Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fkusia

Użytkownik
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Fkusia

  1. PNowak Osobiście myślę, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Jeśli denerwujesz się pracą, to może spróbuj nadrobić to, przez co się denerwujesz czyli przez obowiązki których nie wykonałeś i przez konsekwencje które poniesiesz przez to. Wiem i znam to uczucie, kiedy wiesz, że musisz coś zrobić, ale nie masz na to siły. Najgorzej jest się zawziąć w sobie, wmówić sobie, że jak nie ja to kto? Udowodnić sobie, że potrafisz wziąć na bary wszystkie swoje obowiązki a dzięki temu poczujesz się lepiej z własnym sobą a w pracy nikt nie powie Ci złego słowa, bo wykonasz swoje obowiązki. Jeśli wiesz, co sprawia że czujesz się źle, to spróbuj to po prostu wykorzystać, nie każdy ma tak dobrze, że ma jasno pokazane przyczyny swojego złego samopoczucia...
  2. spróbuj porobić jakieś ćwiczenia może się porozciągaj, przejdź na spacer.. ja jak mam takie uczucie to próbuję się rozruszać i poprawić krążenie i jakoś mi tak się robi lepiej ; ) albo poproś kogoś może zrobi Ci masaż, mnie to na przykład rozluźnia i uspokaja.. ; )
  3. dziękuję wam bardzo, że odpisujecie. pomaga mi to forum, na prawdę. Powietrzny kowal - na prawdę biorę sobie Twoje rady do serca i muszę przyznać, że pomocne są . :) a artykuł chętnie poczytam już za chwilkę. Akurat teraz oglądam sobie TV i jest tak fajnie... Prawdziwa bezstresowa niedziela ! Nareszcie !!
  4. PNowak Nie martw się, nie tylko Ty masz takie wrażenie... Ale trzeba być dobrej myśli, codziennie robić jakiś mały postęp. Ja wieczorami najgorzej się męczę i nocami jak nie śpię. Ale też dni nie bywają za ciekawe, dziś jest na razie dobrze, więc się z tego cieszę. Chociaż dziś wieczoorem muszę zwiększyć dawkę leku od pani psychiatry i tak się lekko obawiam, ale jutro mam zajęcia więc może nie będę myśleć o głupotach.. ^^ Pozdrawiam . :)
  5. No dziś już jest jakos lepiej bo wstałam rano wzięłam się za coś i jeszcze nic mi nie dokucza. nawet może wyjdę na spacer. ;D Tylko jak się budzę rano to mam w sobie jakiś niepokój i wieczorami też jest kiepsko. Ale może jakoś to przetrwam, codziennie to sobie wmawiam .
  6. No ja na przykład jak jestem w stresie to co chwila chce mi się do łazienki a dziś leżę na łóżku i nie mam na nic siły, żadnej weny do działania. Masakra jakaś. Taki dół mnie złapał... Że to wszystko jest bez sensu. Znowu muszę niedlugo wziąć tabletkę, którą mi przepisała psychiatra a raczej połówkę, od jutra zaczynam brać po całej.. boje sie ;/
  7. dziękuję baaaaaaardzo. zaraz sobie tam wejdę.
  8. dziękuję bardzo za pomoc i porady, lubię jak ktoś mi daje jakieś pomysły na pokonanie tego wszystkiego. Moja mama ma nerwicę i też czasami mi pomaga, doradza i w ogóle. Jeśli chodzi o hipochondrię to ja właśnie tak robie, że mówię sobie że to żałosne.. Bo na przykład miałam już tak wiele razy że nic mi nie było, a potem ktoś mi nagadał jakie są objawy danej choroby, a ja miałam te objawy tylko dlatego, że się o nich nasłuchałam . : ) więc z tym powoli walczę. <> A tak prawdę mówiąc zastanawiałam się czy nie powinnam zrobić sobie jakiś badań, chociaż nie wydaje mi się że one coś wykażą . Co do znajdywania sobie zajęcia to ja ostatnio zaczęłam to praktykować, tylko że jak mam na prawdę nagły silny lęk, to nie daje sobie z tym rady, nie mogę wtedy nic zrobić, kładę się na łóżko, przytulam do poduszki i czekam... powtarzając sobie że nic mi nie będzie. Dzisiaj cały dzień spędziłam w łóżku, bo złapała mnie straszna chandra. Nie mam na nic ochoty. Nawet jest mi smutno i płakać mi się chce chwilami.
  9. nie wiem czy dobrze tu trafiłam ale moje dni ostatnio są jakieś nie do zniesienia. mam nerwicę lękową . . . i nie radzę sobie z nią. zaczełam od niedawna brać leki. Lęki łapią mnie jakoś tak lżej ale objawy somatyczne nie dają mi spokoju. Ścisk w szczęce dziwny taki, ból głowy, przytłumiona jestem i nie mam ochoty na nic, caly dzien pod kocem i przed telewizorem. Już tracę nadzieję że będzie normalnie. Wie ktoś może, gdzie można zapisać się na psychoterapię NFZ w Lublinie ?.
  10. Właśnie zastanawiam się czy jest mi to potrzebne, bo wiem, że jeśli nie będę miała lęków i tych wszystkich objawów to poradzę sobie ze swoim życiem bo wiem czego chcę tylko to co się ze mną dzieje przeszkadza mi funkcjonować normalnie . -.-
  11. Boję się tego i tych lęków i tych chorób wszystkich... A przez to chyba nawet złapałam już lekką depresję... Za miesiąc mam dopiero wizytę u tej psychiatry ogólnie to dobija mnie to że nie wiem nawet gdzie szukać tej psychoterapii. A to forum, to dobra sprawa. Wiem, że nie tylko ja się z tym męczę i że jednak nie zwariuję i nie umrę od tego. Szczęście w nieszczęściu. Najlepsze wsparcie dają ludzie, którzy czują to samo.
  12. najgorszy problem to mam z tym, że boję się dojeżdzać na zajęcia 30km i że wtedy coś mi się stanie że mnie złapie znowu jakiś lęk i że zrobie z siebie idiotkę i nie poradzę sobie sama.. to jest mój problem.
  13. Właśnie dostałam lek, który biorę i jutro mam zwiększyć dawkę. Jakieś jego skutki uboczne to szczególnie ból brzucha głowy i inne somatyczne objawy. Jak na razie nie jest najgorzej. A pani psychiatra jest dość dobra, myślę, że odpowiednia jednak ona powiedziała że wybór psychoterapii należy do mnie a po skierowanie mam zgłosić się do lekarza rodzinnego.
  14. Witam witam, Wcale Ci się nie dziwię, że nie masz na to siły, ja właśnie zaczęłam studia i każdy dzień to dla mnie nowe wyzwanie, żeby pojechać tam, wytrzymać, zachowywać się normalnie i nie oszaleć. Czasem bywało lepiej czasem gorzej, choć jak powiedziała pani doktor nerwica sama nie przechodzi. Niektórym wystarczy psychoterapia innym pomocniczo też leki. Ja biorę leki od środy i czekam na poprawę, bo też miałam już takiego doła, że najchętniej całymi dniami bym spała siedziała w łóżku i nie wychodziła z domu. Dlatego świetnie Cię rozumiem, tym bardziej, że moja mama ma to samo. Teraz szukam sobie psychoterapii w Lublinie ale jakoś na razie jestem na zero w poszukiwaniach. :<
  15. Pani doktor nie dała mi skierowania żadnego ... Kazała sobie szukać na własną rękę . ; < A jeśli chodzi o tętno, to czasami mam wrażenie że na całym ciele czuje jak mi serce wali. Ciągle mam przyspieszone jak się czegoś boję to już całkiem. Czuje nawet jak mi ciśnienie do głowy napływa, ściska mnie i czasem uszy zatyka. To jest straszne. Próbowałam bez leków się tego pozbyć, ale z biegiem czasu robiło się tylko gorzej i coraz straszniej..
  16. Leki to dodatek, pani psychiatra poleciła mi psychoterapię jednak ja nie mam pojęcia gdzie znajdę taką żeby była umowa z NFZ żebym mogła chodzić w Lublinie . Bo nie stać mnie na 60zł tygodniowo za spotkanie.
  17. Hej. Jestem nowa na tym forum, a założyłam konto ponieważ nie daje już sobie rady z własnymi myślami. Mam skończone 19 lat, jestem studentką i mam nerwicę lękową. Tak powiedziała mi wczoraj pani doktor, do której zaprowadziła mnie moja mama, która również leczy się na nerwicę. Ataki nerwicowe towarzyszą mi od kilku lat wstecz, jednak jakoś od kilku miesięcy męczy mnie to już na maxa. Tzn, że na przykład siedzę sobie spokojnie, nic mnie nie denerwuje, a tu nagle dziwny ścisk w głowie, wydaje mi się że coś mi jest, mam wrażenie jakbym zaraz miała umrzeć. Do tego strasznie ''nosi mnie'' od środka. takie uczucie że muszę zwrócić się do kogoś po pomoc bo czuję że na pewno coś mi się zaraz stanie. Najczęściej zwracam się do mojej mamy, ponieważ ona jest doświadczona i tłumaczy mi, że nic mi nie będzie. Tak strasznie męczy mnie ta nerwica, może dlatego się to nasiliło, że moja sytuacja w domu jest nie za ciekawa. Dużo stresów towarzyszy mi od kilku lat. Boję się tych moich objawów. Cokolwiek mnie zaboli albo coś poczuję dziwnego od razu boję się że coś mi jest. Do tego stopnia że boję się jeździć na studia ( dojeżdzam 30km ). Mój chłopak strasznie mi pomaga ale też wolę uświadamiać sobie że są ludzie którzy mają podobne problemy i że to nie jest powód żeby umrzeć, zwariować, wylądować w szpitalu, mieć zawał, ogłuchnąć czy oślepnąć czy też mieć góza mózgu czy raka czy cokolwiek innego bo potrafię sobie wmówić każdą chorobę. ;/ Proszę pomóżcie mi jakoś przetrwać tym bardziej że pani doktor przepisała mi lek 'setaloft' i zanim on zadziała to towarzyszą mu skutki uboczne. Bóle głowy, nudności, ból brzucha i inne różne takie... Mam nadzieję że przetrwam choć dziś rano nie było za ciekawie. Ratuję się hydroksyzyną ale 2 tabletki w ciągu dnia niewiele mi dały. No i to by było na tyle z mojej ciekawej historii z życia.
×