Witam,ja tez cierpie na depresje..sezonowe, nerwice lekowa itd itp..zyją ze mną ze 30 lat, sama mam 36. podarowal mi je ojciec alkoholik i pewnie troche moj charakter usposobienie, tryb zycia. myslalam,ze nauczylam sie z tym zyc, kiedy pojawiaja sie juz znane objawy jak nadpobudliwosc,drazliwosc, leki coraz wieksze i z glupich przyczyn, lub ich braku, panika i poczucie bycia w innym swiecie,tzn, jakby dzialo sie obok mnie, do tego fizyczne-oblewanie potem bole brzucha,duszenie sie...znamy to wszyscy, ale pojawily sie nowe i stad moja konsternacja i jeszcze wieksza panika, nakrecanie sie i juz sobie nie radze...lancuszek zostal uruchomiony...
stad moje pytanie czy mieliscie takie przypadki ze cos powiedzieliscie a za kilka sekund znajomi czekajacy na dalsza wypowiedz patrza i pytaja co mialam na mysli a ja tego nie pamietam-tego ze w ogole cos powiedzislam, za 2 dni powtorka. teraz przestraszylam sie juz nie na zarty, mam natloki mysli;jestem w biegu i robie naraz setki rzeczy,zrzucam te luki pamieci na to. ale dzis uslyszalam jak moj partner pow cos do mnie a on temu zaprzeczyl,,czy ja wariuje!!! moje zycie od 2 lat nie bylo nigdy takie ciezkie, mialam wypadek, probowano mnie zabic-dokladnie!!! jezdze na stresujace sprawy sadowe, do tego moj ojciec podczas awantury pobil mnie 2 razy w ciagu niesiaca. wrocily wspomnienia z dziecinstwa i tym razem boje sie ze cos sie dzieje powazniejszego, juz sie nakrecam, stresuje i spadam w dol tej starej nerwicy... mam 2 coreczki i praktycznie mam tylko je, dla nich musze byc zdrowa!!!! pisze do Was bo musze,chce z kims porozmawiac-lekarze mnie odsylaja a psycholog dopiero za 2 tygodnie..