Skocz do zawartości
Nerwica.com

yumex3

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia yumex3

  1. yumex3

    Fobia szkolna

    speedy13, gratuluje :) ja tez zdalam. Uf. Teraz juz z gorki... Robie sobie rok przerwy, zeby sie wyleczyc :) ale ostatnie dni byly okropne, chodzilam do szkoly, ale czulam, ze zaraz tam zawalu dostane. Przestraszona bardzo bylam. Mimo tego, ze bylam pewna, ze zdalam na zakonczeniu czulam sie jeszcze gorzej. Dwie i pol godziny w zatloczonej sali, w 30-kilku stopniach. Ale przetrwalam, wiec stwierdzam, ze co Cie nie zabije, wzmocni Cie. :)
  2. yumex3

    Fobia szkolna

    Teraz jestem podekscytowna, bo jutro dostane odpowiedz :) dzis spotkalam tez moja pania wychowawczynie :) pytala jak sie czuje, jak sobie poradzilam i takie tam. Totalny zonk. Teraz tylko zeby wszystko wyszlo. Poznan to miasto moich marzen. Od kiedy pamietam, chcialam tam mieszkac :)
  3. yumex3

    Fobia szkolna

    U mnie mama to samo przezywala, co ja... Ale ona musiala chodzic do pracy, wiec ja tez musze do szkoly chodzic. Wczoraj mama poszla do mojej wychowawczyni... Pani powiedziala, ze nic sie nie stalo, ze rozumie i, ze pani od matematyki daje mi jeszcze jakies szanse, bo chodzillam regularnie zaliczac. Na poczatku Pani dawala wlasnie studenckie zadania i mio nie szlo. Wtedy wkroczyla wychowawczyni i zalatwila nam, ze zadania beda z podrecznika. Wtedy zaliczalam za pierwszym. I dzis poszlam na sama matematyke i pani kazala mi zaliczyc jeden sprawdzian. Napisalam na lekcji, jutro sie dowiem :) Mowilam o tym chlopakowi, przez telefon, bo on pracuje w Poznaniu, powiedzialam mu, a raczej pokrzyczalam i zrozumial, co i jak. Zaczal nam szukac mieszkania w Poznaniu :) wiec chyba jest juz lepiej :)
  4. yumex3

    Fobia szkolna

    Shaera, Gratulacje :) Cieszę się, że się odważyłaś :) Ja niestety znów dziś nie poszłam. Przez co moja mama dostaje szału. Ale trudno Zazdroszczę Ci, że Twój chłopak zawsze może Ci pomóc :) Mój niestety nie może. Jesteśmy razem 3 lata, a dopiero niedawno powiedziałam mu o nerwicy. Bo mama mi nie pozwalała nikomu nic mówić. Ale teraz stara się mi pomagać kiedy może. Niestety wyjeżdża do pracy na 5 dni, więc widujemy się tylko w weekendy. Poza tym, on uważa jak moi rodzice. Wmawiam sobie wszystko. Wypomina mi, że mogłam iść szybciej. Ale się bałam. Jak mu o szkole powiedziałam, to zamiast jakoś mnie wesprzeć, usłyszałam tylko: czego Ty się boisz, to tylko szkoła. Ogólnie każdy winę zwala na mnie. A jak mówiłam rodzicom już w gimnazjum, że jest źle, że się boję. Wmawiałam sobie różne choroby, wyrostek.. ale oni mówili wtedy, że nie mam, ich to nie interesuje. A powinni mnie zabrać do lekarza. A swoją drogą, szkoły niestety chyba nie skończę. Myślę o tym, żeby iść zaocznie. Bo już 5 rok w liceum to trochę wstyd co o tym myślicie?
  5. yumex3

    Fobia szkolna

    Oni nie są w stanie zrozumieć, że jesteś chora i ciężko byłoby Ci wysiedzieć w szkole.. zaraziłabyś innych. Co najlepsze, przecież nic byś z takich lekcji nie wyniosłą, bo masz wtedy obniżoną uwagę.. Dasz radę jutro, może dziś baba miała gorszy dzień czy coś. Współczuję Ci, bo ja też cały dzień dziś płakałam i się bałam. Okropne uczucie.. mnie czasami taki płacz uspokaja. Później jestem wypompowana z uczuć..
  6. yumex3

    Fobia szkolna

    To nie Twoja wina, że zachorowałaś.. Nauczycielka powinna to zrozumieć. U mnie 2 tygodnie temu było tak, że wzięłam po raz pierwszy 25mg Sertagenu. Cały dzień czułam się fatalnie, ale dawałam radę, kołatanie serca, spocone dłonie, nogi jak z waty... ale wytrzymałam do końca.. prawie.. na 4 lekcji [matma] atak się nasilił.. do poprzednich objawów doszło wrażenie odrealnienia i ... śmierci, bałam się, że mam zawał o.O ale wysiedziałam jeszcze tą matmę, wzięłam Validol i po przerwie nie byłam w stanie utrzymać się w pozycji siedzącej.. więc na drugiej matmie wyszłam do toalety, wróciłam po 15 minutach, zataczałam się.. No i jak mnie nie było, Pani obrobiła mi tyłek.. że jestem leniem, że udaję, że teraz pewnie topię się w toalecie... weszłam do klasy, wszyscy się ze mnie nabijali. Nie wiedziałam czemu, rzucali głupimi tekstami.. Później powiedziała mi koleżanka, co i jak.. Teraz wstyd mi się tam pokazać.
  7. yumex3

    Fobia szkolna

    Śmiertelna, mam podobnie z tym wyrzuceniem. Matura to moje marzenie, chciałbym zdawać. Ale babka od matmy chce mnie udupić Tata jak to usłyszy, wpadnie w szał... Wpadł w furię jak mu powiedziałam, że muszę do psychologa/psychiatry, bo nie daję sobie rady, bo się boję i mam myśli samobójcze. Dla niego, jak sam powiedział, jestem porażką i nieudanym eksperymentem :) Lady Em. o terapii z nimi nie ma mowy.. mama wychodzi z założenia, że jak masz problemy, to pod żadnym pozorem nie można nikomu o tym mówić, wszystko należy trzymać wszystko dla siebie. Dlatego prawie 6 lat zwlekałam z pójściem do lekarza, bo ciągle słyszałam: nie gadaj głupot, nie wymyślaj, chcesz zwrócić na siebie tylko uwagę, nic nas to nie obchodzi. A tata... Nie akceptuje tego, że ja i mój brat mamy takie problemy... On najbardziej kocha swoją najstarszą córkę, która wyprowadziła się za granicę gdy miała 18 lat. Jest u nas 3 razy w roku, więc tata uważa, że jest idealna, a ja i brat.. dwa nieudane eksperymenty. To przez nich tak boję się szkoły, bo nie jestem im w stanie im dogodzić. Ojciec sam z matmy cienki, a jednak jak mówię mu o innych ocenach, on pyta : A matematyka? Tylko to mnie interesuje.
  8. yumex3

    Fobia szkolna

    Ja nawet nie zdam, więc o maturę się nie martwię.. i też nic nie jest w stanie mnie do pójścia do szkoły zmusić.. od 2 tygodni nie chodzę najgorsza jest reakcja rodziców, krzyczą na mnie, są źli obrażeni.. bo nie jestem w stanie dać sobie z tym rady
  9. Hej, jestem nowa.. Od 2 tygodni biorę Sertagen.. Lekarz kazał brać go w dawce 50 mg ale biorę tylko 25 mg, bardzo mi pomaga. Pierwsze dni były okropne.. nie mogłam jeść, pić, spać. Odczuwałam okropny lęk, kołatanie serca, bałam się o swoje życie. Poza tym, myśli były okropne. Teraz czuję się już znacznie lepiej, nie mam ataków, nie muszę brać już dodatkowych uspokajaczy.. jedynie wciąż boję się szkoły. I to tak, że nie jestem w stanie do niej chodzić, a to klasa maturalna. Jutro mam wizytę kontrolną. Ciekawi mnie to, co powie mi lekarz. -- 16 kwi 2012, 10:53 -- A leki biorę na nerwicę lękową. Lekarz nazwał to bardziej fachowo, ale chyba każdy wie o co chodzi :)
  10. yumex3

    Fobia szkolna

    Hej, jestem tu nowa. Weszłam tu, gdyż mam nerwice lękową. Przeglądając wątki, zauważyłam ten temat. Nie wiem czy mam fobię szkolną czy lenia, ale... Od gimnazjum mam problemy psychiczne.. depresja była na początku. Nie leczyłam jej farmakologicznie, sama wzięłam się w garść.. ale później, zaczęłam stresować się chodzeniem do szkoły. Siedziałam pod klasą, unikałam ludzi z klasy.. Kiedy wzywano mnie do odpowiedzi, kazałam wstawiać jedynkę, jak musiałam czytać coś na głos, to głos mi drżał, robiło mi się sucho w buzi, słabo mi było. Zaczęłam chorować, jak nie chorować to symulować. Żeby tylko nie iść. Jakoś dałam radę przez te 3 lata w gimnazjum. Wybrałam liceum o profilu lingwistycznym. Tata marzył, żeby jego dziecko było w LO. Więc uczyniłam mu ten zaszczyt. Teraz żałuję tej decyzji.. Uczyłam się dobrze, prócz matmy.. Pani od razu się nie podobałam. Bo często czegoś nie rozumiałam, prosiłam o to, by Jeszcze raz wytłumaczyła. Pani tego nie robiła. Takim oto sposobem, miałam poprawkę. Zdałam. W drugiej klasie było jeszcze gorzej. Pani dalej mnie męczyła. I znów poprawka.. tym razem, nie zdałam. Tata nie potrafi mi tego wybaczyć, ale nic.. no i znów druga klasa, znów babka się mściła, ale zacisnęłam zęby i ... zdałam bez poprawki. Doszłam do trzeciej klasy i ... Pani od matmy znów daje mi do zrozumienia, że jestem 'tępa'. Daje zadania studenckie, których nie jestem w stanie zaliczyć. I do tego w 3 klasie strasznie złapała mnie nerwica lękowa,. Cała trzecia klasa to okropny stres, lęki, kołatanie serca, duszności, często jestem bliska omdlenia.. boję się chodzić do szkoły. Nie chodzę do niej często.. ilekroć stoję przed szkołą i chcę wejść.. zaczynam się pocić, płakać i panikować. Boję się, że jak nie zdam, ojciec znów będzie mnie wyzywał i wszyscy będą źli, wstydzę się. Leczenie zaczęłam 2 tygodnie temu i żałuję, że tak późno.. przez to wszystko został mi tydzień, a ja znów nie zdam.. 5 rok w tej samej szkole, z tą samą panią od matmy.. nie dam rady.. ona śni mi się po nocach, jak o niej myślę, zaczynam panikować i płakać.. Szkoły boję się od samego gimnazjum.. Ale dawałam radę.. Ale od 2 lat ciągle opuszczam lekcje.. więcej mnie nie ma, jak jestem. O dziwo, oceny mam dość dobre.. prócz matmy Poradźcie mi coś, zostałmi ostatni tydzień szkoły, a ja nie wiem, co robić.. jutro jadę do psychiatry, więc jego też zapytam o radę..
×