KarKar, mam tak samo jak Ty.
Od lat broniłam się przed lekarzem psychiatrą i uważam te lata za stracone.
W listopadzie było już tak źle, że odważyłam się i poszłam do dobrego specjalisty, który świetnie wytłumaczył mi co się ze mną dzieje.
Zapisał leki, powiedział, że początki leczenia będą trudne, wyjaśnił dlaczego.
Dwa miesiące łykam grzecznie leki i już zaczynam odczuwać lekką poprawę, a ja głupia przeleżałam kilka miesięcy w łóżku. To znaczy poobijałam się parę minut po mieszkaniu i do łóżka, pilot w rękę, bezmyślne przerzucanie kanałów i tak całe dni.
Więc głowa do góry i odwiedź specjalistę.