Skocz do zawartości
Nerwica.com

avasta01

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia avasta01

  1. Tak Tak Tak. Ja wszystko wiem. Ze mną jest lepiej. Bo pracuję nad sobą. Zapisałam się na psychoterapię, aż 70 km od swojego miasta, jakaś zaufana psychoterapeutka i jednocześnie psychiatra. I sobie dojeżdżam. W sumie byłam na razie raz, ale wiem co jest 5. Naczytałam się o benzo, dlatego nawet nie wykupiłam tej recepty. Najlepsze są rehabilitacje. Bo jak mówi Monia, wypuklinę można wyleczyć w ten sposób. Nie zawsze problemy z kręgosłupem muszą kończyć się na stole. Tym bardziej że nerwy robią swoje, spinając mieśnie a my nawet o tym nic nie wiedzia :) Villah - ja nie piję. Od czasu do czasu, smakuję. I zamiast w terminatora to wolałabym już zostać słodkim Zombie
  2. Powiem Wam.. że trochę jestem w szoku.. Mam problemy z kręgosłupem. Z kręgami szyjnymi i z biodrem. Poszłam do lekarza, a mi doktor neurolog wcisnęła tabletki tzw. benzo. Silne uzależniające niby, z tego co widzę. Nie biorę żadnych tabletek. Depresję miałam ponad dwa lata temu. Teraz może jedyne nerwica. Ale radzę sobie bez leków. Nie chodzę do psychiatry który wciskał mi leki, tylko zapisałam się do lekarza który jest jednocześnie psychoterapeutką. Wspaniała kobieta. Byłam i niej na razie raz ale już wiele rzeczy rozumiem. Ale czy to nie głupota ze strony neurologa ? pytała się czy sypiam, zasypiam wcześnie. Mówię że nie ( taka moja natura).. Lubię wieczorami wyjść z przyjacielem, posiedzieć pogadać .. Zamiast skierowania na rezonans i prześwietlenie dostałam psychotrop do doraźnego brania gdy będą boleć mnie plecy. One bolą już któryś miesiąc. Rehabilitantka stwierdziła wcześniej że mam wypuklinę i najlepiej zrobić rezonans magn. A ja nawet nie dostałam żadnego skierowana. Bo lekarz ''niby nic nie widzi''.. A wyraźne spuchniętą mam szyję. Omg. Brać ten lek ? Bo jego działanie mnie przeraża.. Jak narkotyk.
  3. Masz rację. Jestem na lekach od poniedziałku, jakieś ''nicy słabe'', żeby mi pomogły, uspokoiły. Amitriptylinim. 10 mg dziennie. Pół rano, pół wieczorem. I jak ? Jest cholernie dziwnie. Nie czuję się wcale. Mogłabym spać... spać.. Nie wychodzę już trzeci dzień z domu. Zawieszam się ... Trudno się podnieść. Nawet jak są chęci. Cholera.
  4. Nigdy nie korzystałam z porad psychoterapeuty, ale mam taki zamiar. Wezmę to pod uwagę. Co do leków. Wychodzi mi 10 mg dziennie. Czy placebo ? Też o tym myślałam. Jak na razie mogę spać cały dzień :/ A zbytnio mi się to nie podoba. Chodzę senna.. Wiadomo to początek. Lekarz mówił, że lek działa jedynie 4 5 h. Dziwne....
  5. Zgadzam się z Tobą, masz rację. Ucieczka we wszelkie używki to ucieczka od rzeczywistości. Taka chwilowa. Chwiejna. Nieprawdziwa. Walka to podstawa, a jaka ? Rozsądna.
  6. Witam. Czy ktoś brał ten lek ? Amitriptylinum ? Dostałam go dzisiaj. Mam brać małe dawki. Zaledwie 5 mg dwa razy dziennie. Rano wieczorem pół tabletki. Gdy nie będzie efektów zwiększyć dawkę. Dostałam go na lęki i nawrót depresji i bóle somatyczne. Problem muszę zwalczyć na terapiach u psychologa i dobrze o tym wiem, bo nigdy się tym nie zajęłam. Bo na samych tabletkach wiadomo że człowiek wszystkiego nie zwalczy. Ktoś kiedyś brał? Jakie efekty ?
  7. Somatyczne objawy też przychodzą podczas nerwicy. U mnie wcześniej aż tak źle nie było. To mogę być tzw.nerwobóle. Rozdzierający przechodzący na plecy, serce, klatkę piersiową. Tak już niestety bywa. Chyba zdecyduję się na psychoterapię też. W końcu. Chociaż nie cieszy mi się na myśl, żeby opowiadać o tym jak bardzo bolą mnie rzeczy z dzieciństwa i teraźniejszości.
  8. Tak, wiem. Odstawię alkohol na jakiś czas. Kiedyś gdy brałam pierwsze leki, nie piłam prawie rok czasu. Wiadomo- lubię wyjść do baru, koncert, wtedy wypić piwo do towarzystwa, ale póki co zdrowie dla mnie ważniejsze.. Ale co z lekami .. Czy jeśli się okaże, że mam je brać... eh, jakoś mnie od leków odciąga. Dla mnie to sztuczne..
  9. Witajcie. Mam problem, jutro wybieram się do swojego psychiatry, ale nie jestem tego pewna. Zachorowałam na depresję i nerwicę parę lat temu. Brałam lek, ponad rok czasu. Rzuciłam - przeszło. Jednak za jakiś czas znów wróciło. Brałam kolejne leki - odstawiłam - przeszło. Było dobrze, radziłam sobie. Na ogól od zawsze byłam silną osobą, wszędzie mnie pełno. Uwielbiam ludzi, rozmowy. Jednak przyszedł moment kiedy się odcięłam całkowicie, ale jak wspomniałam wcześniej, zaczęło się robić dobrze. Czulam się sobą. Szczególnie po odstawieniu leków. Byłam szczęśliwa, że radzę sobie bez pomocy ''wspomagaczy''. Wspomnę jednak coś ważnego, moja depresja i nerwica jest skutkiem mojego życia. Głównie rodziny, jej rozpadu i alkoholizowania się przez ojca. Nie rozmawiam z nim, został on sam. Ja jestem osobą wrażliwą, nienawidzę go a jednocześnie mi go szkoda... Ostatnie swoje tabletki odstawiłam na przełomie września, października. Od około 3 miesięcy zaczęły mnie boleć plecy. Neurolodzy nie pomagali, tabletki na rozluźnienie mięśni też. Z czasem zaczęły przychodzić bóle w klatce piersiowej, zawroty głowy.. a gdy przyszedł atak paniki - zaczęłam przeczuwać że to powrót choroby. I teraz wiem, że to właśnie to. Źle mi z tym. Dziwnie - bo czuję się lepiej niż wcześniej.. jednak są te momenty kiedy jest okropnie. Szczególnie wczoraj. Miałam straszny atak paniki. Płakalam, myślałam że umrę.. cała się trzęsłam.. Myślałam o śmierci.. A dzisiaj ? jest ok. Wczoraj mogłam to mieć przez kaca - gdyż noc wcześniej byłam na koncercie i wypiłam trochę alkoholu. Wczoraj jeszcze, dostawałam jakichś wysypek na brzuchu rękach pojawiały się i znikały. Nie wiem od czego to, dzisiaj już tego nie ma. Stwierdziłam razem z mamą że muszę iść do swojego psychiatry. Jednak odrzuca mnie od tego. Szczególnie od tabletek... Chciałabym radzić sobie sama. Wiem też, że możliwe błąd tkwi w tym, że nigdy nie korzystałam z terapii psychologicznej.. Leczyłam się samymi tabletkami. A jest problem. Mam go, w rodzinie. Nie radzę sobie. Przez chorobę zawaliłam szkołę, jednak kontynuuje w zaocznej. Zależy mi. Dlaczego to wróciło ? Zawsze od 18 r ż byłam z kimś w związku. Zawsze ktoś był. Teraz po ostatnim rozstaniu w byłym, stwierdzilam że muszę odpocząć, nauczyć się żyć sama. Choć mi ciężko. Mam wspaniałych przyjaciół, znajomych.. Czuję wielką siłę w sobie.. bardzo duża. Radość też czuję. Jednak gdy pomyślę o tym co mam, o tym że znów mogę zawalić szkołę, o tym że przede mną sprawa w sądzie z ojcem o znęcanie się. Wtedy brak mi sił... Są lęki. One przychodzą tak nagle. Zawsze czuję kiedy muszę płakać. Zdarzyło się to jak na razie z 4 razy.. Ale jest. Dlaczego to powraca...
  10. avasta01

    Heloł, witam.

    Witam, stwierdziłam że założę tu konto. Szukam już jakiś czas pomocy z przyczyny wyższej - nawrotu nerwicy lękowej. Wiem, że chyba błąd zrobiłam ja - że to wraca. Witam wszystkich jeszcze raz. Peace end love
×