Skocz do zawartości
Nerwica.com

tęcza

Użytkownik
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tęcza

  1. pomysle o tym wysiłku,może coś podziala.kawe ograniczylam do jednej ale też odstawie chyba narazie,no i herbaty pije sporo i mocnej to może zamienie na jakieś ziółka narazie...
  2. perla86 kochana wiem co czujesz,u mnie tych objawów jest multum,raz lepiej raz gorzej ale zawsze coś.....mi też jest przykro i bardzo ciężko bo jak patrze na osoby w moim wieku które tętnią życiem to po prostu czasem sie rozrycze..dlaczego ja akurat??ehhh Najgorsze jest to że ciężko mi jest z tymi atakami znalezc prace,albo ją utrzymać-czuje sie ograniczona bo sa miejsca w których napewno nie jestem w stanie pracować,a życ za coś trzeba.....dość że ciężko z pracą to jeszcze ta choroba...boję się czasem przyszłości a dodam że jestem z dość biednej rodziny i tak naprawde nie mam nic
  3. Bellatrix dzięki,sprubuje czego się da jak nie pomoże to pomyśle,na wizyte jestem umuwiona-tylko chodzi o to że nie chce przyjmowac mocnych leków bo staram się o dziecko i tez biore mnustwo leków(ponieważ mam schorzenie pcos co utrudnia znacznie badz czasem wyklucza ciąże)więc jak mi sie nawet uda to ciąża będzie zagrożona i każdy dodatkowy lek może spowodowac poronienie
  4. perla86 więc u Ciebie może przyczyną jest wlaśnie nerwica jesli chodzi o długie cykle.bo jeśli chodzi o stwierdzenie pcos to tak jak pisałam na to schorzenie sklada się z kilku objawów.ja też CLO to taki pierwszy standardowy lek który sie podaje,no i luteina oczywiście bo u mnie ostatnio @ same wcale nie przychodza.no u mnie niestety nerwica bardzo przeszkadza w leczeniu,bo nawet lekarz powiedział że dośc że mam tą chorobę to napięcie psychiczne robi też swoje boje sie że przez to cholerstwo nie uda mi się zajść a leków też wiecznie przyjmować nie można ehh Co do duszności,to czuje się jak bym nie mogła nabrać powietrza albo jak by w nim nie bylo tlenu(wiem,głupie ale tak jest),ciągle robie głębokie wdechy i jak bym nie czuła tego powietrza a wtedy zaczynam sie bac i jest gorzej,takie koło...az czasem mam sucho w ustach od tego łapania powietrza.A mięta fakt pomaga mi ale tylko jak te stany duszności sa lekkie(jeszcze haals tez mam pod reką) ale jak są gorsze dni to nic nie daję... Teraz ide w marcu do pulmonologa,bo lekarz mi powiedział że to może być astma na tle nerwowym,jeszcze tego by mi brakowalo....
  5. mnie to tak nachodzi i odpuszcza ale za każdym razem jest gorzej.mephion i dajesz rade tak funkcjonować,chodzi mi o prace etc?ja przez to zawaliłam prace i boje się iść do następnej ehh a za coś życ trzeba
  6. kornelia_lilia nie nie przyjmuje,jak już coś wezme to coś ziołowego co podobno ulatwia zasypianie ale na mnie to nie dziala,i hydroxyzyne to przeciwlekowe bo z tego sie biora te nieprzespane noce ale też już organizm się przyzwyczail
  7. ojjj ja ostatnio mam dość bezsennych nocy,już nie pamiętam kiedy się normalnie wyspałam leki ziolowe mogę lykac jak cukierki,hydroxyzyna też na mnie nie działa a mialam ją brać przeciwlękowo wieczorem doraznie ehhhh może jakieś domowe sposoby(nie lubie leków eh)?bo juz nie daje rady jestem tak wykończona brakiem snu,że nie jestem w stanie wykonać najprostrzych czynności jak zrobienie obiadu
  8. A ja zadowolona jestem ze zjedzenia smacznego pączka którego upiekłam wczoraj pomimo złego samopoczucia
  9. Hmm moje ataki,wkurzają mnie tak że czasem zostaje tylko Gdzie najczęściej?-markety,bazary,autobusy,kościół......wiele takich,robi się gorąco,słabo,a najbardziej duszno,robie się praktycznie zdezorientowana i nie wiem co mam ze soba zrobic,to tylko część objawów ale nie będę ich dokładnie opisywać bo pewnie wielu z Was je zna.Najgorsze jest to że jak dopadnie mnie moja nerwica w większym stopniu(jak teraz)to taki stan potrafi trwac przez kilka miesięcy(teraz leci drugi)a to już jest straszne bo nawet we własnym domu boje się zostać sama a nie daj boże w nocy,nie śpie w nocy prawie wcale nad ranem może 2h a potem jestem nie do życia. boję się spotkac ze znajomymi,bo jak przyjdzie atak to spale sie ze wstdu,a jak ciągle tłumaczyć że nie mogę odwiedzić koleżanki??ehhh której jest przykro bo niedawno urodziła....i powinnam sie z nia tym cieszyc(dla mnie ponieważ ja mam problem zajściem w ciąże i to czynnik nerwicy).............
  10. bywalo lepiej,dzień jak dzień-najgorsze są moje bezsenne noce
  11. tęcza

    czesc

    witam i ja też jestem nowa ale mam nadzieje że szybko się zadomowie
  12. Dziewczyny ja jestem 3 cykl na stymulantach,ale brak efektu-pewnie też przez moją nerwicę dziś zasnełam dopiero o 6 rano j tak w sumie od 2miesięcy,ehhh duszności męczą i jakiś nieokreślony lęk boję sie nawet sama w domu zostac a w nocy to już wogule 01.03 ide do pulmonologa bo tym razem boje się astmy ehh,objawy są ale czy wywołuje je moja głowa czy choroba to nie wiem Co do pcos to żeby stwierdzić chorobe to trzeba kilku czynników,ja mam mnustwo niepekniętych pęcherzyków,rozhuśtane hormony,praktycznie brak @...itd.Przez nerwice ciężko mi leczyć pcos bo jest ona dla mnie bardziej uciążliwa.No i przy Pcos otrzymuje wielkie wsparcie na forum,poświęcone wlaśnie temu schorzeniu. Mam nadzieję że tu też sie zadomowie i znajde zrozumienie,o które u zdrowych bardzo ciężko
  13. ehh a rejestrując się na forum o pcos myslalam że jest nas niewiele a ciągle liczba uzytkowników rośnie i spotykam dziewczyny z tym problemem na każdym kroku, nawet jak tu wchodziłam to bylam w szoku że i nerwicowców tyle.no u mnie leki też odpadają,mysle ze jak powiem psychologowi ze sie staram i mam pcos to narazie doradzi coś bez leków bądz skieruje na terapie
  14. Co do farmakoterapii to przepisal mi internista ale nie zdecydowalam się ze wzgledu na to że mam schorzenie hormonalne Pcos,i biore multum leków aby udalo mi się zajść w ciąże więc uważam że to ciut koliduje.Ta choroba to jedna z przyczyn nerwów,pozatym dzieciństwo odbiło się na mnie najbardziej(bieda,ojciec pił,awantury)do tej pory są ciągle klótnie tyle że bez alkoholu.Chciała bym pójść na psychoterapie ale nie wiem jak to zalatwić,narazie wolała bym bez leków jak najdlużej się da-zapisałam się do psychiatry ale za 6miesięcy około,i też myśle że jak poprzedni powie że najpierw leki ehhh. Dodam że lecze się prywatnie u ginekologa(bo przez nfz choroba sie tylko poglębiała) więc niestety nie stać mnie na prywatna psychoterapie
  15. tęcza

    tęcza wita

    Dziękuje Ci,postaram się jak mogę-do lekarza oczywiście też się udam co do siedzenia w domu masz rację,im dłużej nie wychodze tym jest ciężej,ale staram się jak mogę np.spacer chociaż krótki,zakupy(duże sklepy to udręka)ale zaczynam od małych rzeczy ale to dla mnie też dużo itp. Forum Pco bardzo mi pomaga(dziewczyny z zaburzeniami hormonów jak ja),czuje się tam jak w domu-mam nadzieje że pisanie tu będzie również dobrym początkiem do lepszego jutra..
  16. witam,jestem tu nowa i dopiero się rozglądam. Ale u mnie było też tego sporo: bóle mięśni,kłócie serca,bole głowy i zawroty.....i wiele innych które do dzis się powtarzają. ale najbardziej dokuczają mi dusznościi,z tym walcze praktycznie dzień w dzień ale bywaja dni bądz miesiace(tak jak teraz)że nawet zasnąć nie moge,poce sie,mam sucho w ustach,i ciągle boję sie że umrę bo nie mogę oddychać...
  17. tęcza

    tęcza wita

    Witam Od kilku lat borykam się z nerwicą i epizodami depresji.W sumie raczej narazie żyłam bez leczenia(ale raczej marnie),wizyty od lekarza do lekarza nic nie dały a ja ciągle mam wrażenie że jednak coś mi dolega ehhh. Powodem mojego stanu jest napewno moje dzieciństwo,nie najlepszy stan finansowy,pijący tata,znerwicowana mama etc.Dodatkowo mam stwierdzone pcos-kobiece schorzenie które zaburza funkcjonowanie hormonów i jajniki a to jest powodem problemów z zajściem w ciąże,czego bardzo pragne a musze życ ze świadomościa że bez leków sie nie uda ,a nawet z nimi moge nie zostać mama Dołączylam do was bo już nie daje rady,w rodzinie zero wsparcia,przez lęki nie mam teraz pracy i cierpie na straszne duszności od 2miesiecy praktycznie jestem zamknieta w domu,na prywatnego psychoterapeute mnie nie stac a na nfz musze czekac 6mies i to psychiatra decyduje czy sie do niego dostane,a znajac życie on wcisnie mi leki jak poprzedni i na tym się skończy.A zaznaczam że z powodu leczenia bezplodności wolala bym leków nie brać bo to napewno zmniejsza szansę na ciąże,no i bez psychotropow musze sie już faszerowac wieloma lekami......mam 25lat i chciała bym żyć tak po prostu zwyczajnie...bez strachu
×