Skocz do zawartości
Nerwica.com

courtney

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez courtney

  1. trzeba to powiedzieć - łatwo nie będzie. nie dlatego , że dojdą obowiązki - jeśli się bardzo chce, można pogodzić mnóstwo rzeczy. będzie Ci ciężko bo prawdopodobnie nie umiesz żyć z ludźmi... wg mnie od tego powinieneś zacząć - kontakty. jeśli chodzi o uzależnienie od komputera to może jakaś terapia byłaby w stanie Ci pomóc? lęki biorą się z tego, że nigdy nie brałeś za siebie odpowiedzialności. pozostaje tylko liczyć na to, że skacząc na głęboką wodę nauczysz się pływać. trzymam kciuki za Ciebie i wierzę, że będzie dobrze. pamiętaj tylko, że z ludźmi jest znacznie łatwiej. ale nie wtedy gdy Cię wyręczają tylko gdy są obok.
  2. miałam bardzo podobny problem u siebie w domu ze swoim bratem. moi rodzice zaczęli go po prostu ignorować. nawet kiedy przychodził w "pokojowych zamiarach" odnosili się do niego chłodno i z dystansem, a kiedy pytał dlaczego są tacy jacy są mówili po prostu, że źle się zachowuje i to że akurat teraz nie wrzeszczy nie ma znaczenia. że powinien ich przeprosić i zaczną rozmawiać z nim dopiero jak się zmieni. na początku było ciężko, obrażał się jeszcze częściej... później zrobiło się nam go trochę żal, bo zamknął się w sobie, prawie nie rozmawiał z nami, przesiadywał w pokoju. ale któregoś dnia... zaczął się zmieniać. przyszedł i zaproponował że w czymś pomoże, odnosił się do rodziców z szacunkiem, pozbył się aroganckiego tonu, nawet chód mu się zmienił (wcześniej chodził taki "napięty" jakby był nie wiadomo jak silnym samcem) i teraz jest już dobrze jeśli Twoja mama nie jest dostatecznie silna aby sobie w ten sposób poradzić, powinna pójść do psychologa? albo chociaż do pedagoga szkolnego, może on będzie miał jakiś pomysł na okiełznanie krnąbrnego syna? powodzenia , trzymam kciuki żeby się wszystko ułożyło
  3. 1. tak 2. nie 3. tak 4. nie 5. tak 6. nie 7. nie 8. nie 9. tak 10. tak 11. nie 12. tak 13. tak 14. tak
  4. witam, mój problem problem jest następujący - panicznie obawiam się swojej mamy. mama jest dla mnie olbrzymim autorytetem - gdy miała ledwie 16 lat wyniosła się z domu i pracowała na siebie, co więcej osiągnęła sukces, dzisiaj jest zabezpieczona finansowo. od rodziców nie dostała nawet grosza, na wszystko musiała zarobić sama. bardzo bardzo Ją szanuję. od dziecka wpajała mi że trzeba być silnym mówiła że "nadmierna wrażliwość może pożreć, trzeba być twardym" wobec tego zawsze starałam się Ją zadowolić. do czasu aż sama skończyłam 16 lat... wtedy straszliwie zawiodłam, wróciłam do domu pod wpływem marihuany. tak naprawdę nie miałam wówczas problemów z narkotykami - to był mój pierwszy raz. ale mama wyperswadowała mi że jestem pewnie uzależniona, że od dawna coś podejrzewała i tak dalej... do dziś mam straszliwie wyrzuty sumienia, a minęły już ponad 4 lata. dzisiaj jest tak, że boję się spotykać z ludźmi których Ona nie lubi, boję się powiedzieć czegoś z czym się nie zgodzi... kiedy wracam do domu później niż powinnam i widzę samochód na podwórku (znak że wróciła) robi mi się niedobrze ze strachu. do tego pojawiło się odczucie, że zmarnowałam "nastoletnią młodość". gdy zabraniała mi czegoś zawsze mówiła, że zrobię to jak będę starsza. ale teraz na niektóre rzeczy jestem po prostu za stara. albo nadal nie mogę ich zrobić. żyję wbrew sobie ale nie umiem się jej postawić. kłótnie zawsze kończą się moim płaczem... nie mam już siły. to ojciec jest osobą która dopuszczała się do rękoczynów, a nie wzbudza we mnie takiego strachu - powiedziałabym nawet że nim gardzę, w sumie może i z winy mamy, która w częstych kłótniach powtarza mu że jest nieudacznikiem. czy na paniczny strach przed rodzicem jest jakaś nazwa? jak można sobie z tym poradzić? z góry dziękuję za odpowiedź.
×