Skocz do zawartości
Nerwica.com

JustynaS

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia JustynaS

  1. Witam wszystkich! Uciekłam właśnie z wakacji. Pojechałam na Węgry na tydzień z chłopakiem i synkiem i po dwóch dniach wróciliśmy bo nie wytrzymałam ( na szczeście synek też chciał wracać, ale pewnie przez mój nastrój). Oczywiście teraz mam przerypane. Wszyscy są na mnie źli wkoło a mi lęki wróciły i nie wiem czy kiedys bede mogła normalnie wyjeżdżać??? 2 tygodnie wcześniej byłam na szkoleniu 2 dni 200 km od domu i jakoś dałam rady. Miałam nadzieje że już jest ok. A tu znowu Co mam robić dzieki za odpowiedzi pozdrawiam wszytskich
  2. JustynaS

    Witam

    Witam! Przepraszam, że dopiero teraz ale witam wszystkich serdecznie. Jestem na forum już jakiś miesiąc(albo dłużej). Ale niestety od razu widać jakie mam problemy Tak intensywnie szukałam co mi się dzieje "strasznego", że dopiero teraz zauważyłam że sie nie przywitałam. Sorry Pozdrawiam wszystkich
  3. Witam serdecznie! Podziwiam Cię, że nie boisz się sama podróżować. Myślę że dasz sobie rade z przeprowadzką. Ja mimo moich lęków przeprowadzam się non stop. I akurat przeprowadzki to lubię. Najpierw studiowałam więc przeprowadzałam sie co roku do innego mieszkania. W tym czasie przeprowadzili sie moi rodzice i przyjeżdżałam na weekendy do nowego, obcego domu. Później ślub i mieszkanie z mężem. A później zostałam sama z dzieckiem( awantury i rozwód). I wtedy dostałam niezłego kopa, bo wcześniej bałam sie siedzieć nawet sama w pokoju. Ale chciałam sam sobie poradzić i pokazać chyba ze potrafię. Później przeprowadziłam się z moim synkiem do nowego mieszkania. I jest super. Mieszkamy sobie razem i rządzimy Synek ma 3 latka. Nie zawsze czuję sie pewnie, wtedy uciekam szybko do pokoju i nie łażę po domu. Ale jest O.K. Ale sie rozpisałam. Chciałam Ci powiedzieć że fajnie jest mieszkać samemu(i wbrew naszym lekom można się nawet wyciszyć i uspokoić). Jeśli martwisz się, że nie będzie przytulnie, to coś z tym na pewno zrobisz. To Ty decydujesz jak się bedziesz czuła w nowym miejscu, i możesz stworzyć sobie przytulną, miłą atmosferę. Trzymam kciuki. Na pewno bedziesz dumna, że to Ty(przynajmniej w pewnym stopniu) tworzysz miejsce w którym ma Ci być dobrze i już pozdrawiam
  4. Po 10 latach walk znalazłam parę sposobów, ale chciałam Wam napisać o moim ostatnim pomyśle. Za każdym razem jak mi przyjdzie do głowy coś głupiego to sobie w myślach coś odpowiadam. Np. gdy myślę że jest mi słabo szybko wymyślam "to się zesraj"( sorry za słownictwo) albo coś w tym stylu. Tak mnie to rozśmiesza że mi przechodzi. Chyba że mi odbiło :) Albo gówno Ci się dzieje też jest dobre. Nie wiem dlaczego, ale działa i nie żartuje sobie po prostu czasami tak mówi do nie moja siostra jak mnie opieprza jak mam lęki i teraz sama sobie tak mówię, jak macie poczucie humoru to polecam
  5. Witam serdecznie! Bardzo chętnie bym sobie pokrzyczała na Ciebie, ale mimo że dla mnie te objawy to szczyt wszystkiego, niestety mam dokładnie tak samo I też mi pomaga jak mnie ktoś opierniczy. Walczę z nerwicą juz ponad 10 lat, a z lękiem przed wyjazdami od niedawna. Wcześniej za bardzo się bałam żeby z nimi walczyć . Albo nie wyjeżdżałam, albo dostawałam świra poza domem. Przez to między innymi zawaliłam studia. Teraz studiuję od początku, bo stwierdziłam że nie mam wyjścia. A jak z tym walczę? Przede wszystkim staram sie wyjeżdżać jak najczęściej, chociaż niedaleko. Przeważnie po powrocie jestem szczęśliwa, że pojechałam, mimo lęku. Czasami potrafię zepsuć sobie cały wyjazd, gdy za bardzo sie wkręcę i wsłucham w moje samopoczucie. Później żałuję że zepsułam sobie urlop i postanawiam że nastepnym razem będzie inaczej. I przeważnie jest. Mimo, że tak jest w kółko, to coraz częściej wracam i sobie uświadamiam, że wcale się nie bałam, a ostatnio nawet czasami nie chce wracać, choć wcześniej zawsze chciałam już jechać, byle blisko domu Teraz jadę nad morze, pierwszy raz od dawna tak daleko(jestem z południa kraju) wiec siedzę na forum i sprawdzam kto tak jeszcze ma No i mam lęk przed lękiem, ale nie jest źle i na pewno nie zepsuje sobie urlopu!!! Pozdrawiam, napisz coś jeszcze o twojej walce
  6. Dzięki serdeczne za odpowiedzi! Mam w takim razie nadzieję że jesienią przejdzie. Najlepsze jest to że zawsze jesienią, tzn. od 10 lat miałam załamania nastroju, a teraz z utęsknieniem na nią czekam . Pozdrawiam wszystkich JustynaS
  7. Witam wszystkich! Biorę effectin około 2,5 roku. W tamtym roku podczas upałów bardzo źle sie czułam tzn. miałam lęki i stany depresyjne. Myślałam że to nawrót, ale moja psychiatra powiedziała mi że wiele osób zażywających effectin ma takie problemy, bo ten lek jakby nie działa w wysokich temperaturach. Gdy się trochę ochłodziło czułam się lepiej. Teraz znowu jest gorąco i mam lęki, smutki a do tego jakies dziwne drętwienia. Czy ktoś może miał podobnie, albo wiecie coś na ten temat dziękuję i pozdrawiam Justyna
×