Skocz do zawartości
Nerwica.com

magic92

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez magic92

  1. Z największą przyjemnością kupiłabym lek w aptece, gdyby tylko był. Aktualnie od kilku miesięcy producent przesuwa termin dostarczenia leku, który nie ma zamiennika, zmuszając pacjentów do przerwania wieloletniej terapii z dnia na dzień
  2. Hej, czy ktoś z Was zmieniał Fevarin przy OCD na jakiś inny lek? Ja biorę Fevarin od 13 lat, ale aktualnie są ogromne problemy z dostępnością w hurtowniach i obawiam się, że będę musiała zmienić Udało mi się zdobyć ostatnie opakowanie pod Warszawą, ale widziałam że producent znów przesunął planowany termin dostaw.
  3. Cześć, przychodzę z tematem bardzo pragmatycznym - woda. Jak wygląda u Was, którzy zmagacie się z natrętnym myciem rąk, zużycie wody? Możecie podzielić się konkretnymi liczbami?
  4. Warning, Kalebx3 - dziękuję za odpowiedzi! Faktycznie Ktomalek pokazał kilka aptek w Polsce, (gdziepolek nie wskazywał żadnej). Obdzwoniłam wszystkie i znalazłam 2 ostatnie opakowania w aptece w Koszalinie (ponad 300 km ode mnie). Są na tym Świecie dobrzy ludzie, uruchomiłam prywatne kontakty i koleżanka mojej mamy z lat szkolnych wykupiła dla mnie ten Fev! To tak bardzo przywraca wiarę w ludzi Mam nadzieję, że firma szybko przywróci lek na rynek, bo niestety podejrzewam, że nie jestem jedyną osobą w takiej sytuacji. PS Co do zapasów - zwykle je mam, tutaj sytuacja z brakiem na rynku ciągnie się już od jakiegoś czasu, liczyłam że do momentu kiedy mi się skończą, lek wróci na rynek, ehh.
  5. Hej, jestem w kropce. Biorę Fevarin regularnie od 10 lat (próby odstawienia były, jednak wtedy NN się nasilała) i właśnie zderzam się z brakiem leku w aptekach w całej Polsce. Zostało mi zapasu do weekendu, lekarz nie odpisuje :( Czy ktoś z Was był w podobnej sytuacji, co robić? Wiem, że nie są to leki które można ot tak przerwać, z dnia na dzień. Na stronie gdziepolek widnieje info, że producent zapowiedział dostawę na 2 połowę czerwca, wcześniej była zapowiedź końcówki maja. :(
  6. Hej! Myślę nad odstawieniem leku, który przyjmuję od ok 8 lat (mam nerwicę natręctw, która mocno nasiliła się, gdy zaczęłam chorować na anoreksję, i wtedy zaczęłam brać Fevarin). Oczywiście wszystko pod kontrolą lekarza, ale chciałam Was zapytać o Wasze doświadczenia - przede wszystkim, czy komuś udało się nauczyć żyć bez leków, oswajając lęki? Czy ewentualny powrót do leczenia farmakologicznego może się nie udać? Tzn. od samego początku brałam Fevarin, nigdy nie zmieniałam, miałam to szczęście że od razu dobrze dobrali mi leki, brak skutków ubocznych, z nerwicą radzę sobie całkiem nieźle i sama nie wiem, czy to bardziej wynik leków czy terapii. Chciałabym spróbować żyć bez nich. Biorę też ketrel w dawce 25mg na sen, wiem, że dobrze współgra z Fevarinem. Ale z niego też powoli chcę rezygnować.
  7. W skrócie: moja mama ma 73 lata. Całe życie gra w totka. Nigdy nie powodowało to żadnych problemów, takie niewinne hobby. Dowiedziałam się jednak niedawno, że gra też na automatach. Prawdopodobnie trwa to od około 2 lat. Nie mam pojęcia o niczym więcej - czy ma w tym jakichś kompanów, czy przegrywa, czy wygrywa, czy ma długi, nic. Nie mieszkamy razem, dzieli nas kilkadziesiąt kilometrów. Jestem przed rozmową z nią i będę bardzo wdzięczna za wskazówki, jak to poprowadzić, jak zacząć, czego unikać w rozmowie?
  8. Dużo tu osób, które robiły kolonoskopię. Mam pytanie, jak jedliście przed badaniem? Co na 5 dni przed, a co 1 dzień przed rozpoczęciem picia przeczyszczającego płynu (czyli 2 dni przed badaniem) ??? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi
  9. Wracając do tematu Co się wciska dzieciakom w szkołach? Przede wszystkim nie powinno się im nic wciskać, ale pokazywać i obserwować, a potem pomagać rozwijać umiejętności - zresztą tak samo w domu. Temat rzeka, mam w związku z tym mieszane uczucia... Chciałoby się tylko powiedzieć "Gdyby ludzie potrafili myśleć...". Tak naprawdę wiele zależy od przypadku, szczęścia. Wielu nauczycieli niestety nie ma odpowiednich predyspozycji, a to tak bardzo ważne. Przecież oni przyczyniają się do tego, jak będzie wyglądało społeczeństwo za kilkanaście lat. Wiem, wiem, gdyby zarabiali odpowiednio... No właśnie, ciekawa jestem Waszych opinii: myślicie, że jeśli pensja dla nauczycieli była wyższa, adekwatna do ważności ich roli, oczywiście w połączeniu z umiejętnościami, myślicie, że cały ten system funkcjonowałby lepiej?
  10. częstość terapii Słuchajcie, mam pytanie odnośnie terapii. Co myślicie o częstotliwości sesji? Mój psychoterapeuta mówi, że im częściej tym lepiej, to jasne. Tylko że są pewne ograniczenia. Podobno 1 raz w tygodniu to stanowczo za mało i nawet nie ma sensu tego podejmować. :/ Jakie jest Wasze zdanie, doświadczenia?
  11. Alice Miller Długo myślałam, czy tworzyć nowy wątek i doszłam do wniosku, że to ma sens. Pewnie czytaliście jej książki. Co sądzicie o jej teorii, poglądach, nastawieniu? Mnie bardzo pomogły w zrozumieniu pewnych schematów, które mnie dręczą, oraz przyczyniły się do czegoś, czego ona, zdaje się, nie popiera - czyli w pewnym sensie zrozumieniu postępowania rodziców, usprawiedliwieniu? No właśnie. Tu mi się zaczyna rozjeżdżać cały pogląd na sprawę. Pewnie doskonale znacie tę walkę złości z poczuciem obowiązku, niepewnością uczuć. Plus jeszcze jak ktoś jest wierzący, to przykazanie 4. Jakie są Wasze przemyślenia, doświadczenia?
  12. Staram się tak właśnie podchodzić, jednak często te myśli urastają do niebotycznych rozmiarów. Wczoraj wykminiłam, że to pewnie dlatego, że inne absurdalne objawy, które miałam 2 lata temu gdy zaczęłam chorować, też nie mniej głupie niż aktualne, zostały pokonane. Więc potrzeba kontroli przeskakuje na inne sfery. Straszne to, co nasza podświadomość czasem potrafi z nami robić. Dziękuję Ci za odpowiedź!
  13. Choruję na anoreksję i nerwicę natręctw. Nerwicę miałam już dawno, choć nie zdiagnozowaną. W połączeniu z anoreksją, to naprawdę staje się nie do wytrzymania. I mam np. ostatnio takie lęki, że hmm przykład: ktoś z domowników je kalorycznie danie na talerzu, to ja już później tego talerza, choćby był wypucowany nie wiem jak, nie wezmę. W ogóle myję wszystkie sztućce, naczynia za każdym razem skrupulatnie pod wrzącą wodą (w rękawiczkach). Niby wiem, że to jakieś moje absurdy, ale tak jakbym się bała, że kalorie/tłuszcz w jakiś niesamowity sposób za sprawą dotyku przeniosą się na mnie. Czy ktoś z Was ma/miał takie jazdy i może polecić jakieś doraźne metody na walczenie z myślami?
×