Piorunka

*Monika*, tak się własnie zastanawiałam czy Ty to Ty :) witaj :* czy na lepsze :) no tak :) przecież uwolniłam się od niego,ale wciąż sprawy nie mają końca... -- 19 kwi 2012, 00:49 -- Locust, czy ja mówię ze źle?

Locust, też nie jesteś bezinteresowny...no no no

Locust, ale że co ? za dużo wymagam?

Locust, tak! plecy tylko znowu nie pomyl moje masz masować nie jakies tam inne :)

Locust, trochę się znowu poobijałam,a że cicho...hm...chyba masz słuch słaby bo aż gruchnęło

Locust, nie zauważyłam baloma, spokojnej nocy :)

baloma, nie dasz rady wrócić do swojej branży? może skoro masz doświadczenie w prowadzeniu własnej działalności to pomyślcie razem z żona nad założeniem jakiejś wspólnej w innej branży? -- 19 kwi 2012, 00:10 -- Locust, czemu się odsunąłeś?upadłam

Locust, trzymaj bo lecę baloma, też obecnie jestem na rencie,niedługo mi się skończy,ale wiesz renta to też (prócz jałmużny)jest takim czasem żeby się pozbierać,a co robi Twoja żona?matka malucha?może warto zamienić odrobinę role? Ty zaopiekujesz sie brzdącem i domem a ona może znajdzie jakąś pracę? co ?

Locust, dziękuje :) baloma, poszedłeś sobie? -- 18 kwi 2012, 23:42 -- baloma, aha już widzę Twój post -- 18 kwi 2012, 23:43 -- baloma, pracujesz? czy jesteś na "chorobowym"? nie należy Ci się żadna renta?

Locust, obietnica podpórki tak na mnie działa jestem "interesowna" baloma, co z Twoimi obrażeniami dziś?

baloma, a teraz? -- 18 kwi 2012, 23:29 -- Locust, nie kuś :)

Locust, masz silne ramię?mocny kręgosłup?uważaj bo mogę skorzystać z propozycji

Locust, masz rację,kiedy pisałam do baloma to taka własnie myśli przeszła...muszę coś zrobić ze swoim życiem,polegać tylko na sobie...z tym że jednak to jest bardziej skomplikowane... -- 18 kwi 2012, 23:22 -- baloma, ojej ;/ musiało boleć masz jakieś powypadkowe obrażenia pewnie do dziś?

Locust, jestem cierpliwa,chęci mam,tylko,że za każdym razem kiedy wydaje mi się że nareszcie się pozbierałam,że to już koniec,że nadszedł ten dzień kiedy przestanę już trwać w zawieszeniu,okazuje się,że wcale nie :) że znowu przełożyli termin,a ja spadam znów na samo dno,rozsypuję się...wiem,wiem od każdego dna można się odbić,ale trzeba mieć w życiu jakiś punkt odniesienia,a mi go ciągle odsuwają,on wciąż nie jest w zasięgu mojej ręki,a wydaje się czasem być już...już tak blisko. Zbierałam się,wstawałam za każdym razem,ale teraz już nie mam sił...jednocześnie czuję że nie chcę tak z dnia na dzień... no co do miejsca w którym można się wygadać to tak właśnie tu jest :) -- 18 kwi 2012, 23:14 -- baloma,witaj :) miałam wypadek już prawie dwa lata temu,trzeba znaleźć jakiś cel w życiu,tak jak napisałam wcześniej jakiś punkt odniesienia,mi to pomogło...wtedy... jaki wypadek?

tahela, witaj :) może i ja się czasem przydam :)

trochę się rozsypałam,chyba na tysiąc kawałków,bo nie mogę pozbierać,a więc tak trochę mniej tego życia we mnie. tutaj odnajdujesz te "nieco głębsze kontakty" ?

Locust, kiedyś,może nie miejsce,ale ludzie stąd sprawili że chciałam żyć...czyli mogę powiedzieć że to miejsce utrzymało mnie przy życiu a Ty czemu tu jesteś?

szpilki spodnie czy sukienka?

Bellatrix, witaj :)

Locust, nie tylko,no... tęskniłam też trochę za tym miejscem :)

Witajcie :) nie jestem tu nowa ale "od nowa" więc wypada się przywitać :) Witam więc wszystkich którzy mnie znają z dawien dawna i tych którzy jeszcze o mnie nie słyszeli. Wracam bo wróciła moja nerwica i chyba dochodzą natręctwa...