Skocz do zawartości
Nerwica.com

basia_m

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez basia_m

  1. agnes, kluczem do rozwiązania problemu jest nie to, żę jesz, ale to, dlaczego jesz - potrzebujesz się widocznie za coś karać, a Twój umysł wie, że zjedzenie czegoś spowoduje u Ciebie napady nienawiści. W tej chwili nienawidzisz się za jedzenie, ale zaburzenia odżywnia wynikają z czegoś głębszego, z nienawiści, która siedzi głęboko u podstaw Twojej duszy. Akt jedzenia i wymiotów jest bardzo symboliczny, bo wyraźny i widoczny (nie potrafisz zauważyć problemu pierwotnego, który Cię dręczy, więc koncentrujesz się na tym, co widzisz, czyli jedzeniu i wadze). Nagle napady obżarstwa wiązać się mogą z poczuciem utraty kontroli nad życiem, poczuciem braku celu. W anoreksji jest "łatwiej", prawda? ustawia się cel na jakąś tam liczbę kilogramów i się do niej dąży, podporzadkowując całe swoje życie. Teraz jesteście już, moje "napadogłodki" po prostu zdrowsze, już macie częściową kontrolę w swoim życiu, nie tylko dotyczącą jedzenia. Teraz kolejny krok to wizyta u madrego psychologa, który pomoże Wam się znaleźć w nowym życiu.
  2. w moich perypetiach życiowych zdarzyło się właśnie takie coś - bylam z kimś długo i coraz bardziej się dusiłam - tak, jak Ty. Najgorszy był ten lęk przed nieznanym - no skończę to i co? Co dalej? Wiem, że teraz jestem w bagnie, ale to moje znajome i bliskie mi bagienko, a co mnie czeka poza nim? Proponuję Ci małe ćwiczenie - stań przed lustrem, kiedy nikogo w pobliżu nie będzie i głośno, dobitnie powiedz: między nami wszystko skończone (tu wstaw imię chłopaka). Nie kocham Cię. Zaobserwuj swoją reakcję - jeśli to będzie ulga, to wiesz, co powinnaś zrobić :) Jeśli strach, albo poczucie winy, to też będzie jakaś dla Ciebie informacja. W kazdym razie zaglądaj tutaj, pamiętaj, to jest miejsce, gdzie możesz spokojnie wyrzucić blecha z serca :)
  3. dokładnie - najpierw przebadać się na cukrzycę, bo to faktycznie wygląda cukrzycowo. Nagłe obniżenia nastroju często wiążą się z zaburzeniami hormonalnymi (nie tylko insuliną, ale też dopaminą i endorfiną, nie bez znaczenia są też zaburzenia tarczycowe). Jeśli się wykluczy podłoże organiczne, to może warto się przyjrzeć temu, w jakich sytuacjach odczuwasz łaknienie cukrowe (czy wiązą się one z dużym stresem na przykład). Być może istnieje jakiś wzór, który można zaobserwować tylko poprzez regularne zapisywanie okoliczności występowania objawów (np. zawsze godzinę po intensywnym stresie, rozmowie z kimś, wysiłku fizycznym). Taka obserwacja pomoże nie tylko Tobie, ale i lekarzowi.
  4. wewnętrzny monolog to nic złego, a nawet bardzo potrzebna rzecz. Gorzej, gdy zaczynamy postrzegać ten "inny" głos w głowie jako coś osobnego, niezależnego od nas. Ja się często kłócę sama ze sobą, choć przyznam się, że czasem lubię sobie wyobrażać, że kłócę się z kimś, kto mi kiedyś zalazł za skórę albo mnie zdenerwował i muszę sobie to "przegadać" z nim. Niedawno przeczytałam (tutaj: http://www.menopauza.pl/psyche/w_glab_siebie/wewnetrzny_monolog_czyli_jak_mam_rozmawiac_sama_ze_soba_.html), że takie gadanie sama ze sobą to bardzo ważna część naszego życia i bardzo dobrze ukazuje, kim naprawdę dla siebie jesteśmy, jak się traktujemy. Czy się celowo zadręczamy, karcimy... to wszystko ma znaczenie. Najgorzej, kiedy podczas kłótni sami ze sobą czujemy się potem jeszcze gorzej...
×