Hej, chodzi o to, że on się nie interesuje dziećmi, jedyne co można powiedzieć to, że kąpie dzieci. Tzn. ja mu powiem najczęściej, a on naleje im wody i wychodzi. Za 20-30 minut mówi im, żeby wychodzili i na tym się kończy jego rola. Chyba, że mu powiem, że kolacja jeszcze. Ja osobiście jak nie usypiam dzidzie, 9 miesięcy ma, to robię kolację, potem kąpiel. W między czasie muszę uważać na małego, chyba, że on go usypia. Jeżeli mały chce spać, jeśli nie to muszę patrzeć co robi. Ale do czego zmierzam na tami przykładzie, że z jego strony nie ma żadnych chęci do dzieci. Dlatego muszę ja mu mówić, że teraz to i to. Przecież codzienne obowiązki nie są niczym nowym, a on nie jest sąsiadem, żeby nie wiedzieć co trzeba. Twierdzi, że mnie kocha, dzieci kocha, ale czy tak się zachowują inni faceci mając żony i super dzieci. Przecież miłość nie na tym polega, u nas jest dobrze tylko po udanej nocy. Lecz ja straciłem totalnie chęci, chyba przez jego zachowanie tak myślę.