Skocz do zawartości
Nerwica.com

an92

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez an92

  1. an92

    Cześć.

    Niktita, nie wiem dlaczego podjąłeś próbę samobójczą, nie wiem jak wygląda Twoje życie na codzień... Zobacz, człowiek kiedy się rodzi jest bezbronną istotą, która uczy się z każdym dniem czegoś nowego, najpierw od rodziców, innych bliskich, potem kolegów ze szkoły, z podwórka, od innych ludzi. Wychowuje się w takim, a nie innym środowisku. Ma taki a nie inny charakter. Do czego zmierzam? Ludzie, środowisko wpływają na nasze poglądy, to, jacy jesteśmy, jakimi się czujemy, jak postrzegamy świat. Warto szukać osób, które nas zaakceptują, które dostrzegą naszą wartość, nawet jeśli sami tej wartości nie dostrzegamy. Warto szukać osób, którym możemy pomagać, bo to nadaje sensu naszemu życiu. Kiedy negatywnie myślimy o otaczającej nas rzeczywistości, to faktycznie wszystko wydaje się szare, a my zamykamy się w swoim świecie. W poczuciu samotności, braku sensu życia, braku perspektyw na jutro. Pytasz jak radzić sobie z ciemiężącym życiem? Odpowiedź może brzmieć nieco absurdalnie. Jeśli sami nie zrobimy tego pierwszego kroku, by dostrzec jakieś pozytywy, to nic się nie zmieni, będziemy trwac w martwym puncie, tracąc z każdym dniem chęć do życia. Zamiast czarnych plam na kartce warto zobaczyć białą kartkę z czarnymi plamami. I walczyć, by tych plam z każdym dniem było coraz mniej;)
  2. Badania wciąż trwają, ale poza niemiarowością zatokową w ekg oraz nieznaczną anemią w morfologii nic nie znaleziono. Poczytałam sobie na forum o nerwicy. Czy aby to "zdiagnozować" (i potem ewentualnie robić coś z tym dalej) wystarczy wizyta u psychologa? Pytam, bo od października ciężko będzie mi znaleźć czas na jakichkolwiek lekarzy. -- 26 wrz 2012, 00:49 -- Powyższe pytanie już nieaktualne. Już po wizycie u psychologa. Od października zaczynam systematyczne spotkania:)
  3. coś więcej na temat dolegliwości i trudności... hm... Odkąd pamiętam dużo osób wmawiało mi nieśmiałość. W gimnazjum nie radziłam sobie emocjonalnie - specyficzna klasa, wychowawca niewzbudzający zaufania, burza z hormonami i pourywane znajomości z podstawówki. Do tego nadopiekuńczy i surowy tata. To był chyba przełom kiedy narodziło się wiele lęków. Przed pływaniem, wyjazdami na dłużej, śpiewaniem, publicznymi wystąpieniami, mówieniem w ogóle itd. Wciąż wpadałam w coraz to nowe kompleksy, pomimo, że dobrze znam swoje wady i zalety. I tak zaczęły się studia... Trudno było wejść w nowe środowisko ze względu na poglądy, sposób bycia... Jeśli chodzi o dolegliwości zawsze czułam się słabo, często miałam anginy. Od kilku lat w miejscach publicznych czasem wydaje mi się, że zasłabnę. Od zeszłego roku miewam problemy z jelitami (trafiłam nawet do szpitala, gdyż zatrzymała się perystaltyka), a od niedawna z sercem: kołatania, kłucie, niemiarowość zatokowa. Często pojawiają się zawroty głowy, skoki i spadki ciśnienia (z tym też wylądowałam w szpitalu), brak apetytu itp. Wieczorami pojawia się tzw. anizokoria. Każdego dnia boję się, że znów zachoruję. I ogólnie boję się tego, jak sobie poradzę na kolejnym roku studiów (zaczynam praktyki w szkole) i mnóstwa innych rzeczy. Być może jest to samonapędzające się koło: choruję bo się stresuję, stresuję się, bo choruję. A może dolegliwości nie są w ogóle związane ze stresem. Podsumowując: moje życie zdominował lęk. Przepraszam za dużo uogólnień; kiedy próbuję wyjaśnić na czym polegają moje trudności to wszystko wydaje mi się absurdalne;)
  4. Hej! Wybaczcie, że nie zdradzę swojego imienia, ale boję się, że ktoś zaglądający na to forum mógłby mnie znać Mam 20 lat i od dłuższego czasu miewam różne dolegliwości, które konsultuję z lekarzami. Do tej pory nie usłyszałam żadnej konkretnej diagnozy, za to w gabinetach lekarskich często słyszę takie stwierdzenia jak "słaby układ nerwowy", "to wina stresu", "więcej spokoju"... i to skłonilo mnie do zarejestrowania się tutaj. Przeglądając forum cieszę się, że są tu podobni do mnie ludzie, że każdy ma jakieś przeżycia, którymi może podzielić się z innymi. Mam nadzieję, że będę mogła pomóc komuś swoimi doświadczeniami oraz że sama mogę liczyć na Wasze wsparcie
×