Moim zdaniem nie ma nic lepszego jak terapia grupowa.Potem można kontynuować indywidualną. Ja miałam to szczęście od razu trafić na konkretnego lekarza. fachowca,który zna się na swojej robocie. Ponieważ leczenie samymi lekami nie przynosiło wielkich rezultatów i już 3ci miesiąc ciągnęłam L4,doktor zaproponował mi terapię grupową. Broniłam się przed szpitalem jak tylko się dało. Aż przyszedł moment krytyczny i wiedziałam,ze nie ma innego wyjścia. 2 tygodnie nie wypakowywałam się z torby w szpitalu,potem minęło mi to,zaakceptowałam grupę,zaakceptowałam siebie w tym miejscu.Doszłam w końcu do tego,że nie mogę marnować czasu,pora wziąć się do roboty i zacząć pracować w grupie. Dziś wiem,że wyszło mi to na dobre.