Wasze forum znalazłam przypadkowo czytając o nerwicy lekowej, postanowiłam poradzić sie a może nawet dojść do tego czy ja również mam taka nerwice...
Nie wiem sama od czego to sie wszystko zaczęło.. Może od tego ze 2 lata temu straciłam dziecko, mimo młodego wieku i mimo tego ze byłam ze swoim chłopakiem wtedy juz 4 lata, razem z moim dzieckiem odeszła jakas cząstka mnie... urodziłam w 6 miesiącu, po 27dniach synek zmarl, na początku wiadomo placz, załamanie ale starałam sie byc silna i nie dac po sobie ze jestem załamana... z czasem uciekajac od tej tragedii ociekałam w szkole, prace wyjścia z narzeczonym i znajomymi, szczerze mówiąc nawet nie zauważyliśmy z narzeczonym jak przestaliśmy ze soba rozmawiać, tulic sie... no i tak własnie od tego wszystkiego minęły dwa lata a ze mna dzieje sie cos co sama nie potrafie wyjaśnić co, czytałam trochę o objawach nerwicy lekowej i muszę przyznać ze mam je podobne ale nie jestem pewna czy faktycznie mam ta nerwice - fakt, moj lekarz rodzinny powiedział ze mam "nerwice" ale jak to sie leczy i jaki rodzaj nerwicy nic więcej nie powiedział... a wiec moje objawy sa takie:
wydaje mi sie ze wmawiam sobie cos co jest nie prawda np ze zaraz zrobi mi sie slabo, albo ze boli mnie brzuch,
kreci mi sie w glowie - nawet jak sie przebudzę w nocy mysle o tym ze kreci mi sie w glowie, czasem tez mnie tak uciska glowa
mam uczucie raz zimna raz goraca przy tym zaczynają mi sie pocić rece, stopy, kark
w obecnosci ludzi, w roznych sklepach, marketach, kosciolach, urzędach nogi robia mi sie jak z waty, rece drza, czasem mam tez zaburzenia wzroku tzn mam wrazenie ze nie wyraźnie widze, czasami czuje ze jest mi nie dobrze, czasami nie mam apetytu,
kolatanie serca, szybki puls, uczucie leku ze jak juz sie zle czuje ze zaraz nadejdzie koniec,
ciagle mam wrazenie ze cos ze mna jest nie tak, ze jestem chora, ze nie wiadomo ile mi zostalo.... Powiem też że boję się jakiś wyjazdów z mężem że na tym wyjeżdzie bede się źle czuła, albo zasłabnę, nawet boję się wyjścia do koleżanek...
cierpie na bezsenność, oglądam TV zajmuje sie komputerem aby tylko zmylić to ze jak sie położę to bede myślała o tym czy mi sie kreci w glowie czy zaraz zemdleje itp, cala moja rodzina czeka az zajde w ciaze... teraz własnie bardziej sie tego boje po stracie dziecka i wmawiam sobie ze nie doniosę ciazy, ze albo jestem chora i w ogole nie zajde w ciaze... nie wiem co mi jest wcześniej robilam sobie badania i bylo wszystko w porządku , zapisałam sie ogolne badania ktore beda za tydzien, mam nadzieje ze wyjdzie wszystko w porzadku, ale zastanawiam sie czy to jest nerwica lekowa, bardzo prosze o rade czy tez o wyrażenie swojego zdania... Pozdrawiam gorąco