Skocz do zawartości
Nerwica.com

foreigner

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez foreigner

  1. uh, dzięki za odp i zainteresowanie. to bardzo miłe! w życiu nie przyszło by mi do głowy przyjrzenie się temu problemowi w kontekście ADHD i pochodych, gdyż jestem unikająca, zależna(diagnozy), zapewne tez bierno-agresywna itd mam zaledwie 21 lat, a czuje, iż jest coraz gorzej; moje życie to piekło pełne cichych wewnętrznych dramatów, już naprawdę nie mam siły na nic, poza sabotażowaniem samej siebie.. przez 5 lat"leczenia" brałam wiele leków, myślę, iż około 15 różnych "specyfików"- totalnie bez efektu...Tak, w tym ssri- paroxetyne 4 miesiące, kiedyś fluo i teraz-od sierpnia do niej powrócilam, obecnie jestem na dawce 80mg....i co? nic... jeśli chodzić o samopoczucie może nie jest gorzej, ale na pewno nie ma większej poprawy- w życiu uczelnianym,'towarzyskim' funkcjonuje tylko dzięki benzo. jeśli chodzi o wpływ na poprawienie uwagi- to jest on zerowy. Co do nauki to od zawsze miałam problem z koncentracja, robilam wszystko za wolno, gdyż stronę czytam godzine, a i tak niewiele z tego wynoszę w sensie intelektualnym- co było nie lada problemem na testach i w gimnazjum i na maturze, a obecnie.. W szkole osiągałam dobre wyniki, ale taką ilością pracy, czasu, jedną wielką męką, która spowodowalą stałą niechęć do uczenia się, wiadomo, opuszczanie zajęć- klasyczna prokrastynacja; potrafię godzinę siedzieć w ogromnym napięciu i oglądać okładkę książki, którą ma wykorzystać w celu edukacyjnym. i nie jestem w stanie nic ruszyć. jak patrze na swoje wyniki na studiach to mam ochotę walnąć sobie pięścią w twarz... nie slyszalam o czyms takim jak ADHD-PI, zaraz będę się orientować! Boże, żeby było jakieś światełko w tunelu, bo już odpadam... dzięki!!!
  2. dzieki, problemy z koncetracja, skupieniem, rejestrowaniem tego, co dzieje sie wokół mam od zawsze...oczywiscie obserwuje się i nie jest to bynajmniej pojawiajaca sie nagle sprawka benzo, lecz problem, ktory- obok innych emocjonalnych, psychosomatycznych mu towarzyszacych-narasta. ja w ogole nie jestem w stanie sie uczyc, nie zapamietuje nawet prostych tresci,wiecznie problem typu, ze np. myje wlosy i nie pamietam czy juz nalozylam szampon, trzymajac butelke wody-nie pamietam czy polknelalam tabletki czy nie- wszystko robie w takim "ciągu", jak automat, nieswiadomie, bezrefleksyjnie, jakbym nie rejestrowala aspektow zewnetrznych...to jest dosc szeroki problem, nie spotkalam sie nigdzie z opisem czegos takiego, ale troche to takie 'autystyczne', strasznie zyje swiatem wewnetrznym...np mieszkam cale zycie w jednym pokoju, ale gdy ktos mnie potem poprosi opisanie wystroju, to nie bede wiedziec, to samo z np. z maścią wlasnego zwierzęcia itd.
  3. dzieki, bede dzwonic, a ta Pani jest kompetentna, tj. moge jej historie swojej 'choroby' szczerze opowiedzieć, włączajac w to niestety benzodiazepiny itd?czy jesli chce uzyskac Concentre to musze mowic wszystko "pod to"? (
  4. czesc,mam pytanie do kogoś z Krk- gdzie, do kogo konkretnie można sie zglosic, aby problem okropnych problemow z pamiecia, koncentracja, skupieniem, takim coraz bardziej przerażająco czynieniem sie 'autystycznym', omowic i zastanowic sie nad doraznym przyjmowaniem omawianego leku?z tego co dane mi bylo doswiadczyc, z psychiatrą na ten temat sie nie porozmawia. musze sie uczyc, funkcjonować, a to co się dzieje to- koszmar..
  5. ktoś chciałby opowiedzieć o benzodiazepinach studentce dziennikarstwa piszącej reportaż na zaliczenie semestru na ww temat? ktoś z Krakowa może???? pozdrawiam
  6. czesc, jest tu może ktoś z Krk bądź okolic, kto -podobnie jak ja-boryka się z problemem z benzosami?
  7. foreigner

    [Kraków]

    Witam; przepraszam za offt.; czy ktoś z szanownych mieszkańców Krakowa, podobnie jak ja, zmaga się z benzodiazepinami?
  8. Cześć. wiem, że jest wątek zbiorczy dotyczący pomocy w tej kwestii, lecz- mało kto tam zagląda. interesuje się psychopatologią, sama jestem pod opieką lekarską, mam diagnoże, biorę leki, w tym niestety benzodiazepiny. Mialabym ogromną prośbę: czy nie znalazł by się tutaj ktoś a nawet paru "ktosiów" , kto zechciał by opowiedzieć swoją historię związaną z pieklem uzależnienia od ww 'lekow'? jestem studentką dziennikarstwa i piszę pracę zaliczeniową na I roku, w której chciałabym bardzo poruszyc ten temat, ponieważ sama wiem i czuje to co Wy....wiadomo, nie chce pisać jednak o sobie. bardzo prosiłabym o kontakt na priv. tam wszystko wyjaśnie! pozdrawiam z Krakowa! ps. moderatorzy- proszę, miejcie litość
×