Kolokwializując w sensie teoretycznym, tak. W konsekwencji cały smak zdrady ulatuje w niebyt, po tym jak okazuje się że najbardziej smakowało jej ukrywanie przed partnerem.
Czy któryś z Was wie, co to jest w ogóle DEFLORACJA?
Wiem,zle napisalem. Ale fajne słowo
Nooo.......przecież będzie ratować życie dochodzącego faceta. Jak mu cała krew z mózgu do penisa odpłynie, to co się dziwisz?
Przecież to w pewnym sensie reanimacja!
Z poczucia krzywdy facetów dochodzących, przysięga Hipokratesa do czegoś zobowiązuje!
Chyba odchodzącego (na tamten swiat)bedzie zamieniac w dochodzącego
Tak najogolniej to chodzi o to ze idziesz sobie z żonką do obcego faceta. Nastepnie ten obcy facet defloruje twoja żone na wszystkie sposoby a ty tak dlugo na to patrzysz az ci zdrada spowszednieje?