Skocz do zawartości
Nerwica.com

lost_sensation

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lost_sensation

  1. Kochani zwracam się do was z pytaniem, ogólnie streszczę się na tyle ile mogę. Jestem na diazepamie od 5 miesięcy 5mg-7.5mg na dobę. Z lekarzami się naszarpałam bo nikt mi właściwie nie powiedział rzeczowo jak mogę go odstawić a widzę po sobie, że się psychicznie cholernie wkręcam w to że może już jestem uzależniona itd itp. Ogólnie dodam jeszcze że mam borderline i jestem stale na wenlaflaksynie 150mg. W końcu jeden lekarz powiedział, żeby przerzucić się na krótki czas na lorafen i to zacząć odstawiać. Ogólnie brzmi optymistycznie tylko moje pytanie do was jest takie czy po prostu mogę z dnia na dzień zmienić diazepam na lorafen czy muszę pierw schodzić z diazepamu czy jak? Wiem, że pyanie może do najmądrzejszych nie należy ale nie chcę po prostu zrobić sobie jakiegoś kuku czy coś. Z góry dziękuję za odpowiedź.
  2. Kochani moi drodzy. Ja biore od tygodnia czysta angielska wenlafaksyne pod nazwa "venlafaxin" 37.5 mg + doraznie diazepam (glownie na noc). Lekarz z poczatku zapisal mi dawke 75 mg ale po pierwszym dniu brania myslalam ze umre i po konsultacji telefonicznej powiedzial aby zaczac od polowy tabletki a pozniej wejsc na 75mg. Minal juz tydzien i czuje sie strasznie zdemotywowana i raczej w nastroju depresyjnym. Poiza tym mam ogromne problemy ze spaniem. o 22 padam na pysk ale spie strasznie plytko budzac sie co chwile gdzies tak do 5 nad ranem dopiero pozniej mam gleboki sen i wstaje tak ok 9.30 z uczuciem kaca giganta. Myslicie ze powinnam dzis wejsc na 75mg dla zwiekszenia efektu i lepszego snu? Czy zwiekszyc diazepam bo docelowo lekarz kazal mi brac 2x 5mg a ja biore na noc 2.5 mg i w nocy ok 3 kolejne 2.5mg ? Brak porzadnego snu mnie wykancza... PS. poza tym wkurza mnie to dzielenie tabletek bo sie rowno nie chca dzielic i mam nierowne polowki
  3. Powrot do Polski - 20 godzin w vanie - HELP? Witam was moi kochani, zwracam sie do was z pewnym problemem i mam nadzieje, ze ktos z was bedzie mogl mi doradzic. Od kilku tygodni mam nawrot nerwicy lekowej i depresji, od tygodnia jestem na wenlafaksynie 37.5 mg i diazepamie ( lekarz zalecil 10mg dziennie ale jak na razie ja biore tylko 2.5 na noc), ale do rzeczy. Otorz wracam za tydzien do Polski z Anglii vanem z moim psem. Jeden z powodow powrotu ktory jest raczej spontaniczny jest fakt iz tutaj w anglii na psychoterapie musze czekac miesiacami poza tym nie mam tu zadnego wsparcia, mam partnera z ktorym mieszkam ale on wysmiewa moje problemy i jak sam powiedzial powinnam dorosnac jak na moj wiek wypada i przestac sie zachowywac jak dziecko i robic ciagle problemy. W Polsce natomiast mam kochajaca rodzine, przyjaciol, psychoterapie od zaraz, zaczynam szkole od wrzesnia i ogolnie mam duze wsparcie wsrod ludzi ktorzy beda posrod mnie i ktorzy rowniez pomogli mi wyjsc z nerwicy ktora mialam dwa lata temu. Wyjazd jest w przyszla sobote a ja juz jestem pelna paniki, depresja mi sie poglebia, mam ciagle leki i nie moge spac bo caly czas mysle o podrozy. Boje sie ze przez caly czas jazdy bede miala ataki paniki, ze bede jechala sama z psem wsrod obcych ludzi, ze nie bede mogla spac i oszaleje, ze kierowca mnie gdzies po drodze wyrzuci, masakra. Dlatego zwracam sie do was bo moze wy wiecie jak sobie z tym psychicznie poradzic, jak zminimalizowac lek i przede wszystkim jak ta podroz przetrwac nie wyniszczajac siebie nerwowo i emocjonalnie. Strasznie sie boje. Moze ktos z was mial podobne doswiadczenia i jakos je przeszedl i zaradzil? Z gory dziekuje za pomoc.
  4. caly dzien zrobilam NIC. telewizor i zarcie. Musze sie ogarnac bo wlosy na nogach siegnely dlugosci wystarczajacej do robienia dreadow
  5. Do obu mozesz isc panstwowo. Prawda ze czas oczekiwania czesem jest dosc dlugi ale idzesz za darmo. Ja do psychiatry w Polsce dostalam sie po 4 dniach od telefonu bo im wykrzyczalam do sluchawki ze skocze z okna jak mnie nie przyjma
  6. Moim zdaniem powinnas sie udac do psychiatry i opowiedziec mu jak sie czujesz. Wazne rowniez jest to aby miec z kim porozmawiac. Widzisz ja np mam depresje z epizodami nerwicy lekowej, 2 lata temu mialam czysta nerwice lekowa i np moja mama kompletnie mnie nie rozumiala. Wszyscy naookolo mysleli ze "wyprawiam", ale po wizycie u psychiatry poza zestawem lekow dostalam sie do pewnej wspanialej pani psycholog ktora na prawde bardzo mi pomogla. Poza tym moge powiedziec iz Cie rozumiem bo ja zawsze bylam obiektem wyzwisk i wysmiewan. W podstawowce i gimnazjum za to ze bylam gruba i brzydka, a jak schudlam i "skobiecialam" to w liceum zas nie podobalo sie to ze odstaje od grupy. Ludzie zawsze znajda powod zeby komus dowalic.
  7. nie wzielam wczoraj diazepamu zeby sobie udowodnic ze potrafie sama spokojnie zasnac. Skonczylo sie na leku przed zasnieciem, atakiem paniki ktory mnie wybudzil ok 2 w nocy i lykaniu garsciami hydroksyzyny o 3 nad ranem. PFFFFFFFFFFFFFFF!
  8. Ja promazin bralam tydzien, odstawilam z lekarzem nawet nie dochodzac do zalecanej dawki. Ostatni dzien byl 3-2-3. Po leku dostalam monumentalnej derealizacji ktora trwala 3 dni z towarzyszaca nieprzerwana panika i uczuciem szalenstwa. Mi ten lek zdecydowanie zaszkodzil i dodal porzadne kuku, ale jak wiadomo kazdy jest inny.
  9. be_strong mam! venlafaxine. ogolnie to boje sie zaczac je brac bo okazalo sie ze ulotka jest tak dluga jak krzyzacy. dobrze ze mam diazepam mam nadzieje ze on mi pomoze. czuje sie na samym dnie...
  10. be_strong nie jestem pewna bo dopiero po poludniu dostane recepte. Tu w Anglii jest inaczej bo psychiatra z reguly faksuje diagnoze i zalecone leki do lekarza rejonowego i dopiero rejonowy daje mi recepte. Wiem ze nazwa zaczyna sie na "v". hmm vali cos tam, w kazdym badz razie jak je wykupie to od razu napisze co to jest. Generalnie gdyz ja z reguly czesto zle odpowiadam na antydepresanty i inne ( po asentrze prawie sie powiesilam) takze on powiedzial, ze ten bedzie odpowiedni i ma malo skutkow uboczych ( glowny z nich to zaburzenia rytmu serca). No i musze brac tylko jedna tabletke dziennie bo lek uwalnia skladnik powoli.
  11. dzis bylam u psychiatry i dostalam kolejna diagnoze - depresja z epizodami nerwicy lekowej. Normalnie bym czekala na wizyte miesiac ale mnie przetransferowari ze szpitala do ktorego trafilam wczoraj. Nie moglam sie caly dzien uspokoic, dopiero jak mi dali diazepam ogarnelam sie troche. Dzis mi przypisali diazepam i jakis super new antydepresant. Oby zaczal szybko dzialac bo zwariuje...
  12. sandra tak tez tak mam, plus kluje mnie serce, od kilku dni mam potworny ucisk w czaszce i to okropne sampopczucie, stan w ktorym mam uczucie, ze trace kontakt z rzeczywistoscia, ze zaraz zwariuje, nie wytrzymam i zabiora mnie w pasach do wariatkowa. Ostatnio zjadlam chrupki solone i mialam jazde, ze przegielam z sola i dostane wylewu w nocy albo wczoraj mialam pieczarki na kolacje i bylam pewna ze ktos sie w sklepie pomylil i te grzyby sa na pewno smiertelnie trujace i zapewne umre w nocy w okrotnych meczarniach. Gdyby zdrowy czlowiek to uslyszal padlby na ziemie ze smiechu. jednakze nie moge nic poradzic na to jak sie czuje. Kochana wszyscy tu tak mamy. Kazdy boi sie czegos innego ale to ta sama przypadlosc. Ciezko sie cieszyc zyciem w stanie jakim jestesmy teraz ale jedyne co nam pozostaje to zyc nadzieja. Wierzyc ze pewnego dnia z tego wyjdziemy. Ja raz juz wygralam z nerwica. Niestety wrocila, ale pamietam jak po wszystkim rok temu czulam sie wspaniale, znow cieszylam sie zyciem i bardzo szybko zapomnialam przez co przechodzilam. Dzis znow jestem w punkcie zero ale wiem ze dobre czasy znow nadejda.
  13. sandra kochana co do lekow to bywa roznie, czasem trzeba przemielic kilka roznych zanim sie znajdzie taki ktory bedzie dla indywidualnej osoby odpowiedni. Ja np 2 lata temu na poczatku nerwicy mialam od psychiatry Asentre po ktorej dostalam takiej psychozy ze prawie sie zabilam, dopiero pozniej wrzucili mnie na zestaw lekow ktory po jakims czasie zaczal dzialac. Takze jezeli czujesz ze nie pomaga zbytnio, porozmawiaj z lekarzem. Co do hydroksyzyny to jest to przymulacz ktory niestety raczej lekow nie niweluje. Ja teraz biore 75-100 mg dziennie. Ostatnio nie moglam spac a mialam nastepnego dnia prace to wrzucilam sobie na czysto 75 mg - nastepnego dnia rano czulam sie jakby mi kowadlo na glowe spadlo. Zero kontaktu z rzeczywistoscia. Takze sie tym przymuleniem nie przejmuj bo to jeden ze skutkow ubocznych. Ja to miewam i od tego jeszcze zadnej schizy nie dostalam
  14. Zle spalam w nocy, wstalam o 8 rano nieprzytomna. 9 godzin w pracy, bolalo mnie serce, mala derealizacja, klienci mnie wkurzyli smiecac pustymi puszkami po sklepie, potknelam sie o pudlo i rozwalilam noge, za kolacje zjadlam frytki i warzywa z sosem i grzybami, teraz mi mdlo. Czuje sie nieogarnieta i jakas taka wyjeta z innej beczki. Ugh
  15. be_strong jak pilam to najlepiej mi pomagaly zimna woda z ogorkow kiszonych, pozniej zimny prysznic a potem jakies fizyczne zajecie. Po 3-4 godzinach kac mijal. Wiem ze przy kacach gigantach praca tudziez fizyczny wysilek to ostatnia rzecz jaka chcielibysmy robic jednakze pomaga.
  16. aperecium Gratulacje adopcji :) Ja mam dwa schroniskowe psiaki w Polsce a tu w Anglii adoptowalam jeszcze rottweilera z ktorym by the way wracam do Polski 25 sierpnia. Nigdy za wiele psow w domu! A dzis nareszcie dostalam jakies konkretne leki od lekarza. Wczesniej bylam na 25 mg pernazyny i 50 mg hydroksyzyny co przy nerwicy lekowej jest jakims zartem. Po dniu wczorajszym gdzie mialam 40 min atak paniki ( ktory z reszta nie byl taki tragiczny bo 2 lata temu jak mialam nerwice pierwszy raz nauczylam sie panowac nad swoim cialem chociaz w malym stopniu) i calym popoludniu czucia sie jak wycieraczka - brak sensu w zyciu, derealizacja, pustka i ciagly lek, polecialam dzis z placzem do lekarza i dostalam 120 mg propranololu, 400 mg pernazyny i 75 mg hydro / dzien. Dobrze bo najbardziej przerazalo mnie wracanie do Polski 30 godzin w vanie z psem pod pacha i czynnymi epizodami nerwicowymi. A w pl mam juz zaklepanego lekarza i psychoterapie.
  17. pandemonium skad ja to znam. Mialam nerwice lekowa 2 lata temu, bylam w krytycznym punkcie, zamknelam sie w domu no i nieustajacy lek, ataki paniki jak tylko moja stopa przekroczyla prog drzwi, derealizacja ect. Mialam psychoterapie i kombinacje lekow - pernazinum, depakine chrono, propranolol i hydroksyzyna. Bralam przez jakies 8 miesiecy, skonczylam i bylam jak nowo narodzona. Nawet w miedzyczasie wyjechalam do Anglii tak sie dobrze czulam. Jednakze przez stres i rozne podlozne wydarzenia ktore mnie dotknely w miedyczasie dzis siedze znow na tym forum z derealizacja od samego rana. Wracam do Polski za 3 tygodnie na porzadna psychoterapie bo tu w Anglii doprosic sie o cokolwiek jest ciezko. Czekalam 2.5 miesiaca na wizyte u psychiatry i wyszlam z recepta na hydroksyzyne. Jeszcze dzis ide do przychodni blagac o pernazinium na kolanach bo nie mam zielonego pojecia jak te nastepne tygodnie przetrwam tym bardziej ze jutro wracam do pracy po chorobowym. Dodam jeszcze ze zgubilam haslo do starego konta dlatego musialam zalozyc nowe a moze to i dobrze bo moja obecnosc tu ostatnim razem zakonczylam ogromnym poematem jak to mozna wyjsc z nerwicy. Az mi wstyd.
×