-
Postów
81 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Zośka
-
oj przez te upaly nie mialam sily podniesc sie z lozka, a od rana pelna wegetacja;) ale wieczorem impreza urodzinowa kumpeli;) pozdrawiam!
-
okno juz otworzylam;) a wiec czekam i juz nastawiam wode na kawe;)
-
mam mlodszego brata o 2 lata, jejku jaki on potrafi byc denerwujacy... z drugiej strony to niewim co bym bez niego zrobila;)
-
zapraszam do siebie;)
-
Dziekuje;) i dziekuje takze Wam wszystkim, poniewaz takze wiele mi pomogliscie chociazby dlatego ze moglam sie tu wyjeczec a Wy mnie wysluchaliscie i podtrzymywaliscie na duchu, a wiec niemaly wklad w moj stan;) Nelka jesli jest nadzieja to na pewno bedzie dobrze, ona trzyma przy zyciu
-
w sumie to niewiem;) takim znacznym impulsem byla noc z pzryjaciolka spedzona na placzu i wyzucaniu z siebie smutkow. potrzebowalysmy tego i od tamtej pory jestem pewna ze mam przy sobie przyjaciol na ktorych zawsze moge liczyc, chodzi tez o jej chlopaka, nawet nazywa mnie swoja druga zona;) po tej nocy czuje sie o wiele lepiej, zadziej mysle o smutkach ktore mnie trapily , staram sie zapomniec. naprawde ciezko jest opisac jak bardzo sie ciesze ze znow potrafie cieszyc sie kazdym dniem. Ten swiat naprawde jest piekny! Kochane życze Wam tego z calego serduszka! buziaki!
-
mnie tez sie rozjezdza... az staje sie to denerwujace;) oj juz dawno mnie tutaj ie bylo. Czuje sie lepiej z kazdym dniem, a najlepsze jest to ze przestalam sie winic za to co sie stalo i juz o tym nie mysle. nareszcie zyje! i jestem szczesliwa. Kochani trzymam za Was kciuki! Buziaki;)
-
Kochana dokladnie tak samo sie czulam, zbedna, niezrozumiana i tylko zawracajaca glowe gdy inni maja przeciez swoje problemy. nic bardziej mylnego. w koncu sa Twoimi przyjaciolmi i na pewno Cie wysluchaja i zrozumieja. To powiedz to chlopakowi, bo w zwiazku oprocz partnerstwa rownie wazna jest przyjazn. usiadzcie wieczorem i szczerze porozmawiajcie.
-
dokladnie, nie powinnas byc teraz sama.
-
dziekuje smutna48 to dzieki przyjaciolce, kochana jest, potrzebowalam tego, cala noc przegadalysmy i wyplakalysmy sie jak nigdy, przy wodce. ale potrzebowalam z kims pogadac tak od serca i wyzucic z siebie wszystkie smutki. wreszcie uswiadomilam sobie ze szkoda mnie i mojego czasu na przejmowanie sie tym co bylo i myslenie o tym draniu. i to wlasnie dlatego ze jest draniem, i nie zamierzam miec z nim juz nic wspolnego. zostawiam to za soba, trzeba zyc dalej , przed nami cale zycie i wiele cudownych chwil! Kochana nie ma za co, pamietaj ze zawsze mozesz na mnie liczyc, zawsze pomoge, napisz jesli bedziesz tego potrzebowac.
-
Sebo znam to z wlasnych doswiadczen, gdy szlam na imprezy tylko dlatego aby nie robic innym przykrosci gdy byly to ich urodziny lub gdy znajomi mnie o to prosili. starali sie mi pomoc, a ja i tak nie mialam nastroju na tego typu spedzanie czasu i siedzialam bedac własnie "rozmowna jak betonowy słup". smutna48 wreszcie sie zebralam i wykasowalam jego nr gg i kom;) tylko niepotrzebnie bym sie dolowala ogladajac jego opisy i to ze gdy jest dostepny nie odzywa sie do mnie. Dobrze zrobilas robiac to samo! trzymam ksiuki, oby tak dalej! a z siebie to jestem dumna, ta noc u przyjaciolki kompletnie zmnienila moj stan, mam nadzieje ze juz na zawsze;) przeplakalysmy cala noc, i wreszcie zrozumialam, ze nie mam po co winic sie za to co sie stalo, bo to on nie byl w porzadku wobec mnie, i to on mnie wykorzystal. i nareszcie usmiech gosci na mej twarzy;) Wszystkim z calego serducha zycze tego samego! buziaki!
-
zalezy w ktora strone od jeleniej;)
-
..... probowalam tylko raz , a moze jednak az raz, byly to tabletki typu apap, ibuprom, oraz mieszanka jakis na rozne schorzenia, ogolnie mowiac to co rzucilo mi sie w rece, lykalam jedna za druga, az zaczelo mi sie krecic w glowie, bolec brzuch oraz pojawiac sie przed oczami dziwne obrazy. ZRozumialam ze tak naprawde nie chce tego zrobic , wiec polozylam sie usilujac zasnac. w sumie do dzis malo kto o tym wie...
-
wszystko jest możliwe;) głowa do góry, bedzie dobrze;)
-
no tak, rozumiem, ale w tym mieszkaniu bylabys zupelnie sama, a samotnosc wogule nie jest sprzyjajaca. ale jak chcesz;)
-
Smutna48 a moze tak bedzie lepiej, nie nastawiaj sie tak negatywnie a nuz poprawi Ci to nastroj, pomoze wyciagnac sie z tego dolka. Mnie tez wszyscy denerwuja, zwlaszcza jak cos chca ode mnie , ale rozumiem ich, na ich miejscu moja osoba wiecznie narzekajaca i tworzaca klotnie tez by ich denerwowala;) az sie pochwale, jutro przyjaciolka przygarnia mnie pod swoj dach na male wyzalanie sie , kochana jest po prostu, przynajmniej mam plany na ktore czekam z niecierpliwoscia, co nastroilo mnie niezwykle pozytywnie;D jak to stwierdzila " bedziemy topic smutki" ona zdaje jutro egzamin na prawko i stresuje sie ze nie zda;) Buziaki!
-
chcialabym uwierzyc ze , ale czy to mozliwe? no tak, to on nie byl fair wobec mnie, ale mam wrazenie jakby po nim to splynelo a to ja sie wciaz doluje. on nie ma o tym pojecia. Trzymajcie sie cieplutko! Pozdrawiam [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:00 pm ] TO TAK MIALO BYC: chcialabym uwierzyc ze problemy same sie rozwiaza, ale czy to mozliwe? no tak, to on nie byl fair wobec mnie, ale mam wrazenie jakby po nim to splynelo a to ja sie wciaz doluje. on nie ma o tym pojecia. Trzymajcie sie cieplutko! Pozdrawiam Wink [ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:00 pm ] TO TAK MIALO BYC: chcialabym uwierzyc ze problemy same sie rozwiaza, ale czy to mozliwe? no tak, to on nie byl fair wobec mnie, ale mam wrazenie jakby po nim to splynelo a to ja sie wciaz doluje. on nie ma o tym pojecia. Trzymajcie sie cieplutko! Pozdrawiam
-
dokladnie wiedzial co robi, bo to on jeszcze mnie nakrecal az wreszcie doszlo do czego doszlo. jak narazie jeszce nie moge sie zdecydowac aby to wyzucic... ale ciesze sie ze wreszcie to spakowalam i nie musze codziennie tego widziec. no wlasnie, skladal przysiegi! i to calkiem niedawno! teraz ten romans jest dla mnie niewyobrazalny. staram sie podniesc z tego, na szczescie mam obok siebie przyjaciol ktorzy zawsze mnie wysluchaja. i jestem im za to wdzieczna. Tobie tez napewno sie uda, ciesz sie ze nie jestes juz z nim, bo ktora by chciala byc oszukiwana? On nie zasluguje na taka wspaniala dziewczyne jak Ty, wierz mi znajdziesz kogos cudownego i kochajacego, tego jedynego. Pomysl, lepiej ze teraz to sie skonczylo a nie po slubie, wtedy bylaby gorsza sytuacja jakby po slubie wyszly jego oszustwa. Napewno sobie poradzis. Calym sercem jestem z Toba!
-
Witam wszystkich, jestem tutaj nowa i odczuwam potrzebę wyżalenia się. Może dzięki temu poczuję się nieco lepiej;) Moja historia moze zostac opisana mianem "jak z telenowel". Od dwóch miesięcy czuję się okropnie - typowe objawy depresji : apatia, niska samoocena, a wręcz nienawidzę własnej osoby, nie potrafię się z niczego cieszyć, jestem nadpobudliwa, moi bliscy nie potrafią się ze mną porozumieć, a to ich wsparcia teraz potrzebuję, a najgorsze jest to że czuję się wykorzystana i nikt nigdy się mną tak nie bawił jak on. Trzeba przyznać, że manipulowanie ludźmi i wywoływanie w nich uczuć jakich oczekuje opanował do perfekcji... Wszystko zaczęło się zimą. Na początku niewinne spotkania, nic nie wskazywało na zmianę charakteru znajomości. Lecz podczas jednego takiego spotkania, zamiast herbatki polał się alkohol, na który niestety nie można zwalić całej winy i wydarzenia tego wieczoru niestety następnego dnia wywołały ogromne wyżuty sumienia. Bo przecież to nie mogło się wydarzyć! Nie miało prawa do tego dojść! Jednak mimo obietnic i ustaleń 2 dni później powtórka. ( na szczęście nie poszłam z nim do łóżka, jak można to zrozumieć ) . Nasz romans był naszą, tylko naszą tajemnicą. Trwał 1,5 miesiąca i to o te 1,5 miesiąca za długo... Przez spotkania zaczęły się kłamstwa, poszukiwania odpowiedniego alibi na dany dzień. Zaniedbałam naukę , ponieważ czas rezerwowałam dla niego. Nikt nie mógł się o nas dowiedzieć, powiedziałam jedynie najbliższej przyjaciółce, bo skrywając to przed nią chyba bym oszalała. Gdyby doweidział się o tym ktoś inny, ja miałabym zepsutą reputację w mieście, a on i tak by wyjechał i po jakimś czasie wszyscy by o nim zapomnieli. Należy tu dodać, że co jest istotne w tej historii, jest on księdzem... i instytucja kościoła postarałaby się aby to uciszyć. Po 1,5 miesiąca postanowiłam to zakończyć. Już nie miałam sił wciąż kłamać i "wkręcać" coraz nowe historyjki. Męczyła mnie ta cała konspiracja. I jestem dziś dumna ze swej decyzji. Jednak skutki tego romansu odczuwam do dziś, a to juz 2,5 miesiąca. Nie mogę sobie wybaczyć, że byłam tak naiwna, wierząc mu w te wszystkie zapewnienia o uczuciach do mnie. Czy go kochałam? Nie, nie kochałam go. Kochałam jego wyobrażenie które sobie sama stworzyłam. Dopiero teraz po upływie tego czasu uświadomiłam sobie jak bardzo mną manipulował, a ja mu ślepo ufałam. Teraz alienuje się od społeczeństwa, "wyżywam" się na znajomych, podziwiam ich za cierpliwość. Czuję się strasznie samotna, nie potrafię się na niczym skupić. Zbliża się koniec roku szkolnego, a mimo poświęconych kilku dobrych godzin na naukę, nic mi nie wychodzi. Uwierzyłam w to , że jestem totalną porażka, chciałabym się odciąć od tego miasta i środowiska, ale jak narazie to niemożliwe. Najgorsze jest to że muszę go spotykać na szkolnych korytarzach o raz na lekcjach... A na dodatek przez niego moja wiara zupełnie podupadła. a samą jego osobę znienawidziłam. Może się wydawać, że po prostu mam doła po nieszcęśliwej miłości, ale to był tylko impuls do stanu w którym jestem. Oj nawet nie wiecie jak mi lepiej, że wyrzuciłam to wszystko z siebie.. Nareszcie
-
oj masz racje, smutna sprawa... no wlasnie dleczego tak sie dzieje, mialam kilku chlopakow przed nim, musze przyznac ze rozstania splywaly po mnie jakby nigdy nic, ale teraz, od kiedy rozstalam sie z nim czuje sie okropnie. Naprawde jestem z siebie dumna ze zdolalam spakowac te rzeczy, akurat to byl bardzo krotki okres lepszego samopoczucia moze to dzieje sie bo on jest ksiedzem? niewiem... a poza tym mam okropne wyzuty sumienia ze strony moralnej. jak on mogl mnie tak potraktowac! jednak dzis w porze nauki oczywiscie nie moglam sie skoncentrowac, w sumie z nikim nie rozmawialam, nawet nie mialam sil otworzyc ust i po prostu nie chcialam. czulam sie odtracona i samotna jak nigdy dotad, a ten tlum na korytarzach po prostu mnie przytlaczal, chodzilam po budynku szukajac spokojnego miejsca do odciecia sie od reszty.
-
jakis czas temu spakowalam do pudla wszystkie rzeczy ktore od niego dostalam i ktore mi o nim przypominaja... on nie ma zielonego pojecia co sie ze mna dzieje, nie mam z nim zadnego kontaktu od dluzszego czasu i nie zamierzam tego zmieniac. wiem ze to by mi nie pomoglo, a wrecz przeciwnie.
-
oj dziekuje smutna48. Tobie oczywiscie zycze tego samego kochana;) poradzimy sobie z tym, wierze w to
-
Witam wszystkich;) takze jestem z okolic jeleniej dokladnie ok 35 km od niej. Pozdrawiam!
-
No wlasnie... Latwiej jest udzielac dobrych rad komus niz samemu uwierzyc w ich dzialanie. mam nadzieje ze zemna bedzie coraz lepiej. i widocznie jest - bo mam wlasnie ta nadzieje ktorej tak dlugo mi brakowalo. hmmm tak sie zastanawiam co ja sobie wyobrazalam pakujac sie w ten romans, przeciez to bylo kompletnie bez sensu i wszelkiej przyszlosci..
-
A mnie okrecil sobie wokol palca, po prostu mistrz manipulacji... nie moge sobie wybaczyc ze na to pozwolilam. dopiero teraz dotarlo do mnie jaki jest naprawde. Egoista, nie liczacy sie z uczuciami innych, dba tylko o siebie, o wlasne przyjemnosci i potrzeby. I te jego wszystkie klamstwa, dopiero teraz je zauwazam.