W moim przypadku sposobem na pokonanie stanów lękowych i depresyjnych było pogodzenie się z moimi dolegliwościami i wypracowanie myśli alternatywnych wobec myśli automatycznych, ponieważ to właśnie myśli automatyczne były źródłem moich problemów. Chorowałam 8 miesięcy i to był najbardziej męczący okres mojego życia: poranne lęki i niepokoje, niechęć do wychodzenia z domu, spowolnienie, problemy z koncentracją i pamięcią, wszechogarniający smutek, utrata wszelkich zainteresowań, problemy ze snem. Od miesiąca nie pojawiają się żadne objawy, czuję się tak jak dawniej, a koncentrację mam lepszą niż kiedykolwiek. Pogodzenie się z tymi stanami wydawało mi się nie do pomyślenia, ale udało się. Moment pogodzenia się z nimi stał się początkiem ich końca. Biorę udział w psychoterapii, która zdaniem psychiatry dała mi więcej niż leki, które działały na mnie jak placebo: żadnych efektów ubocznych ani zdrowotnych. Niczego jednak nie robiłam na siłę i zamieniłam słowo "muszę" na "chcę".