Przez wiele lat brałem paro, co jakiś czas zmieniałem sobie z 10mg na 20 albo odwrotnie (w zależności od samopoczucia- jak wiemy paroksetyna często działa zmulająco, znieczulająco na otoczenie, odmóżdżająco). Jedynym przykrym objawem przy zmniejszaniu były zawroty głowy głównie przy nagłej zmianie pozycji.
Gdy schodziłem całkiem z paro, najtrudniej było mi zejść z 5 mg do zera. Zawroty głowy utrzymywały się z miesiąc
Teraz po 6 miesiącach nie brania zmuszony jestem wrócić. I znowu masakra- przy dawce zaledwie 5 mg omdlenia, zimne łapy, mąka w głowie i nawet miałem atak paniki połączony z tachykardią! (nie miałem napadu tachykardii od... 8 lat kiedy to brałem seroxat po raz pierwszy, tyle że wtedy tego nie połączyłem)
Jak na ironie paro wyciszyła mi ekstrasystolie (które wpędziły mnie w nerwice), po odstawieniu wróciły..
-- 24 cze 2012, 19:43 --
polecam buspiron jako dodatek - to alternatywa dla benzodiazepin, łagodnie działa, bardzo mało skutków ubocznych
Jak dla kogo. Pierwszy psychiatra zaparł się żeby mnie tym wyleczyć. Ładowałem więc buspiron w coraz większych dawkach- jedyny skutek to zawroty głowy. Przez rok się męczyłem (w międzyczasie uzależniając się od alprazolamu) dopóki nie zaznałem paroksetyny.
Chyba nikt nie udowodnił skuteczności buspironu w badaniach.