Witam.
Chyba nie w temacie, choć trochę zbliżone. Otóż Jestem alkoholikiem-narkomanem dodatkowo z fobią społeczną. Nie używam nie zażywam od półtorej roku, w związku z fobią nie umiem poznawać ludzi, w końcu trochę się przełamałem i napisałem na jakimś forum, że szukam osoby choćby do pisania maili, zaznaczyłem tam że jestem uzależniony. Po niedługim okresie odpisała jakaś dziewczyna, jakoś nie wiedziałem co napisać więc z głupia franc zapytałem czemu akurat napisała do mnie. Odpowiedz była na tamten moment zrozumiała " Zaciekawiłeś mnie dlatego wybrałam Cię z tysiąca." Lecz wczoraj zrozumiałem jej drugie dno gdy napisała że jej dziadek, ojciec i wuja mają problem z alkoholem i nie chcą się leczyć. Poleciłem jej żeby znalazła i udała się na jakiś miting DDA, lecz nie chce też tego zrobić. Za to chce się ze mną spotkać, nie ukrywam że bardzo ją polubiłem ona zresztą też mnie. I tutaj pojawia się pytanie na które chce od was odpowiedzi bo nie wiem co zrobić. Czy ja jej tym że będę się z nią spotykał jakoś nie zaszkodzę? Czy nie sprawie jej bólu/cierpienia? Dość już ludzi przez moje pijaństwo wycierpiało, czy nie lepiej uciąć tę znajomość nim się rozwinie?