
la
Użytkownik-
Postów
24 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia la
-
nie mozna miec wplywu na terazniejszosc, jesli sie niepotrafi byc odpowiedzilanym i wziąc zycia w swe reće,czyli wramu do przeszlosci do blędów, te ktore byly dalej bedą, nieprawdaż?
-
Niezapominajko mam takie samae zachowania,z tym ze mnie naprawde nikt nie potrzebuje i wszyscyc sie odsunęli na siłe szukam ludzi, ktorzy by dali mi psychczine wsparcie jakie, ale jest gorzej jestem zupelnie sama
-
dzieńdobry ,nie było mnie przez pewien czas na forum, ale jestem i chcialm się Was poradzic zapytac, czy ktoś z was był na oddziale nerwic, i czy mozna tam bez obaw się kierowac, ja mam silne lęki,przez całe zycie i swiadomosc zeby pójśąć do szpitala z oddzialem nerwic bardzo mnie przeraża , ale pewnie nic lepszego nie da się wymyslec w mojej sytuacji skoro takie skierowanie dostałam, czy ktos moze się wypowiedziec jak jest na tym oddziale, i jak trzeba się nastawic psychciznie zeby nie zwariowacx jeszcze bardziej, brak mi ludzi ,ktorzy pomogą mi uwierzyc ze oddzial jest dobrym wyjsciem, a moze jest złym wyjsciem. la
-
zAŁAMC SIĘ MOZNA tyle napisalam na forum sie wstydzę ,moze niepoinnam ,przeciez nikomu w zyciu niebędę miala szansy powiedziec tego co lezy mi na sercu.jak myslisz Smutna 48???
-
WCZORAJ PISALAM DO CIEBIE NA PW SMUTNA 48 .CZY DOSTALAM TE WIADOMOSC, BO PISALAM MJESZCZE DO INNEJ OS. I TEZ NIE MA TEJ WIADOMOSCI ,CZY MOZLIWE ZE PW, NIE DZIAŁA???ODPISZ PROSZĘ
-
mam ten sam problem jesli chodzi o to, zostalam odepchcnieta przez wszytkich znajomych bo sie zakochalam i uwierzyłam komus ,kto mnie zostawiłi z kim mam teraz problem nie maly w postaci rozejscia prawnego, a kiedys byłam ulozoną ,normalna dziewczyna,wszytko runęlo, gdy zaczęłam zyc na wlasna rękę bez rodziny , wpakowalam sie uczuciowo cos mnie dzis doprowadzilo do nedzy pod kazdym względem,czy ktos jeszcze ma podobne problemy???????prosze o odpowiedz
-
CZY TO tY ODPISYWALAS NA Somatyzacji na mój post niedawno kilka dni temu???,bo ja jestem tam tez nowicjuszką i tam pod tym samym adrsem -Smutna 48- ktos do mnie odpisal
-
dzieki ze odpisujesz śmutna48, najprawdopodoniej ktos cie w dziecinstwie wypoosazyl w wiarę ja jej nie mam ,bardzo mi jej brak , ja juz zalamc sie bardziej nie moge bo juz jestem wylamana nawet..najgorsze jest ze codziennie rodzina mi dokucza ,poniza i dołuje i nie moge ruszyc z miejsca caly cza stagnacja i fiksacja postepuje ale postanowilam ze kosztem wlasnego zdrowia , kosztem nerwicy i wszytkich innych chorob ,nie dam sie rodzicom ,bo to niesrpawiedliwe ze mnie tak doluja od lat tylko dlatego ze nie jestem taka jak moi rowiesnicy, jestem w e wszytkim sama i tak zostanie ,za bardzo sie denerwuje zyciem cholernym ,bo takie ono jest , jestem nadpobudliwa i nadwrazliwa cale zycie lae mam tez swoje racje i nie jestem tak glupia za jaka mnie mam caly swiat, trudno skoro mam to kazdemu tlumaczyc i udowadniac to nie mam juz sił ,nie mam nastu lat i nie dam rady z kazdym walczyc, jest jak jest najgorsze ze nawet nie mam komu sie wygadac, nie wiem jak jest na tym forum ,bo jestem tu nowa i mam nieczesty kontak z internetem, pisze jak mam okazje i gdy mocno stram sie o te okazje, pozdrawiam Cię i zyczę kolejnej dawki wiary i optymizmu
-
smutna 48 jat Ty to robisz ze masz w sobie tyle optymizmu, i jak to jest z ta miloscią i szczesciem ,,,skąd wiesz ze są pisane czlowiekowi ,chyba ze piszesz Tylko o sobie i BrokenHeart
-
BROKENHEART dlaczego piszesz ze sie staczasz do ziemi? a tak w ogole to ty powinienes cos zmienic tez skoro zmiana w twoim zyciu przyszyla do ciebie w postaci takiej ze straciles kobiete swego zyciaiprzyszla nagle to Ty musisz zyc dalej i upewnic sie czy rzeczywiscie straciłes Tą jedyną , czy masz bez niej zyc czy znią.???
-
Smuteczku12, Smutna 48- a co by bylo gdyby Ci wasi ukochani byli juz Waszymi męzami?i jak Wam poszloby na sali rozpraw w uzyskaniu korzystnego dla Was rozwodu? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:49 pm ] Z reguly to kobiety maja wiekszy problem z mezczyznami ,niz na odwrot....faceci maja jakis schemat,i w/g niego angazuja sie w związki albo, nie... a kobiety analizuja ,placzą,a zycie ucieka przez palce, a dnia na dzien jestesmy strasze az o jeden dzien ,to bardzo dużo, a zyc trzeba dalej, tylko juz bardziej ostrożnie patrzec na mezczyzn-moim zdaniem
-
bo swiat jest trudny im dluzej będziesz zyła tym o tym bardziej dotkliwie sie przekonasz ale od tego nie mozliwe zeby sie umieralo
-
smuteczek 12 jest bardzo dzielna jej chłopak nie wie kogo moze stracic [ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:49 pm ] Broken Heart-to tez czlowiek ktory potrafi kochac -tez mu zycze wytrwalosci [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:03 pm ] Z LUDZMI WRAZLIWYMI ALBO NADWRAZLIWYMI nie wszyscy wytrzymują ,tak bylo w przypadku czlowieka za którego wyszlam ,obwinil tylko mnie za rozpad malżeństwa ,jaka jest prawda tylko ja wiem i serce mi krwawi od od dwóch lat jak z nim nie mieszkam,bo nie mam nawet na rozwód z powodu swoich nerwów,doprowadziłam sie do stanu opłakania ,przestalo mi naczym kolwiek zalezec zamartwiam sie tylko codziennie od dwóch lat jak z tym czlowiekiem wziąc rozwod ,zeby nie zniszczyl mnie ,tzn. nie doproqwadził do piachu,tryskalam zyciem niegdyś ,mialam o wiele lepsze zycie kilka lat wstecz i tęsknie za tym ,ale co da patrzenie w przeslość nic!!!!!!fiksację i stagnację ,tylko tyle może dac, widze ze wsród piszących tu na forum jest dużo pokrzywdzoanych ,tak jak ja, bo mimo ze ktos mi nie uwierzy w to co pisze to jak mnie pozna to uwierzy wtedy ,to cos na zaszdzie jak bylo z niewiernym Tomaszem,zobaczyl i uwierzyłm na pewno jest mi cięzko wytrwac, juz nie mówie o rozwoju osobistym ,czy normalnym zyciu zawodowym, bez zadnego wsparcia ,bez wyzalenia się , mam nadzieję ze ktos to przeczyta ,co pisze i zidentyfikuje się ,albo wypowie, jak radzic sobie z sytuacją kiedy z kazdej strony ktos Ci dokopuje a najgorsze jak to robi mąż żonie, byle ją zniszczyc psychicznie, tyle na ile ja sie tego czlowieka uprosiłam o rozwód ,to normalny czlowiek, wierzący, lojalny, dalby ten rozwod i niech zycie toczy sie dalej jak chce, a tu nic tylko ciągle nerwy : co sie stanie ,co będzie dzis co jutro ,nie potrafie się nie martwic, jest tylko coraz gorzej i wcale nieprzesadzam, wiem ze na slowo moze trudno w to uwierzyć ,ale fantazji nie mam , nie potrafię zmyslac i nie lubię...
-
Kopciuszku zgadzam sie z Toba ze dzis dużo ludzi nie stac na nic, moja sytuacja jest taka ze ja zyje w rodzinie bardzo niezaradnych ludzi, i sama mam tylko takie wzory do nasladowania, nie potrafie w zyciu nic chyba, i nie umiem przebijac się przez tlum
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
la odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
JA PLACZĘ najczesciej w kosciele i jak jestem sama nie mam zadnego wsparcia od ludzi ,ktorzy mnie otaczaja ,rodziców mam u nich mieszkam ale nie rozmawiamy ze sobą o problemach ,to raczej on opowiadają o sobie a mnie nigdy nie rozumieli i nie rozumieją nie mam nikogo komu moglabym sie wygadac i tu jest mi bardzo do płaczu i okropnie cięzko