Skocz do zawartości
Nerwica.com

la

Użytkownik
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia la

  1. nie mozna miec wplywu na terazniejszosc, jesli sie niepotrafi byc odpowiedzilanym i wziąc zycia w swe reće,czyli wramu do przeszlosci do blędów, te ktore byly dalej bedą, nieprawdaż?
  2. Niezapominajko mam takie samae zachowania,z tym ze mnie naprawde nikt nie potrzebuje i wszyscyc sie odsunęli na siłe szukam ludzi, ktorzy by dali mi psychczine wsparcie jakie, ale jest gorzej jestem zupelnie sama
  3. la

    oddział nerwic

    dzieńdobry ,nie było mnie przez pewien czas na forum, ale jestem i chcialm się Was poradzic zapytac, czy ktoś z was był na oddziale nerwic, i czy mozna tam bez obaw się kierowac, ja mam silne lęki,przez całe zycie i swiadomosc zeby pójśąć do szpitala z oddzialem nerwic bardzo mnie przeraża , ale pewnie nic lepszego nie da się wymyslec w mojej sytuacji skoro takie skierowanie dostałam, czy ktos moze się wypowiedziec jak jest na tym oddziale, i jak trzeba się nastawic psychciznie zeby nie zwariowacx jeszcze bardziej, brak mi ludzi ,ktorzy pomogą mi uwierzyc ze oddzial jest dobrym wyjsciem, a moze jest złym wyjsciem. la
  4. zAŁAMC SIĘ MOZNA tyle napisalam na forum sie wstydzę ,moze niepoinnam ,przeciez nikomu w zyciu niebędę miala szansy powiedziec tego co lezy mi na sercu.jak myslisz Smutna 48???
  5. WCZORAJ PISALAM DO CIEBIE NA PW SMUTNA 48 .CZY DOSTALAM TE WIADOMOSC, BO PISALAM MJESZCZE DO INNEJ OS. I TEZ NIE MA TEJ WIADOMOSCI ,CZY MOZLIWE ZE PW, NIE DZIAŁA???ODPISZ PROSZĘ
  6. mam ten sam problem jesli chodzi o to, zostalam odepchcnieta przez wszytkich znajomych bo sie zakochalam i uwierzyłam komus ,kto mnie zostawiłi z kim mam teraz problem nie maly w postaci rozejscia prawnego, a kiedys byłam ulozoną ,normalna dziewczyna,wszytko runęlo, gdy zaczęłam zyc na wlasna rękę bez rodziny , wpakowalam sie uczuciowo cos mnie dzis doprowadzilo do nedzy pod kazdym względem,czy ktos jeszcze ma podobne problemy???????prosze o odpowiedz
  7. CZY TO tY ODPISYWALAS NA Somatyzacji na mój post niedawno kilka dni temu???,bo ja jestem tam tez nowicjuszką i tam pod tym samym adrsem -Smutna 48- ktos do mnie odpisal
  8. dzieki ze odpisujesz śmutna48, najprawdopodoniej ktos cie w dziecinstwie wypoosazyl w wiarę ja jej nie mam ,bardzo mi jej brak , ja juz zalamc sie bardziej nie moge bo juz jestem wylamana nawet..najgorsze jest ze codziennie rodzina mi dokucza ,poniza i dołuje i nie moge ruszyc z miejsca caly cza stagnacja i fiksacja postepuje ale postanowilam ze kosztem wlasnego zdrowia , kosztem nerwicy i wszytkich innych chorob ,nie dam sie rodzicom ,bo to niesrpawiedliwe ze mnie tak doluja od lat tylko dlatego ze nie jestem taka jak moi rowiesnicy, jestem w e wszytkim sama i tak zostanie ,za bardzo sie denerwuje zyciem cholernym ,bo takie ono jest , jestem nadpobudliwa i nadwrazliwa cale zycie lae mam tez swoje racje i nie jestem tak glupia za jaka mnie mam caly swiat, trudno skoro mam to kazdemu tlumaczyc i udowadniac to nie mam juz sił ,nie mam nastu lat i nie dam rady z kazdym walczyc, jest jak jest najgorsze ze nawet nie mam komu sie wygadac, nie wiem jak jest na tym forum ,bo jestem tu nowa i mam nieczesty kontak z internetem, pisze jak mam okazje i gdy mocno stram sie o te okazje, pozdrawiam Cię i zyczę kolejnej dawki wiary i optymizmu
  9. smutna 48 jat Ty to robisz ze masz w sobie tyle optymizmu, i jak to jest z ta miloscią i szczesciem ,,,skąd wiesz ze są pisane czlowiekowi ,chyba ze piszesz Tylko o sobie i BrokenHeart
  10. BROKENHEART dlaczego piszesz ze sie staczasz do ziemi? a tak w ogole to ty powinienes cos zmienic tez skoro zmiana w twoim zyciu przyszyla do ciebie w postaci takiej ze straciles kobiete swego zyciaiprzyszla nagle to Ty musisz zyc dalej i upewnic sie czy rzeczywiscie straciłes Tą jedyną , czy masz bez niej zyc czy znią.???
  11. Smuteczku12, Smutna 48- a co by bylo gdyby Ci wasi ukochani byli juz Waszymi męzami?i jak Wam poszloby na sali rozpraw w uzyskaniu korzystnego dla Was rozwodu? [ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:49 pm ] Z reguly to kobiety maja wiekszy problem z mezczyznami ,niz na odwrot....faceci maja jakis schemat,i w/g niego angazuja sie w związki albo, nie... a kobiety analizuja ,placzą,a zycie ucieka przez palce, a dnia na dzien jestesmy strasze az o jeden dzien ,to bardzo dużo, a zyc trzeba dalej, tylko juz bardziej ostrożnie patrzec na mezczyzn-moim zdaniem
  12. bo swiat jest trudny im dluzej będziesz zyła tym o tym bardziej dotkliwie sie przekonasz ale od tego nie mozliwe zeby sie umieralo
  13. smuteczek 12 jest bardzo dzielna jej chłopak nie wie kogo moze stracic [ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:49 pm ] Broken Heart-to tez czlowiek ktory potrafi kochac -tez mu zycze wytrwalosci [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:03 pm ] Z LUDZMI WRAZLIWYMI ALBO NADWRAZLIWYMI nie wszyscy wytrzymują ,tak bylo w przypadku czlowieka za którego wyszlam ,obwinil tylko mnie za rozpad malżeństwa ,jaka jest prawda tylko ja wiem i serce mi krwawi od od dwóch lat jak z nim nie mieszkam,bo nie mam nawet na rozwód z powodu swoich nerwów,doprowadziłam sie do stanu opłakania ,przestalo mi naczym kolwiek zalezec zamartwiam sie tylko codziennie od dwóch lat jak z tym czlowiekiem wziąc rozwod ,zeby nie zniszczyl mnie ,tzn. nie doproqwadził do piachu,tryskalam zyciem niegdyś ,mialam o wiele lepsze zycie kilka lat wstecz i tęsknie za tym ,ale co da patrzenie w przeslość nic!!!!!!fiksację i stagnację ,tylko tyle może dac, widze ze wsród piszących tu na forum jest dużo pokrzywdzoanych ,tak jak ja, bo mimo ze ktos mi nie uwierzy w to co pisze to jak mnie pozna to uwierzy wtedy ,to cos na zaszdzie jak bylo z niewiernym Tomaszem,zobaczyl i uwierzyłm na pewno jest mi cięzko wytrwac, juz nie mówie o rozwoju osobistym ,czy normalnym zyciu zawodowym, bez zadnego wsparcia ,bez wyzalenia się , mam nadzieję ze ktos to przeczyta ,co pisze i zidentyfikuje się ,albo wypowie, jak radzic sobie z sytuacją kiedy z kazdej strony ktos Ci dokopuje a najgorsze jak to robi mąż żonie, byle ją zniszczyc psychicznie, tyle na ile ja sie tego czlowieka uprosiłam o rozwód ,to normalny czlowiek, wierzący, lojalny, dalby ten rozwod i niech zycie toczy sie dalej jak chce, a tu nic tylko ciągle nerwy : co sie stanie ,co będzie dzis co jutro ,nie potrafie się nie martwic, jest tylko coraz gorzej i wcale nieprzesadzam, wiem ze na slowo moze trudno w to uwierzyć ,ale fantazji nie mam , nie potrafię zmyslac i nie lubię...
  14. Kopciuszku zgadzam sie z Toba ze dzis dużo ludzi nie stac na nic, moja sytuacja jest taka ze ja zyje w rodzinie bardzo niezaradnych ludzi, i sama mam tylko takie wzory do nasladowania, nie potrafie w zyciu nic chyba, i nie umiem przebijac się przez tlum
  15. JA PLACZĘ najczesciej w kosciele i jak jestem sama nie mam zadnego wsparcia od ludzi ,ktorzy mnie otaczaja ,rodziców mam u nich mieszkam ale nie rozmawiamy ze sobą o problemach ,to raczej on opowiadają o sobie a mnie nigdy nie rozumieli i nie rozumieją nie mam nikogo komu moglabym sie wygadac i tu jest mi bardzo do płaczu i okropnie cięzko
×