nieprawda, da się, dla chcącego nic trudnego, ja jestem tego przykladem,
jadę ok.pól roku na Mianserynie, początkowo przytylam, bo jadlam jak dzika (mialam niedowagę dość dużą, bo prawie nic nie jadlam, więc bylo mi to na rękę), po kilku tygodniach apetyt się zmniejszyl i stal się normalny jak u przeciętnego czlowieka
teraz od kilku tygodni biorąc większą dawkę Miansecu niż zwykle apetyt mam dużo mniejszy, prawie w ogóle nie jem slodyczy i chudnę kilogram za kilogramem, myślalam że tak mi sie zwolnil metabolizm, że nie da się schudnąć ale jednak idzie
ale Miansec i Mirtazapina są jak dla mnie najlepsze, jedyne dzialające leki na depresję w moim przypadku
tylko nadal boję się powiklań hematologicznych :]
Najpierw piszesz, że da się, a za chwilę , że przytyłaś, bo JADŁAŚ JAK DZIKA i że teraz chudniesz, bo apetyt Ci się zmniejszył. No to chyba sama sobie przeczysz i wychodzi na moje, że tycie zależne jest od tego, jak działa lek, czy apetyt masz, czy nie, a nie od silnej woli. Więc się nie da i chęć nie ma tu nic do rzeczy.
Wszystkim, którzy twierdzą, że da się zapanować nad głodem na mirtazapinie, proponuję łyknąć sobie przed snem nawet 15 mg i spróbować na drugi dzień jeść z umiarem. No chyba, że ktoś nie ma tego skutku ubocznego. Generalnie to jest koszmar, mam obkurczony żołądek po odchudzaniu, więc za dużo nie wcisnę, ciągle jem, nie mam już miejsca, mam odruchy wymiotne, a nie potrafię się opanować.
Jakie powikłania konkretnie?
-- 31 maja 2012, 16:42 --
Nie, po prostu moi rodzice ciężko pracują codziennie po 12 godzin codziennie w stresie więc pieniądze mają, a sama również się nie opieprzam. Wkurzają mnie ludzie biadolący, jacy to są biedni, że na leki nie mają, ale do fryzjera regularnie chodzą. A ci co nie chodzą też niech nie biadolą, bo nie każdy ma ochotę tego słuchać, serio. Jak nie masz pieniędzy to dorabiaj na ulotkach, jak nie masz możliwości no to trudno, ale nie biadol, bo Polacy ciągle tylko narzekają. Też mnie denerwują ceny leków czy wizyt prywatnych, ale zamiast zrzędzić pracuję więcej, albo przynajmniej siedzę cicho. Można rozkręcić jakąś akcję społeczną, zrobić jakieś protesty, cokolwiek, ale samym zrzędzeniem nic się nie da zrobić. Pozdrawiam