
tom23
Użytkownik-
Postów
41 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez tom23
-
Kilka prostych metod na wyjście z depresji i nerwicy
tom23 odpowiedział(a) na Marcinn temat w Depresja i CHAD
grown-up19 20 lat to mało.Pomyśl o tym w wieku 30 lat. -
Nerwica a drżenie mięśni,trzęsienie kończyn,tiki,perestezje.
tom23 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Mam pytanie co moglibyście mi poradzić na mój problem. Chodzi o tiki nerwowe.Nie wiem czy naprawdę chodzi o to ale objawy są takie. Że jak na coś patrzę na przykład jak coś oglądam,zajmuje się daną czynnością to nie mogę się absolutnie skoncentrować na tym co robię i niestety tak już jest prawie że od zawsze(ale nie tiki) szczególnie jeśli to wywołuje emocje to nie mogę patrzeć cały czas na prost tylko odruchowo przekręcam głową na przykład w prawo.A na przykład jak siedzę to najczęściej mam nogi skrzyżowane a nie swobodnie na ziemi.Są również inne objawy,ale nie nazwał bym tego bezwarunkowymi i są najczęściej jak jestem sam bo gdy jest ktoś obok mnie to się powstrzymuje bo przecież niewiadomo co by sobie ludzie pomyśleli.I coś tu jest dziwnego bo zachowuję się bardzo spokojnie wśród ludzi ale bardzo mi ciężko panować nad różnymi odruchami. A jeśli nawet rozmowa sprawia mi wysiłek to co możecie mi polecić na moje dolegliwości ? Domyślam że jest to powodem ciągłego napięcia nerwowego ale co niesamowite nawet jak jestem senny to napięcie nie znika a jest tak że czym się lepiej czuję i mam więcej energii tym rzadziej się tak zachowuję. -
Ja też uwielbiam psy (a raczej pieski) ,ale takie które na mnie nie szczekają i nie warczą bo denerwuje mnie hałas powodowany przez psy.Oczywiście koty to co innego ale nigdy nie miałem
-
A za to my kiedyś mieliśmy dużego psa owczarka niemieckiego i często na mnie to bydle warczało a matka chrzaniła bzdury że pies wyczuwa złych ludzi Jakbym ja był zły. Dobrze że zdechł.
-
Ja też się czuję najlepiej w domu.W moim przypadku jest tylko jeden problem.Bardzo lubię kupować a bez pieniędzy dosyć ciężko.
-
A ja to mam pecha bo na tym forum nikogo z Piły nie ma a przecież w Pile jest 80 tys osób.A bym chciał się z kimś spotkać.
-
Mi chyba nawet nie zależy czy ktoś mnie lubi czy nie.Po prostu absolutnie niczym się nie przejmuje.Ja po prostu jestem obojętny do ludzi to na pewno nie jest tak że wobec kogoś okazuje nieprzychylność i inne wrogie zachowanie.Jedynie napadają mnie takie myśli że nic mi się nie chce i nikogo nie lubię. Najprościej można to sklasyfikować że wśród obcych ludzi jestem zamknięty w sobie i jakby nie zależało mi żeby zachowywać się inaczej. To są chyba typowe objawy depresji.Ale czy ma sens znowu brać te leki skoro działają jak się je bierze a i tak nie robią nic poza polepszeniem nastroju bo zachowania jak stwierdzam nic nie jest w stanie mi zmienić. I bardzo często myślę że jak tak będzie dłużej to coraz bardziej odechciewa mi się żyć.
-
Po zerwaniu z dziewczyną, moje życie straciło sens...
tom23 odpowiedział(a) na Olimp Bathory temat w Kosz
Tylko psychiki nie można tak sobie zmienić.Ten kto może to po prostu nic mu nie jest i tylko udaje kogoś innego. Jak się ma z kimś wyjść i do kogo z domu to niby co pozostaje.Przecież samemu to nie ma sensu. -
Miałem chwilami myśli samobójcze z powodu kłótni z rodzicami ale nic więcej. Żeby popełnić samobójstwo trzeba mieć ogromną determinację.Oczywiście prawie wszyscy samobójcy nie przejmują się innymi i dobrze bo jeśli nikt ciebie nie rozumie to po co się kimś przejmować że może się będzie martwił.
-
Widzę że jesteś o 5 lat młodsza ode mnie.Bo ja kilka lat temu co dziwne jakoś mniej się przejmowałem albo było mi lepiej ale nie myślałem że coś jest nie tak. Możliwe że mam lekką depresję połączoną z lękami,nerwicą i czymś jeszcze. Ale trzeba zaznaczyć że to są łagodne stany i na pierwszy rzut oka nikt nie rozpozna że coś takiego mi dolega.Dopiero po dłuższym kontakcie można zauważyć że czymś się różnię do większości. Do psychologa chodziłem na początku szkoły średniej jakieś 6-7 lat temu przez 1,5 roku ale to nie miało sensu bo nawet nie mogłem wszystkiego przekazać co mnie niepokoiło.A poza tym czy słowa mogą zmienić.Ja już słyszałem i czytałem tyle mądrych słów ,ale co z tego.Nie mam po pierwsze do kogo wyjść z domu.A do kolegów z którymi od dawna nie rozmawiałem nie mam po co.A w ogóle od kiedy to psycholog dobiera leki ?
-
Postanowiłem napisać co coś o sobie i o tym co spowodowało przypuszczalnie że jestem w tak złym stanie psychicznym jak teraz.Przypuszczam że już od I klasy szkoły podstawowej wyróżniałem się z innych dzieci tzn najczęściej byłem sam i byłem często zaczepiany przez kolegów a wszyscy mi mówili że jestem bardzo denerwujący.Jak byłem w szkole podstawowej i ktoś mnie przezywał to zawsze odpowiadałem na przezwiska i najczęściej uciekałem chociaż zdarzało się na początku że nawet się z kimś lekko pobiłem.Lecz czym później tym było gorzej to znaczy że przez całą szkołę podstawową było tak samo.Większość osób robiła mi na złość jak tylko mogła,zawsze chodziłem sam,czy do szkoły czy ze szkoły,koło domu było tak samo,robiłem sobie samotne wycieczki rowerem czy później czymś innym.Lecz to nie jest tak że lubiłem być sam ale po prostu nie miałem kolegów i jeśli ktoś mi pierwszy nie proponował to zawsze byłem sam.W szkole średniej było podobnie też byłem cały czas smutny i to coraz bardziej,przez 80 % czasu szkolnego byłem sam i jedynie jak ktoś mi zaproponował gdzieś wyjść czy to na boisko to nie odmawiałem.Ale zawsze podchodziłem do siebie bardzo optymistycznie czyli w myślach mówiłem że ci wszyscy którzy mi dokuczają to zwykłe śmiecie i każdy kto mi robi na złość,przezywa itp jest nic nie wartym człowiekiem.Więc w taki sposób się dowartościowywałem.Teraz ogólnie mam ogromną nienawiść do wszystkich ludzi,również do mojej siostry i rodziców za to że są uśmiechnięci,dobrze sobie radzą w życiu i nie mają żadnych z moich problemów.Rodziców nienawidzę za to ,że za mocno mnie chronili i wydaje mi się ,że bardzo wiele mi zabraniali pod pretekstem że się o mnie martwili ,a teraz to ja już mam wszystko gdzieś i ich nienawidzę jak i praktycznie wszystkich ludzi.No może lubię ludzi spokojnych,starszych,inteligentnych którzy wyglądają na sympatycznych. Bardzo lubię moją babcię bo praktycznie niczego mi nie odmawia. Lubię sam wyjeżdżać(bo nie mam z kim) na dalekie wycieczki żeby tylko nie być z domu i być jak najdalej od nich i żeby po prostu nie siedzieć cały czas w domu.Mam 23 lata i nie mam żadnych kolegów( no może oprócz znanych mi osób których spotykam rzadko na studiach gdyż studiuję zaocznie).Nigdy nie miałem dziewczyny i absolutnie się na to nie zanosi że to się zmieni.Miałem już bardzo wiele razy myśli samobójcze ale odwagi mam stanowczo za mało,wiele razy chciałem uciec z domu ale to były tylko chęci pod wpływem kłótni z rodzicami które są dosyć częste.Ostatnio powiedziałem coś rodzicom o mnie ale z ich strony nie było żadnej reakcji czyli albo im to obojętne(lecz wątpię z powodu ich opiekuńczości) albo nie widzę żadnego poważnego problemu.Co do mojego strachu,smutku,zachowania to absolutnie nic nie pomaga.Alkohol nie ważne w jakich ilościach ale to nie zmienia mojego zachowania,nie rozluźnia i to jest prawda.Po prostu absolutnie nic nie zmieni mojego podejścia gdyż mam tyle nienawiści do wszystkich że już nie widzę żadnego sensu życia.Pod koniec szkoły średniej przez rok brałem leki antydepresyjne które w ostatniej klasie polepszyły mi nastrój więc zacząłem się więcej odzywać ale oczywiście to było za późno na jakąś zmianę wzajemnych relacji,potem przestałem brać te leki i opuściłem tą przeklętą szkołę i ludzi i poszedłem na studia gdzie już było komfortowo gdyż byli tam fajni ludzie i nikt mi nie dokuczał ale co ważne były to studia zaoczne więc rzadko się spotykaliśmy.Ale i tak byłem sam to znaczy prawie cały czas chodziłem sam.Mój dom był zaledwie 2 km do szkoły więc często przyjeżdżałem do domu między lekcjami bo nie chciałem czekać w szkole.Obecnie mam bardzo duże wahania nastroju czyli raz się mogę śmiać a raz płakać oczywiście samemu a nie przy ludziach.Bardzo łatwo mnie wzrusza ładna piosenka,czy film.Ale nie wzrusza mnie zabijanie czy robienie krzywdy innym ludziom chyba że to były bardzo dobre osoby ,ich wygląd ma ogromne znaczenie czy jest mi kogoś zal czy nie( to znaczy żal mi ładnych,dobrych ludzi).W mojej rodzinie u najbliższych osób nie wydarzyło się nic złego.Wszyscy żyją czy to rodzice,dziadkowie i tym podobnie.Tylko ja jestem jakiś inny i nie chce mi się żyć więc sądzę że w dobrym dziale napisałem ten temat.Ja się uważam za osobę inteligentną chociaż od dawna na krytykę reaguję odwrotnie jeśli się z nią nie zgadzam. Najważniejszą osobę dla mnie jestem ja sam i nic mnie nie interesuje ,zdrowie i życie innych chyba że to wpłynie bezpośrednio na mnie. Nie wiem co by powiedział psychiatra jakby przeczytał to co napisałem. Ale pisanie mi tego zajęło godzinę czasu a mówiąc nigdy bym tego nie powiedział bo mam duże problemy z zebraniem myśli. Co sądzicie o moim problemie i czy macie podobnie i jesteście sami(bez dziewczyny,chłopaka w moim wieku tzn nigdy nie mieliście). Starałem się napisać najlepiej jak umiałem o sobie ale przecież nikt nie jest idealny... Bardzo często mam tiki nerwowe i nie mogę się nad niczym skoncentrować. Jak sklasyfikujecie moje objawy ? Jest to w ogóle jakaś choroba psychiczna i jaki jest najłatwiejszy sposób na wyleczenie się z tego ?
-
Mam na imię Tomek i wczoraj zarejestrowałem się na forum.Mam nadzieję że jest tu wiele osób podobnych do mnie.I fajnie jakby ktoś również był z moich okolic. Obecnie jestem studentem i muszę przyznać że nigdy wcześniej nie odwiedzałem takich forów a jeśli już to sporadycznie.
-
Ja mam 23 a rodzice mi mówią że zachowuję się często jak małe dziecko.Ogólnie nie czuję się na swój wiek.
-
Witam, Chętnie poznam,porozmawiam z osobą ,która podobnie jak ja jest nieśmiała,ma fobię społeczną,lęki,nerwicę lub tylko jeden z tych objawów albo w ogóle kogoś z Piły.