak mi się fajnie zeszło z xanaxu to po co mi ten lamitrin .. jednak czasem im człowiek starszy tym głupszy ... no i po 3 tygodniach xanax - duża dawka i od wczoraj lamitrin ... a psychiatra mi mówiła, że nie można odsatwiać 2 leków na raz .. no ale chciałam być mądrzejsza i nie jade na narty, bo muszę ten weekend w domu przesiedzieć, bo nie wiem czy tak jak wczoraj nie będzie ataku (u mnie nerwicy wegetatywnej, bo to jest moja choroba podstawowa) Mam doła, bo teraz sobie myślę, żę ok ... odstawię xanax a potem co ??? do końca życia lamitrin ... nie uśmiecha mi się to, szczególnie że chciałabym kiedyś mieć dziecko, chodzę na psychoterapię i tam ważne jest żeby dochodzić do tego co nerwicę wywołało, a jak ja będę sztucznie ustabilizowana, to nie wiem czy będzie jakiś wygląd w siebie głębszy, bo piszecie tu, że spłyca emocje i człowiek nic nie czuje .. ja tego osobiści nie zaobserwowałam, ale mam osobowość mega sugestywną i dół gotowy OGÓLNIE - wahającym się - bardzo ten lek polecam !!!! opisałam co mnie dołuje, ale powiem Wam, że żyć sobie na luzie, bez tych wszystkich rozterek i rozkminek na tle obsesynym, bez denerwowania się do granic furii jak kurier pomysli adres z dostawą pralki, bez rozmyślania 24 na ha co robie teraz były chłopak a w między czasie planowanie sobie wycieczki w góry - BEZCENNE -))) ale te obawy co opisałam wyżej mam, aczkolwiek biorę do lata i potem będę myślała co dalej -))) aha - ja żadnych deperesantów nie mogę brać, bo jak próbowałam jednego to jak na speedzie -))) lekarz powiedział, że mój mózg i tak za szybko i za bardzo aktywnie działa, więc był to gwóżdź do trumny -) Życzę wszystkim miłego dnia i Tańczący tak to wygląda u zbytnio pobudzonych -)))) Trzymajcie sie i gorąco pozdrawiam !!!!
×