Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ravciu

Użytkownik
  • Postów

    39
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ravciu

  1. frustrated, Nie ma mowy o poddawaniu się, a apetyt na pewno Ci się poprawi, mnie wrócił po 3-cim tygodniu na Wenli tylko nie mogłem przytyć bez Mirty no i cały czas się wybudzałem. Właśnie wróciłem z firmowej imprezy. Bałem się tam jechać żeby ataku paniki nie dostać, no i o dziwo wszystko o'k było, oczywiście alkoholu nie tykałem, rozmawiałem z ludźmi śmiałem się no kurcze super było. Jedno ale to nie byli ludzie z którymi na co dzień współpracuję. Łykam kawałek Mirty i idę spać odłamało mi się ze 4 mg niewiele bo muszę wstać do roboty.
  2. frustrated, Lepszy sen, lepszy apetyt, przybrałem na wadze niewiele, ale dawka niewielka. Wiele osób zachwala to połączenie, tak zwany California Rocket Fuel. Boję się tylko odstawienia, jeśli będzie taka opcja, to odstawienie dwu leków nie jednego. Mam wrażenie, że rano jak łykam Wenle przy śniadaniu to jestem smukły jak osa a wieczorem pewnie jak Wenla odpuszcza to trochę oponka mi się robi. Teraz jem śniadanie o 8 łykam Wenle 75 er objad około 13 jakiś tam snikers no i wieczorem mam apetyt ale powstrzymuje się. Teraz to się cieszę, że mogę jeść bo na początku marca bez leków przestałem jeść, a później na początku przyjmowania Wenli jeszcze schudłem, wyglądałem jak ten aktor od Batmana w "Mechaniku" (podobno schudł do tej roli 40 kg). Rano trochę problem z rozrusznikiem (nie piję kawy), ale jak obudzę się około 7 to jestem bardziej żwawy, a jak przyśpię to już koniec dzisiaj byłem w pracy na 10.30. Potem się rozkręcam napęd mi się robi jakiś taki jak kiedyś. Na forum też mam ochotę strasznie dużo pisać i wyrażać to co myślę i czuję (od razu przepraszam wszystkich bo trochę chyba za dużo piszę) W przyszłym tygodniu mam wizytę u Psychiatry zobaczymy co powie. To co mogę Ci radzić to na pewno to co masz napisane w Twoim podpisie, który zresztą bardzo mi się podoba i motywuje, nie poddawaj się, a lek jest naprawdę skuteczny. Jeśli masz bez stresowe życie to pomoże szybciej przy niższej dawce, jeśli jest praca stres problemy sercowe (uczuciowe znaczy miałem na myśli ) to dłużej będzie się rozkręcał. Ja miałem ulgę najpierw w weekendy, teraz już wieczorem w domu jest taki niewielki relaks. Jestem przygotowany na zwiększenie Wenli bo ciężkie czasy dla mnie jeszcze na horyzoncie. Cały czas uczęszczam na psychoterapię, odkrywam tam rzeczy, które też mnie bardzo straszą, ale lepiej je odkopać niż trzymać pod dywanem. No i jest wsparcie emocjonalne. pozdrawiam serdecznie, jak coś to pytaj chętnie odpowiem, no i trzymaj się będzie lepiej. -- 05 lip 2012, 11:25 -- Jednak rano jestem napuchnięty po Mirtazapinie, dzisiaj musiałem włożyć garnitur miesiąc, temu spodnie były za luźne dzisiaj rano ciężko było zapiąć. I problemy z rozruchem. -- 05 lip 2012, 11:56 -- Znowu napad lęku mam czasami mam dość
  3. Oj, coś tam prześwituje w pracy jakiś lękuś około 12.30 ale coraz słabiej, idę zjeść, uwielbiam jeść. Od jedzenia bardziej lubię tylko kontakt z płcią przeciwną ale tego brak od 5 lat. Ooooo.........nawet nie boję się tego publicznie wypowiedzieć, znaczy jest dobrze. Wenlafaksyna 75 er (9-ty tydzień), Mirtazapina 7,5 -- 04 lip 2012, 17:40 -- o kurcze okoł 17-tej znowu prześwity trochę większe, ale już chyba mijają, ale już niejestem taki odważny
  4. cytrynka84, Zostałem na Wenli 75 rano i biorę Mirtazapinę 7,5 na wieczór. Rano nie mogę się obudzić chyba po Mirtazapinie no i trochę problem z prowadzeniem samochodu. W pracy tak od 9-12 totalne odprężenie około 12 i 15.30 lęki ale krótko jak od biurka wstanę to mijają po 10 , 15 minutach koło 17 już lepiej. Ogólnie mają ludzi zwalniać więc atmosfera napięta, ale ja się tym już nie przejmuję wiem, że jakoś to będzie. Problem polega na tym, że moja psychoterapełtka twierdz,i że nie powinienem zwiększać, że teraz wmawiam sobie choroby, że jest już całkiem dobrze. Pięć lat temu też mi się to przytrafiło (dużo stresu, nowa praca, problemy osobiste) wyszedłem można powiedzieć bez leku tylko psychoterapia ale trwało to prawie dwa lata, teraz szkoda mi czasu a widzę, że lek działa. Na początku roku było ze mną naprawdę źle i o dziwo spowodowały to te same czynniki. Czekałem do marca zacząłem brać chydroksyzynę. Pod koniec kwietnia byłem cały roztrzęsiony, bałem się wszystkiego i wszystkich, psychoterapełtka poleciła mi swoją koleżankę Psychiatrę od razu przepisała mi Wenlę 75. Czekałem dwa tygodnie zanim połknąłem 1 tabletkę (głupota zresztą totalna, bo myślałem, że mi przejdzie jak katar, a z każdym dniem coraz gorzej) No i nie wiem bo Psychiatra mówi zwiększać a psychoterapełtka, że nie zwiększać. Wiem, że mirtazapina poprawia mi sen ale rano bardzo zamula a Wenla działa chyba bardziej równomiernie przez cały dzień na razie 9 tydzień waga stoi w miejscu. Ciśnienie mierzyłem w aptece 119 na 74 więc Wenlę chyba wolę ale boję się braku apetytu i snu a bardzo stęskniłem się za snem. Wenlafaksyna 75, Mirtazapina 7,5 mg -- 03 lip 2012, 21:29 -- Mirtazapinę biorę jakieś dwa tygodnie. Najpierw próbowałem brać 5 mg ale słabo się dzieli 30 mg tabletkę więc biorę 7,5 mg. Psychiatra powiedziała też, że więcej z 75 Wenli już nie wyciągnę pracując w stresie.
  5. frustrated, Zazdroszczę ja miałem straszną mordękę, ale na własne życzenie bo zbyt późno zdecydowałem się przyjmować lek . Jaką dawkę bierzesz ?
  6. Godzina 12.30 a tu już lęki się prześwitują w pracy , nie ma co czekać chyba zwiększam Wenlę. -- 02 lip 2012, 14:44 -- Mam ochotę wyjść z pracy i więcej tu nie wracać i nie czekać, aż coś się tu zmieni na lepsze, a może wreszcie "Wenla" dała mi wreszcie odwagę na spostrzeżenie, że to środowisko jest dla mnie szkodliwe, podobno dorosłość polega na umiejętności opuszczenia szkodliwego środowiska, a chyba DDA tego nie potrafią :'> -- 02 lip 2012, 17:31 -- Ciekawe, po siedemnastej jest lepiej może dlatego, że mniej ludzi, konfliktów i zagrożeń. Jest o niebo lepiej niż 2 miesiące temu. Człowiek ma krótką pamięć, to tak jak z bólem brzucha jak minie to się niedocenia błogiego stanu jak nic nie boli. będzie dobrze.
  7. Jestem cały czas na 75 Wenli i wczoraj wieczorem wziąłem 7,5 mirtazapiny dzisiaj ledwie wstałem najchętniej bym spał do 15 ale jest całkiem fajnie w pracy totalnie wszystko mi jedno.
  8. cytrynka84, Dziękuje za Twoje wsparcie , na razie nie zwiększyłem (75 wenla i 5 mg mirtazapina) chciałem zaobaczyć jak będę się czuł dzisiaj znaczy w piątek, to 5 mg mirtazapiny chyba niewiele daje, ale apetyt mam i to nawet duży zaczyna mi się robić niewielka oponka, a bardziej przytyć nie chcę wiec mirtazapiny nie zwiększam. Pytałem sie SMS-owo Psychiatry i napisała żebym rano dodał Wenle więc jestem przygotowany. Ale dzisiaj czuję całkiem, całkiemt coś tam prześwituje tylko jak nawał pracy jest duży to bardzo samopoczucie mi spada i lękowo się troszkę robi. Ale ciekawe jest to, że dzisiaj wychodząc na chwilę z pracy spotkałem byłego szefa biernego agresora udawał, że mnie nie widzi a ja to wszystko miałem gdzieś niesamowite kiedyś rozmyślałbym o tym godzinę. Martwi mnie tylko ten mój smutek. Czy przy większej dawce będę radośniejszy ??, kiedyś prawie zawsze się uśmiechałem ale byłem też dla wszystkich zbyt miły bądź uległy. To jest mój 8-my tydzień i minie w niedzielę. Jest bez porównania lepiej tylko smutek jakiś ale on chyba z lękiem jest powiązany,a może faktycznie powodem jest przejmowanie się braniem leków. pozdrawiam all we need is Love i "bądźcie dzielni" tak zawsze pisała atrucha -- 29 cze 2012, 18:28 -- bigfish, Trzymaj się będzie dobrze. Bądź cierpliwy. pozdrawiam -- 29 cze 2012, 18:32 -- Michuj, Widzę, że zwiększyłeś mirtazapinę ? -- 29 cze 2012, 18:35 -- Ravciu,
  9. Cytrynko odnośnie dawek dla mężczyzn to tak powiedziała moja Psychiatra, ale może chciała mi dodać odwagi bo powiedziała "pan to się wszystkiego boi" a ja naprawdę przeszedłem na wejściu w wenlę 75 ciężkie chwile, chodziłem do pracy pierwszy tydzień totalnie bez snu. Piłem tylko mleko i jakoś tam funkcjonowałem. Szczerze mówiąc to forum utrzymywało mnie na duchu bo ludzie w większości zachwalają ten lek. Po pięciu tygodniach było znacznie lepiej i na wizycie lekarka powiedziała "no to zwiększamy do 150" a ja zbladłem i zacząłem, że może mirtazapine dodać a ona czemu nie. No i teraz sam nie wiem co dalej bo chyba wolałbym żeby ona zdecydowała. Nawet poprosiłem, że może mi przepisze 37,5 to dodam do obecnej dawki żeby powoli wejść na 150 no i przepisała i mam teraz w lodówce 75 i 37,5 ale boję się zwiększyć. Czytałem też na zagranicznych forach-stronach o leczeniu nerwic i depresji, że zwiększanie dawek to normalne i powinno się je stosować. Zastanawiałem się też, jakie są dalsze losy użytkowników "wenli", którzy wypowiadali się na forum kilka lat temu np. artucha mam nadzieję, że u niej wszystko o'k. Lekarka powiedziała też, że nie wyobraża sobie faceta, który nie napije się piwa, a ja całe życie unikałem alkoholu bo niemiłe wspomnienia z dzieciństwa DDA, a może trzeba było sobie nie żałować. To mój pierwszy kontakt z tymi lekami może dlatego się boję jak szczeniak wody. Rozpisałem się ale kiedyś nie było by możliwe żebym się odważył. Pytanie na koniec i chyba najważniejsze czy przy zwiększeniu dawki z 75 na 150 również są takie uboczne jak na starcie (nasilone lęki, brak snu, jadłowstręt) z 75 ? pozdrawiam -- 27 cze 2012, 23:29 -- Michuj to nie lekarz, na dodatek jest obserwowany, to powinno dać Ci do myślenia. ala1983, wiem że nie jest lekarzem po prostu wolę się zapytać ludzi o ich opinie a dużo czytałem, że to połączenie jest często stosowane a moja lekarka to tak jakoś otwarta była na moje sugestie i niezdecydowana może a ja boję się skutków ubocznych przy wejściu z 75 na 150 bo muszę chodzić do pracy, za którą lekko powiedziawszy nie przepadam bo się tam wszystko pokręciło sytuacja mocno stresowa. Ale bardzo Ci dziękuję za twoją odpowiedź. pozdrawiam
  10. Cytrynko nic się nie stało . Sam już niewiem co robić bo obserwuję codziennie to samo dzisiaj niepokój w pracy i to taki solidny około godziny 15 masakra, no ale minął po 20 min, ciekawe co będzie w piątek. Psychiatra powiedziała, że u facetów lęki i depresje leczy się większymi dawkami wenli. Cytrynko a ile ty brałaś max Wenli ? Michu dzięki za odpowiedź, od kiedy się zaczęło tzn. od stycznia 2012 schudłem z 85 na okolo 78 wzrost 180, dla mnie to było straszne teraz zacząłem wracać do poprzedniej wagi bo wreszcie zacząłem jeść chyba bo Mircie no i spać. Sam już niewiem co robić w sumie to czuję sie coraz lepiej ale te lęki w pracy. Może poczekam do następnej wizyty u Psychiatry.
  11. Dzięki za odpowiedź, na razie zostaję przy tym połączeniu najwyżej zwiększę odrobinę Mirt, bo obawiam się skutków ubocznych przy wejściu na 150 Wenli a muszę niestety chodzić do tej cholernej pracy.
  12. Witam wszystkich, Jest to mój pierwszy post na forum, które śledzę od jakiegoś czasu tj. 7-miu tygodni czyli od chwili połknięcia pierwszej tabletki 75 er. Nie pisałem wcześniej bo miałem naprawdę niewesoły stan (lęki i nerwowość smutek jakby narastały) i skutki uboczne, a lek rozpędzał sie naprawdę powoli a ja nie chciałem straszyć nowych "użytkowników". Dzisiaj mogę powiedzieć, że lek jest naprawdę skuteczny, pierwszy bezlękowy weekend . Tylko jest pewien szkopuł mam naprawdę stresującą pracę i dzisiaj poniedziałek wszystko o'k pewność siebie bezlękowośc do godź 17 a później jakby ciarki i jakiś taki prześwit lękowy. Dwa tygodnie temu lekarka powiedziała żeby zwiększyć do 150, ale zasugerowałem na podstawie wypowiedzi "Michu-ja" że może Remeron znaczy Mirtazapinę dołączyć (California Rocket - naczytałem się przez te tygodnie) i ona, że o'k bo nie osłabi mi tak libido, więc zacząłem łykać 1/6 30 czyli około 5 mg wieczorem (nie dokładnie bo się kruszy) wiem, że to malutko no ale i sen super wypoczęty w weekend spałem do 12 musiałem tylko wybudzić się na 8 na "Wenlę". No i pytanie czy lepiej zwiększać Wenlę czy Mirtazapinę ? Na chwilę obecną bardzo mi pasuje mirta bo sen jest super tylko ta lękowość w pracy martwi pod koniec dnia no i pewnie nasili się na koniec tygodnia, a może zwiększyć Wenlę o 37.5 ? Michuj zwiększać wenlę czy czekać może jeszcze się rozkręci, a na razie dodać więcej mirtazapiny ???? PS: Fallout 3 - Rulez
  13. Ravciu

    dubel

    Witam wszystkich, Jest to mój pierwszy post na forum, które śledzę od jakiegoś czasu tj. 7-miu tygodni czyli od chwili połknięcia pierwszej tabletki 75 er. Nie pisałem wcześniej bo miałem naprawdę niewesoły stan (leki i nerwowość smutek jakby narastały) i skutki uboczne, a lek rozpędzał sie naprawdę powoli a ja nie chciałem straszyć nowych "użytkowników". Dzisiaj mogę powiedzieć, że lek jest naprawdę skuteczny, pierwszy bezlękowy weekend . Tylko jest pewien szkopuł mam naprawdę stresującą pracę i dzisiaj poniedziałek wszystko o'k pewność siebie bezlękowośc do godź 17 a później jakby ciarki i jakiś taki prześwit lękowy. Dwa tygodnie temu lekarka powiedziała żeby zwiększyć do 150, ale zasugerowałem na podstawie wypowiedzi "Michu-ja" że może Remeron znaczy Mirtazapinę dołączyć (California Rocket - naczytałem się przez te tygodnie) i ona, że o'k bo nie osłabi mi tak libido, więc zacząłem łykać 1/6 30 czyli około 5 mg wieczorem (nie dokładnie bo się kruszy) wiem, że to malutko no ale i sen super wypoczęty w weekend spałem do 12 musiałem tylko wybudzić się na 8 na "Wenlę". No i pytanie czy lepiej zwiększać Wenlę czy Mirtazapinę ? Na chwilę obecną bardzo mi pasuje mirta bo sen jest super tylko ta lękowość w pracy martwi pod koniec dnia no i pewnie nasili się na koniec tygodnia, a może zwiększyć Wenlę o 37.5 ?
×