Skocz do zawartości
Nerwica.com

neutrina

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia neutrina

  1. Szkoda ze nie rozwijasz swojego talentu, gdyż fajnie zaczynasz cieniować, wydobywać światło.
  2. neutrina

    Samotność

    Od dawien dawna mam dziś dobry humor. Samotność pokazuje mi że muszę się uczyć cierpliwości w relacji z drugą osobą, wiem jest to ciężka sprawa w szczególności gdy odczuwamy silną potrzebę miłości o której pisze slow motion, lecz chyba jedyna droga do stworzenia normalnych relacji. Cierpliwość tą rozumiem jako dawanie sobie szansy na pozytywne myślenie odnośnie własnej osoby, cierpliwość czyli nie podsycanie myśli odnośnie ucieczki już na samym początku relacji z drugą osobą w obawie przed odrzuceniem. Jakoś tak kołują się w mojej głowie myśli ostatnio...daj sobie szanse, miej cierpliwość, nie uciekaj na pozór błahe lecz nie wiem...czuje się lepiej.
  3. Tak ...obraz powstał z czarno-białego zdjęcia. Podoba mi się tu oświetlenie tej kobiet, gdyż pada z tył i ładnie uwidacznia brzuszek:) Kiedyś intensywnie malowałam, były kursy, lecz zabrakło motywacji by iść na studia artystyczne, a poza jest to ciężki sposób na życie, wiec pozostała pasja, którą się zajmuje w wolnej chwili.
  4. Tworzy ktoś akty lub portrety? Ciekawa jestem opinii, oto to moja amatorska zabawa z ołówkiem i światłem. Anatomia trochę się posypała, kolano z abstrakcyjne, z fantazyjnej krainy.
  5. neutrina

    Samotność

    Ucieczką przed własnymi, destrukcyjnymi myślami jest druga osoba, chęć poświęcenia się dla niej. Popadam w skrajności. Duże pokłady empatii mieszają się z lękiem przed uzależnieniem się od drugiej istoty. Potrzeba mi szczyptę niezależności, wiary we własne możliwości, a jednocześnie osoby, która zaakceptowałaby mnie....znów sadzę truizmem. JJ_Papa Staram się lub wydaje mi się, że staram się prowadzić dziennik, osobiste zapiski, które w pewny sposób pozwalają mi realnie zobaczyć jak przeżyłam ten dzień, co udało mi się pokonać, a gdzie upadłam. Gdybym tylko spotkała osobę, która po narodzinach każdego poranka obdarowała mnie słowami..WIERZE W CIEBIE, w ten czas wszystko nabrałoby sensu, warto żyć tylko dla tego jedynego spojrzenia, zadziornego uśmiechu, dotyku....truizm...szlak. Na razie stać mnie na odważne marzenia, słowa bo brak nadziei na czyny.
  6. neutrina

    Samotność

    Niedawno uświadomiłam sobie, że pogodziłam się z samotnoścą i brak mi sił by zmienić ten stan. Coraz bardziej ciągnie mnie to na dno.
  7. neutrina

    Samotność

    JJ_Papa od jak dawna doskwiera Ci samotność?
  8. neutrina

    Samotność

    Chciałabym się z Wami podzielić kawałkiem wartościowego kina. Może komuś przypadnie do gustu. http://www.ekino.tv/film,Angel-A-2005-Lektor-PL,5976.html
  9. neutrina

    Samotność

    Czy można być szczęśliwym we śnie? Według mnie sen jest zniesieniem własnej świadomości, więc nie uczestniczymy w pełni w przeżywaniu pozytywnych emocji. Sen powstaje na podstawie własnych, realny przeżyć wypływających z życia osobistego, wszystko to co podane zostanie na tacy lub wtłoczone na silę do naszego systemu emocjonalnego w stanie czuwania odbije swe piętno na śnie jaki przeżywamy. Chciałabym przestać ufać swoim emocjom, jest ich za dużo jakkolwiek to brzmi. W nocy, w śnie który czasem tez staje się ucieczką przybierają negatywną postać, w dzień nie pozwalają na podjęcie ważnych decyzji. Najbardziej ubóstwiam moment zasypiania, błogiego odlotu, taki aksamitny puch gdzie lecisz lecisz i o nic się nie martwisz. Dużo bym dała za podróżnicze sny.
  10. neutrina

    Samotność

    Samotność spowodowała u mnie nieustępliwy ciąg filozoficznych myśli, a coraz mniej realizmu, ucieczkę w nierealne, wręcz abstrakcyjne marzenia i cele. To pewnie jest spowodowane chęcią wyiskrzenia jakichkolwiek pozytywnych emocji w moim życiu, gdyż ciągle mi ich brakuje. Ludzie tkwiący w samotności tracą zainteresowanie, przestają się cieszyć z najdrobniejszych rzeczy,sytuacji które je otaczają, a wszystko przez narastające poczucie pustki i bezsensu. Takie gówniane, błednę koło.
  11. neutrina

    Witam

    Jest mi ciężko tak jak większości z Was żyć we własnej rzeczywistości wiec postanowiłam napisać tu parę słów. Kilka miesięcy temu straciłam pracę i bliską mi osobę jednocześnie. Mieszkam z rodzicami, a tematem przewodnim KAŻDEGO dnia mych członków rodziny są wręcz patologiczne kłótnie, które jak widzę po wielu latach wypaliły we mnie stałe znamię nerwowych zachowań i strachu przed rzeczywistością, strachu przed podjęciem jakiegokolwiek kroku do realizacji własnych celów. Nie radzę sobie ze swoimi emocjami, w ciągu dnia potrafię wpadać w skrajności uniesień i dramat goryczy negatywnych uczuć. Przez krótki okres czasu motywuję się do dokonania zmian w moim życiu, podjęcia aktywności w znalezieniu pracy lecz to szybko mi mija i w wielu dziedzinach mojego życia taki schemat zawodnej motywacji następuje, a najgorsze jest to, że coraz częściej z wielkim trudem przychodzi mi zaplanowanie kolejnego dnia. Coraz bardziej obezwładnia mnie uczucie obojętności. Gubię logikę własnych myśli a co za tym idzie zachowania. Nie wiem już nawet jak to określić. Postanowiłam zaufać farmakologicznej pomocy i udać się do psychiatry lecz niestety nie będzie mnie stać na terapię. Przepisze leki, poświeci krótką chwile czasu, a co dalej? Zżera mnie poczucie pustki,bezsensowności, natarczywe myśli krążące tylko wokół własnej osoby...
×