Witajcie ! napisze Wam moja przygodę: nerwica natręctw ,lęki ataki lęków okazuje się że dokuczają mi od prawie 30 lat,od paręnastu w takim stopniu ze żyć się nie da,zażywałem prze różne leki,na padaczkę/dopiero lekarz krajowy w Warszawie wykluczył tą chorobę,przez ostatnie 7 lat łykałem: LEXAPRO wydawało się że to najlepszy lek na fobię lęki itd.przepisała mi go ordynatorka w klinice krakowskiej,coś mnie ocknęło rok temu/bo w sumie już byłem uzależniony od LEXAPRO/ zacząłem sam eksperymentować,odstawiać,nic to nie dało,poszedłem do kolejnego lekarza,przepisał mi ARKETIS, po 3 miesiącach zacząłem dochodzić do siebie,aż tu lipa atak lękowy,wystraszyłem się,poczytałem w necie,i znalazłem lekarza w Krakowie,ucznia tej pani ordynator,przepisał mi ASERTIN ,to to samo co ASENTRA,zaczynając od dawki 25mg przechodząc wszystkie etapy,mordęgi,objawy uboczne/tego nie da się uniknąć ,trzeba to przejść!/ doszedłem do dawki 200mg podzielonej /rano połowa po południu połowa,plus LIT zaczynają od 125mg, teraz 500mg,i powiem Wam tak: małymi dawkami szkoda sobie zawracać głowę,u mnie ASENTRA zaczęła działać po 3 miesiącach!! dzisiaj byłem u lekarza,ponieważ nie jest jeszcze super,dołożył mi leku: twierdzi że czas jest podstawą,im dłużej zażywasz tym będzie lepiej,biore teraz ASERTIN 250 mg i LIT 500mg, i wierze że się wyleczę całkowicie! nie bójcie się brać leków,dużych dawek,wszelkie objawy uboczne mijają! a walczyć warto! naprawdę,przekonacie się! dużo zdrowia życzę! Zbyszek