Skocz do zawartości
Nerwica.com

Obserwatorka

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Obserwatorka

  1. Hej. Myślę że po prostu...zlożyłabym tam papiery za rok ponownie. Albo na ten sam kierunek gdzie indziej, jeśli istnieje taka możliwość(nie znam się i nie wiem czy to jedyna taka uczelnia na całą Polskę). Przez ten rok dalej rozwijałabym swoje umiejętności. I jeszcze jedno. Nie wierzę, że nie umiesz malować. Wiesz dlaczego? Bo dobrze piszesz, a zdolności literackie wiążą się w 90% przypadkow z rysunkowymi. Może po prostu ktoś cię zraził. Zrób jakiś kurs, poczytaj, ćwicz (np postanów sobie robić 30 szkiców na tydzień). Jest dużo książek w których pokazują jak rysować ludzi, zachować proporcje, ukazać ruch itd. Zobacz ile zrobiłeś już by sięgnąć po swoje marzenie!!! Czy ma zostać zniszczone przez jakiegoś faceta, którego kultura mówi sama za siebie (jakim trzeba być burakiem, by śmiać się z czyjejś pracy?) W dodatku nie wiedziałeś, że czeka cię taki sprawdzian, więc dodatkowo nałożył się stres. Kto ci powiedział że nie masz talentu? Chyba ty sam tak mówisz... Wielu ludzi, którzy zostali sławni, też zaczynali od porażki (poszukaj na ten temat, możesz być zaskoczony). Masz piękne marzenia. Jesteś bardzo młody i już wiesz czego chcesz. Mało ludzi tak ma, nie wiedzą czego chcą, więc idą na byle jakie kierunki, by mieć papier. Potraktuj to nie jako porażkę, ale że masz okazję pokazać jak bardzo ci zależy. Więc, ołówek w rękę i duży brystol (nie wiem na jakim formacie pracowaliście, ale lepiej ćwiczyć na większym, żeby nie było zaskoczenia wielką białą płachtą, którą trzeba zapełnić) :)
  2. Ekspercie abc od siedmiu boleści, dlaczego zniechęcasz do farmakoterapii? Nie wiesz, że w przypadku depresji istnieje ryzyko samobójstwa, a spojrzenie na świat jest mocno wypaczone? Straszysz efektami ubocznymi, a zapominasz że skuteczne samobójstwo jest nieporównywalnie gorsze. I o jakich lekach piszesz, że otępiają, a depresja nie otępia, zwłaszcza nieleczona? Chciałabym, żeby psycholodzy wreszcie pojęli różnicę między depresją, która jest jednostką chorobową, a złym humorem i chandrą. Bo tego pierwszego nie da się wyleczyć wałkowaniem problemów. Zwłaszcza gdy nie ma przyczyn, jak to bywa w depresji endogennej. Autorko, broń Boże nie odstawiaj leków. Bardzo mi przykro z powodu tragedii, która dotknęła ciebie i twoja rodzinę. Twój tata stracił nadzieje na poprawę, że będzie lepiej, dlatego targnął się na swoje życie. Na pewno jednak nie chciałby żebyś szła jego śladami. Mimo całego ogromu cierpienia jaki dźwigasz, nie sądzę żeby mogło być jeszcze gorzej, o ile nie popełnisz samobójstwa. Bardzo chciałabym napisać ci coś pocieszającego, ale nie umiem tego ubrać w słowa, a nie chce cię dodatkowo drażnić jakimiś sloganami "będzie lepiej". Wiem, że w stanie w jakim pisałaś ten post było ci naprawdę naprawdę ciężko. Pamiętaj, że to nie twoja wina, że jesteś w takim stanie. Nie wszystko zależy od nas. Depresja jest chorobą jak rak, cukrzyca, grypa. Jednocześnie pamiętaj że nie jesteś chorobą, oddzielaj ją od siebie jako od osoby. Jesteś dzielna, wiesz? Bo mimo tego wszystkiego pracujesz nad sobą, walczysz z potworami. Zabrakło może poczucia sensu. Nie myśl o sensie życia. Zajmiesz się tym kiedy indziej, jeśli będzie ci się jeszcze chciało. Daj sobie czas. Oprócz leków i kontaktu z psychiatrą, na pewno są rzeczy których jeszcze nie próbowałaś w walce z depresją. Okazuje sie że dużo może pomóc nawet sam sposób oddychania. Są w internecie takie strony, na których można się nauczyć technik relaksacji i właściwego oddychania przeponą. Stosowanie tych metod działa ożywczo na mózg, jest lepiej dotleniony, lepiej funkcjonują neuroprzekaźniki. Człowiek w depresji ma zlą postawę ciała, oddycha płytko, to też mogą być przyczyny tego niepokojącego cię uczucia. Zauważyłam że bardzo dużo od siebie wymagasz. Masz prawo czuć się zmęczona. Zwolnij obroty.
  3. I dać satysfakcję tym, którzy w ciebie nie wierzyli? Żeby poczuli się jeszcze silniejsi?
  4. W takim razie co proponujesz?
  5. Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym.
  6. Hejo:) Czy żądasz konkretów, czy chcesz odpowiedzi na tacy? Doradzić mogę chętnie, ale czy coś z tym zrobisz? Po pierwsze, jesteś jeszcze młody. Dociągnij chociaż do dwudziestki piątki, kiedy ustaje burza hormonów i człowiek przestaje dojrzewać. Po drugie, jeśli się zabijesz odbierasz sobie szansę na poprawę. Szansę na szczęście. Co gorsza, być może masz misję do spełnienia, dzięki której pomożesz w jakiś sposób ludzkości. Jeśli zabijesz siebie, zostawisz nas z niczym! Konkretne kroki jakie bym ci zaproponowała: - od tej chwili masz zakaz mówienia i myślenia o sobie w kategoriach: śmieć, tępak, nieudacznik, najgorszy, chuderlak itd. "Szanuj bliźniego swego jak SIEBIE SAMEGO", mówi ci to coś? KAŻDY ma jakieś zalety. Może ich nie odkryłeś, albo uważasz że niewiele znaczą. - zainwestuj w sport, bo do tego nie trzeba talentu ani uzdolnień tylko determinacji. Piszesz że szybko się nie poddajesz. Nie wiem co to znaczy szybko u ciebie, ale spróbuj przez następne 3 miesiące pakować na siłowni. Po tym czasie podziel się spostrzeżeniami, jak nie pomoże, to się będziemy martwić. - właściwa dieta! studenci zazwyczaj marnie się odżywiają. Poczytaj o kwasach omega-3, zielonej herbacie. - może nie odkryłeś jeszcze swojej pasji. Są tysiące rzeczy które możesz jeszcze wypróbować. Może spróbuj czegoś nowego? - a co to za ludzie, co się z ciebie śmieją? Mogą być tylko dwa powody:albo ci czegoś zazdroszczą i chcą ci dopiec, albo są skończonymi kretynami, rozładowującymi swoje skrywane kompleksy na przypadkowej osobie. Nie martw się, nie będą ci towarzyszyć do końca życia. Za parę lat nie będziesz mógł nawet przypomnieć sobie jak się nazywali. - zapomnij o przeszłości. było, minęło. Zacznij żyć tu i teraz. - poczytaj książki które cię zmotywują, szczególnie polecam: "Optymizmu można się nauczyć" - z tymi studiami to ja nie kapuję, czy jest to kierunek który cię interesuje, bo wygląda na to że są dla ciebie mordęgą. Czy to jest jakaś dobra uczelnia? czy z wszystkich przedmiotów masz problemy, czy tylko z niektórych? - to że nie miałeś jeszcze dziewczyny nie oznacza że za miesiąc czy rok nie będziesz jej miał, więc przestań o tym myśleć, a zresztą czy to by rozwiązało twoje problemy? - pracuj nad pewnością siebie, uświadom sobie, ze jesteś tak samo wartościowy jak inni ludzie. Przestań się porównywać z innymi, nie ma to sensu, każdy jest inny. Ja mam 21 lat i dopiero zacznę studia. I tez nie mam prawa jazdy. I co z tego? Nie uważam jak koleżanka powyżej żebyś miał jakieś psychozy.
  7. Obserwatorka

    [Lubuskie] Jest ktos?

    Ja jestem z lubuskiego. ale nie z Zielonej ani Gorzowa.
×