Skocz do zawartości
Nerwica.com

becia kroolik

Użytkownik
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez becia kroolik

  1. niestety, jelita bardzo czesto padaja ofiara nerwicy, chocby popularny zepol jelita wrazliwego.. u mnie niestety tez jelitko. colitis ulcerosa, przewlekla paskudna choroba. oprocz tego nerwobole i pare innych bzdur, ktore sprawiaja ze czasem czuje sie jak stara baba! nie ma sensu faszerowac sie lekami p/bólowymi, bo ten ból, nie wazne gdzie umiejscowiony, ma swoj korzen w glowie. w glowie i w nerwicy. bole psychogenne, choroby psychosomatyczne... jedno wielkie, smierdzace bagienko. ale na szczescie, to tylko bole psychogenne. od nich sie nie umiera. wystarczy odrobina radosci, bliskosci, czulosci... i jak reka odjal :) i co z tego, ze dzisiaj mnie boli jajnik. skoro nie toczy sie tam zaden proces zapalny, to za kilka dni, a byc moze juz jutro nie bedzie po tym bolu sladu... :)
  2. powiem Wam tak.. 4 lata leczenia układu pokarmowego. 8 miesiecy myslenia, ze to "nic-się-nie-chcenie" to objaw wyjątkowego lenistwa. masa tłumaczenia sobie, że zima, że ciemno, ze niskie ciśnienie. diagnoza: nerwica depresyjno-lękowa bla bla bla... natręctwa bla bla zaburzenia adaptacyjne bla bla. NERWICA! ja i nerwica? przeciez nerwicowcy to ludzie, którzy sie latwo denerwuja i takie tam... ciezko bylo przyznac sie przed soba: ja tez mam nerwicę. miałam to szczescie trafic na wspaniala "psychiatryczke", wspaniala "psycholozke"... i jeszcze długa droga przede mną. podpisuję się pod twierdzeniem, ze zbyt malo sie o tym mowi... mozliwe, ze to temat tabu. nerwica - łatwe popadanie w nerwy, stres. psychiatra - lekarz od kompletnych czubów, od wystawiania zoltych papierow ktos z zaburzeniami psychicznymi - niebezpieczny typ to wszystko chore stereotypy.. i wyobrazcie sobie, ze studiujac paramedyczny kierunek, przechodzac przez: psychologie ogolna, psychologie kliniczna, fizjoterapie w psychiatrii nie odkrylam w sobie przez te 4 lata nerwicy. ba, nawet nie wpadlam na taki pomysl, ze byc moze to wszytsko to objawy nerwicy... ehh rozpisałam się... na forum jestem nowa :) przez przypadek trafilam tu szukajac info o nowym leku, który został mi dzisiaj przepisany :) i ciesze sie niezmiernie z takiego zrzadzenia losu. dzisiaj moja szklanka jest do polowy pelna, a dluga droga leczenia calkiem prosta :) dziekuje, ze jestescie, mimo tego, ze (jeszcze) Was nie znam :* i wszystkim, ktorzy "zaczynaja swoja przygode z nerwica" zycze wytrwalosci. nie łamania sie tymi złymi chwilami.. trzeba na nowo nauczyc sie cieszyc z pierdół
  3. najlepsze są sporty, w których trzeba myśleć. polecam tenis - skupiasz sie na grze. podczas biegania, plywania czy jazdy na rowerze po plaskim monotonnym terenie jest mnóstwo czasu, żeby myśleć, a stąd niedaleko już do złego. niestety, mam wciąż nieodparte uczucie, że powinnam się poruszać, choćby pójść na spacer, ale... ale mi sie nie chce... nudzi mi sie, ale nie chce mi sie zrobic czegokolwiek, zeby to zmienić.. wole siedziec przed kompem i choćby czytać forum... wiem, ze zle robie, ale.. ale mi sie nie chce. kolo domu mam stadion. myslicie, że nie raz obiecywalam sobie, ze "dzisiaj wreszcie pobiegam"? jestem rehabilitantką, mam mnóstwo zestawów ćwiczeń, sterty wspaniałych treningów leży i się kurzy, bo zwyczajnie nie mam siły sie za nie wziac, a jesli już, to bardzo szybko rezygnuję... no nic, wygadałam sie przynajmniej czekam z utesknieniem na kolejna zime, bo tylko snowboard potrafi mnie podniesc z tego "niechcenia-się". pozdrawiam!
  4. jeśli ktoś jest sam, zawsze jest samotny. ale ktoś, kto jest samotny, wcale nie znaczy, że jest sam. można być samotnym w tłumie. wyobraźcie sobie, że mam wspaniałych znajomych, kumpli, koleżanki, cudownych rodziców.. na uczelni, na imprezie, gdzie są ludzie czuję się o wiele lepiej, śmieję się i wariuję jak dziecko... ale przychodzę do domu i mam wrażenie, że wszyscy tak naprawde mają mnie w dupie, że sama jestem do dupy. czuję taką przerażającą pustkę i samotność... czasem mam też wrażenie, że jestem uzależniona od obecności innych ludzi. że jeśli są dookoła mnie ludzie, to czuję się bezpieczniejsza... ale po cichutku wierzę, że to sie kiedys skonczy :))
  5. becia kroolik

    Ceny leków

    u mnie setaloft w jednej kosztuje czterdziesci w innej osiemnascie, a jak psychiatra zaznaczy, ze to choroba przewlekla, to z limitami i znizka wychodzi piec zlotych, po co przeplacac... u mnie w kazdej aptece ze znizka na przewlekle wychodzi 13 z hakiem. nie mam pojecia od czego to zalezy...
  6. czesc, trafilam tu przypadkiem szukajac opinii na temat tego leku, wlasnie ide go wykupic... dam znac, jak bedzie wplywac na mnie :) pozdrawiam [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:00 pm ] szybko, tzn? biore trzecia dobe i prawde mowiac nie zauwazylam zadnych niepokojacych objawow... teraz pozostaje czekac mi jedynie na pozytywne efekty :) [ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:50 am ] no dobra, jednak jest cos. zawsze bylam glodomorem i wciagalam tony zarcia, a teraz nie mam nawet ochoty na slodycze. czuje, ze jestem glodna, brzusio domaga sie jedzonka, w drodze do lodowki ciesze sie na mysl o jedzeniu, ale kiedy otwieram lodowke, momentalnie mi sie odechciewa jesc.. wiec w sumie od trzech dni niewiele zjadlam. sic! nie dosc, ze waze 48kg to jeszczez schudne. a przytyc jest bardzo ciezko.. ale poza tym nic wiecej zlego sie nie dzieje :)
  7. becia kroolik

    czesc

    tak po prostu.. czesc :)) trafilam na to forum przypadkiem, szukajac opinii na temat nowego leku, ktory ide wlasnie wykupic... witam Was wszystkich.. :)
×