Skocz do zawartości
Nerwica.com

girltripped

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

Treść opublikowana przez girltripped

  1. Mam dokładnie tak samo jak pisał jeden z moich przedmówców - u mnie nerwica zaczęła się jak chorował mój dziadek. Po jego śmierci dwa miesiące ( w te wakacje) bałam się wyjść do sklepu, bo od razu dostawałam takich nudności, że biegiem wracałam do domu. Potem dołączyły bóle pleców. Wylądowałam nawet na pogotowiu, zrobili mi wszystkie badania, kiedy zobaczylam, że jest ok od razu ból minął. Teraz problemy z sercem, bardzo wysoki puls - holter wykazał średni puls podczas dnia - 170 :/ lekarz nie dał mi żadnych leków tylko kazał brać na uspokojenie... bo nie ma żadnej wady ani nic. Parę dni było lepiej, a teraz dowiaduje się, że moja mama jest chora, coś z jelitami, jutro ma badania, ale widzę, że się martwi, więc i ja jestem już kłębkiem nerwów i na niczym się nie mogę skupić. Chciałabym wszystkim naaokoło pomagać i żeby wszyscy w rodzinie byli zdrowi. Jestem już tym wszystkim zmęczona Brałam leki, neurol i sulpiryd, ale lekarz rodzinny kazał odstawić. Wiem, ze muszę pójść na psychoterapię i chciałabym znaleźć ognisko tej nerwicy i ją zwalczyć. A tymczasem próbuje dotrwać jakoś do jutrzejszych wyników mamy i modlę się, żeby wszystko było ok. Oczywiście wzięłam już na wszelki wypadek leki na uspokojenie.
  2. Ja własnie poszukuję jakiejś terapii grupowej w Warszawie, ale chciałabym trafić do dobrego lekarza, boję sie pójść do kogoś bez żadnej opinii, może kogoś polecacie? Ja brałam już leki, które zresztą zapisywał mi kardiolog i gastrolog, twierdząc, że wszystko wina nerwów (chyba rzeczywiście tak jest) jednak chciałabym pójść na terapię, uwolnic się od tej nerwicy, poznać jakieś cwiczenia rozluźniające, a nie tylko leki i leki, bo po ich odstawieniu jest tak samo jak było..
  3. Czytam te wypowiedzi i nie wierzę własnym oczom!! Kiedy mówiłam rodzinie, przyjaciołom że mam takie lęki, nikt nie wierzył, że takie coś może istnieć!! U mnie zaczęło się w maju tego roku, w wakacje bałam się wyjść do sklepu, bo od razu zaczynało mnie mdlić, i musiałam biegiem wracać do domu, po położeniu sie na łóżku nagle mdłości ustępowały, potem ciągle brałam leki przeciwwymiotne.. masakra, chciałabym jakoś się tego pozbyć, szukam dobrego psychoterapeuty w warszawie, bo niestety to nie jedyne lęki jakie mam.
×