Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mademoiselle

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Mademoiselle

  1. Hej, pytanie do narodu: Od 2 tyg zwiększyłam dawkę Seronilu od 20 mg do 40 mg, dopiero teraz zaczynam czuć efekt, jednakże nie ma on nic wspólnego z różowo cukierkowym stereotypem "prozacowym". Wahania nastroju, płacz bez powodu, kastracja totalna - zero libido, otępienie, jadłowstręt, sny gorsze niż po wenlafaksynie, kosmos. Generalnie czuję się beznadziejnie od wczoraj, jedna wielka jazda. Po prostu uwielbiam wybuchy płaczu bez powodu, czuję sie jak nie ja. Miałam tak też po wenli po rozpoczęciu leczenia/zwiększeniu dawki - lecz po 3 dniach mijało i było czuć poprawę. Seronil się bardzo wolno wkręca, a do tego ta cholerna jazda - czy ktoś miał podobnie? Poważnie myślę żeby wrócić do wenli bo jak na razie Seronil spełnia tylko funkcję anty bulimia, a zaś co do depresji i nerwicy lękowej - słabiutko. Będę wdzięczna za info.
  2. 10 dzień połączenia 20 mg Seronilu + 37.5 Wenli - mix ma potencjał. Plusy: - Z dnia na dzień coraz mniejszy apetyt , praktycznie brak napadów obżarstwa - Brak zamulenia i senności jak przy samej wenli 75 mg - Więszka chęć do działania - Coraz lepszy nastrój - A przy tym wszystkim totalne wyluzowanie systemu :) Minusy: - Pocę się jak .... **** przy każdej, najmniejszej czynności - Nudności, dramatyczne czasem, liczę że miną niebawem - Czasami niepokój i lekki lęk , niweluję doraźnie Zomirenem 0,5 mg Póki co, i na lęki, i na deprechę, i na bulimię, widzę potencjał. Myślę o tym żeby docelowo zwiększyć dawkę Fluo do 40 mg, i zostawić wenlę na lęki - za jakieś 2 mce. Zdecydowanie lepiej się wchodzi na Fluo niż na Wenlę, bynajmniej w moim przypadku, Wenla mi dała popalić na początku, a Fluo idzie baaardzo łagodnie.
  3. Do tej pory na 75 mg wenli było spoko, z tym że nagle pojawiły się mdłości okropne + wieczne zmęczenie i senność. Fluo miała aktywizować + pomóc ogarnąć bulimię, wenla została głównie na lęki bo z tym rewelacyjnie sobie radziła. Pewnie mi zmniejszył dawkę wenli żeby zobaczyć czy taki mix mi dobrze wejdzie, się okaże. Jak na razie czuję się jak za szybą, spokojna jak nigdy i nieobecna. Czekam z utęsknieniem na tą aktywizację i jadłowstręt.
  4. Hm, dlaczego nikt nie rekomenduje łączenia SSRI i SNRI? Mój lekarz mnie prowadzi od roku, i wszystkie decyzje które podejmowaliśmy razem jak do tej pory były trafione, powiedział że akurat te dwa konkretne można łączyć, i w jego praktyce leczenia bulimii radzą sobie z napadami wilczego głodu. Powiedział że możemy spróbować jak u mnie zadziała i za 2 mce mam kontrolę. Z tym że wenla jest raczej u mnie rozbujana już, kwestia aż się fluo bujnie - słyszałam że długo się wkręca. Jak zaczęłam na wenli napady zniknęły natychmiast, lęki też bardzo szybko wraz z deprechą. Niestety po jakimś czasie napady wróciły, i miałam wybór albo zwiększyć dawkę wenli albo spróbować innego miksu. Chodzę do tego na psychoterapię także póki tam sobie z tym wszystkim nie poradzę, chwytam się leków żeby nie zwariować. Tak jak już nie pamiętam co to lęki i deprecha, tak bulimia jest beznadziejnie trudna do ogarnięcia...
  5. Cześć, od roku brałam wenlę, 75 mg, od dwóch dni zmieniłam mix na 37,5 mg wenli + 20 mg Seronilu, na lęki, depreche i bulimie. Ktoś brał kiedyś taki mix? Jak zaczynałam na wenli to miałam zero apetytu + masę uboków, fluoksetyna miała blokować apetyt jeszcze bardziej ale jakoś wolno się rozkręca. W prawdzie dopiero 2 dzień ją biorę, i jak na razię trochę mniejszy apetyt + totalne rozleniwienie, a tak poza tym nic... Wena bardzo szybko u mnie zaskoczyła. Ma ktoś jakieś doświadczenia w temacie?
  6. Dzięki za słowa otuchy. Czy ktoś ma jeszcze coś do powiedzenia na ten temat, poza tym że już do końca życia jestem skazana na leki jeśli chcę się dobrze czuć? ;/
  7. Mam pytanie - czy komuś z Was przy odstawianiu Wenli od razu wróciły lęki/depra? Biorę od 9 mce wenle, od 6 mce jestem na 75 mg, 3 tyg temu zeszłam na 37,5, i z każdym dniem jest mam wrażenie gorzej...na początku jak zeszłam z dawki super, zero odczuć negatywnych. Ale z biegiem czasu, gorszy nastrój (na 75mg był fantastyczny, na prawdę lek mnie postawił na nogi pod każdym względem, zero lęków, zero depry, motywacja, optymizm, spokój, cud miód malyna), płaczliwość gdzieś zaczęła znów się wkradać w schemat dnia, momentami czułam się jak przed grypą, osłabiona, bóle mięśni, wybudzanie w nocy, niespokojny sen, aż w końcu pierwszy atak paniki:/ Teraz jest już totalny dramat, mdłości na potęgę, zero apetytu, nastrój do dupy, płacz na końcu nosa, kosmos...Lekarz rekomenduje powrót do 75 mg i stwierdził że widocznie jeszcze nie jest moment na odstawianie..zdarzyło się to komuś? Mam wrażenie że nigdy się z tego cholerstwa nie wyleczę, a już byłam pewno że to TEN moment.. :/ wiem że niektórzy tutaj biorą leki i po 5 lat, ale czułam się tak świetnie że doszliśmy z lekarzem do wniosku że pora schodzić z chemii...a tu lipa. To kiedy wiadomo że to JUŻ??
  8. Przy schodzeniu mogą występować różne zawirowania, najlepiej skontaktuj się z lekarzem prowadzącym, doradzi Ci co ew. zrobić żeby sobie ulżyć:) Tak jak początki potrafią być trudne, tak i schodzenie z dawki, trzymam kciuki! :)
  9. Cześć, jestem tu nowa, wczoraj rano pierwszy raz wzięłam Prefexine 37,5, i jakieś pół godziny temu wybudziłam się po godzinie snu z ogromnym lękiem, który przerodził się momentalnie w srogi atak paniki...dawno nie było TAK źle. Bez większego namysłu wzięłam 1/4 zolpidemu 0,5, również pierwszy raz ever. Wiem że pewnie już o tym było pisane w tym mega długim wątku, ale miał ktoś po wenlafaksynie takie jazdy w nocy? Dodam że obudziłam się cała spocona, + lęk, serce walące, słabość, trudności ze złapaniem oddechu, standardowy napad...po zolpidemie dość prędko przeszło.. W ciągu dnia samopoczucie było całkiem świetne, a w nocy taka akcja..Jestem laikem w temacie psychotropów please help
×